Prolog: OblĘŻenie
W Trakcie
Rik Schaffer - World of Darkness
i nieczyste rzeczy podniosą się z ziemi, i wielkie burze będą się przetaczać, błyskawice będą wzniecać pożary, zwierzęta będą gnić i ich ciała powykręcane upadną. |
Gehenna to mit, prawda? Nieliczni o niej szeptali, jeszcze mniej w nią wierzyło. Camarilla skutecznie powstrzymywała przepowiednie i inne treści traktujące o końcu świata przed znalezieniem swojej drogi do głów większości Spokrewnionych, choć szmery z trzeciej ręki i tak tam trafiały, nie mówiąc o kultach Gehenny skupiające się na szukaniu i dzieleniu się wiedzą na temat mitycznej apokalipsy. Jeszcze na początku roku 1999 mało kto dawał wiarę tego typu przesądom, nawet gdy na ulicach Seattle toczyła się krwawa batalia toczona między Camarillą i Anarchami a Sabbatem, podczas której coraz więcej Kainitów spotykało Ostateczną Śmierć. Ale w końcu ten konflikt toczył się od niepamiętnych czasów, gdzie walka z nieludzkimi potworami zwącymi się Ostrzem Kaina była praktycznie codziennością.
Wszystko zmieniło się po wystąpieniu Charlesa Campbella w Elizjum, gdzie przed właściwie wszystkimi Spokrewnionymi z Seattle padło z jego strony ostrzeżenie o nadchodzących o czasach ostatecznych, powstaniu starożytnych, o czerwonym niebie i tak dalej. Jego przemowa na temat Gehenny brzmiała na tyle wiarygodnie i przekonująco, że wielu zaczęło poważnie rozważać, czy dziecię Malkava rzeczywiście miało wgląd w niedoszłe wydarzenia, których po cichu obawiała się większość Rodziny. Naturalnie, wciąż nie brakowało sceptyków negujących te przepowiednie. Szaleniec, nie pierwszy i nie ostatni, prawiący dyrdymały będące skutkiem urojeń jakie tworzyła przeklęta krew. Nikt nie miał jednak okazji dowiedzieć się od Seneszala niczego więcej, gdyż wkrótce po tym całkowicie zaginął po nim ślad i urwał się z nim kontakt. Pojawiały się różne spekulacje na temat przyczyny, z czego najpopularniejszą było to, że po prostu opuścił miasto w pośpiechu, głęboko wierząc w nadchodzącą zagładę.
powstaną z ziemi. Przerwą swój post na pierwszych z nas. Zjedzą nas wszystkich... |
Niedługo po tamtej przepełnionej groźbą przemowie, Rodzina przekonała się, że w słowach childe Księcia było więcej niż ziarno prawdy. Świadectwem tego było przebudzenie pradawnego, nieumarłego pół-boga, jakim był Przedpotopowiec klanu Ravnos. Skutkiem tego były wizje i koszmary, których doświadczył każdy, kto został w jakiś sposób naznaczony przez świat nadnaturalny. Czas ten nazwano "Tygodniem Koszmarów", po którym odnotowano znacząco zmniejszoną populację klanu Ravnos, gdzie większość najwyraźniej została zniszczona. Najważniejszym wydarzeniem będącym zwieńczeniem Tygodnia Koszmarów było jednak pojawienie się na niebie Czerwonej Gwiazdy. Obecność tego świecącego czerwienią zwiastuna zagłady zmieniła postawę wielu sceptyków, a także sprawiła, że kult Gehenny znacząco się rozrósł. Atmosfera w Seattle znacząco się zmieniła w efekcie narastającego strachu przed Gehenną, nie będącą już tylko odległym mitem, nie mającym żadnego związku z rzeczywistością. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały teraz na to, że przepowiednie nie były z palca wyssane i apokalipsa rzeczywiście nadciąga, a może nawet już była na miejscu, działając powoli i subtelnie, przez co nie zwracano na nią uwagi.
Czas Słabej Krwi, która będzie znaczyć wampiry, które nie mogą Zrodzić. Poznasz je po Pariasach, którzy dojdą do władzy. |
Wszakże obecność Pariasów odnotowano już dawno, a w obecnych czasach ich liczba była już na tyle duża, że mogliby, w istocie, stanowić nawet realne zagrożenie, gdyby udało im się zorganizować i podnieść bunt przeciwko tym, którzy nimi pogardzali. Przypadki niezdolnych do tworzenia potomstwa nieumarłych również rzecz jasna znane, choć tak naprawdę nie miało to być najgorsze ze wszystkich doniesień na temat wampirów słabej krwi. Co ciekawe, podczas gdy w niektórych Domenach aktywnie tępiło się słabą krew za decyzją Książąt, tak w Seattle słabokrwiści i Pariasi byli pod pewną protekcją ze strony Księcia. Jane Doe dbała o to, by mieli swoje miejsce i czuli się członkami Rodziny, nawet jeśli większość nie traktowała by ich jak pełnoprawnych Spokrewnionych. Można było tłumaczyć to tym, że Malkavianie, jako swoiste wyrzutki, dbały o innych wyrzutków, ale co jeśli było w tym jakieś drugie dno. Nie mniej, dopiero teraz rzeczywiście można było się zastanawiać nad wszelkimi znakami, jakie miały zwiastować Gehennę i historycy Spokrewnionych mogli w tym temacie śmiało porównywać notatki.
którzy będą na nas polować nawet w najsilniejszym z miast. Poznasz je po przebudzeniu niektórych najstarszych... A ci, którzy zjedzą krew z serca, będą na szczycie i Spokrewnieni pójdą każdy w swoją stronę, i vitae stanie się tak rzadka jak diamenty... |
Kosztujące egzystencję Spokrewnionych starcia z Lupinami również miały miejsce, nawet tu, w Szmaragdowym mieście, miejskiej dżungli otoczonej niemalże zewsząd wodą. Jednak prawdziwą grozą miały być nie kudłate bestie, będące odwiecznym wrogiem nieumarłych, a powstanie starożytnych wampirów śpiących w różnych zakątkach świata, między innymi w Seattle. To wydarzenie jak żadne inne pobudziło emocje zarówno Rodziny, jak i watah Sabbatu, których agresja w dążeniu do eksterminacji Spokrewnionych i przejęcia terenów Camarilli znacząco się zwiększyła, prowadząc do stopniowej utraty gruntu pod nogami Rodziny. Podczas gdy, nieco wcześniej, klan Ventrue uzyskał wreszcie stabilizację, wybierając nowego Primogena, Klausa Vernera, choć nie bez strat, tak klan Gangrel w tym czasie toczył niekończącą się walkę. Moses Reeves zmagał się z nieustającymi atakami, a Anarchowie ponieśli niepowetowaną stratę. To z kolei kosztowało Wieżę z Kości Słoniowej wartościowego sprzymierzeńca, albowiem Anarchowie po śmierci swojego lidera, Alexandra Thorburna, zerwali sojusz. Winili Camarillę, przez jej nieudolność, za wszystko co działo się w mieście, w szczególności za straty, których można było uniknąć, jak chociażby destrukcja prominentnych Spokrewnionych. W podobnym czasie miasto nawiedziło trzęsienie ziemi, którego źródło wielu Kainitów uważało za nadnaturalne.
Czas miał pokazać skutki tej decyzji, przez którą osłabione zostały obie Sekty w dobie największego zagrożenia ze strony Ostrza Kaina przetaczającego się przez Szmaragdowe Miasto niczym zaraza. Dało się jednak uświadczyć zwycięstw, zwłaszcza najbliżej centrum miasta, w niemałej mierze za sprawą Keary Cross, która jako Odszczepieniec Lasombra od długiego czasu starała się udowodnić swoją wartość, wreszcie zostając należycie uznaną za swoją rolę na polu bitwy i znajdując miejsce w radzie Primogenu, podciągając tym samym do góry pozostałych z jej linii krwi ukrywających się w mieście. W tej zaciętej walce swój znaczący ślad odcisnęli oczywiście i Krzykacze, szczególnie mocno zmotywowani do tego bracia Richmond, którzy w efekcie ataków wrogiej Sekty stracili cały swój dobytek, teraz stanowiąc trzon sił uderzeniowych Camarilli, wspierani przez Primogena klanu Gangrel oraz Vivian O'Harę.
Księżyc okryje się krwią! Gehenna się zbliża. |
Dalsze wydarzenia pokazały jednak, na jak słabej pozycji była tak naprawdę Camarilla, gdy znaczna część północnego Seattle została zalana przez watahy Sabbatu w stosunkowo krótkim okresie. Ostatecznie nawet Fundacja Franka Weavera padła ofiarą oblężenia, skutkującego całkowitym odcięciem Regenta i jego Czarowników od reszty miasta. W którymś momencie łączność z Fundacją została całkowicie utracona, przez co nie sposób było określić sytuacji wewnątrz jej murów. Sabbat osiągnął tym samym istotne zwycięstwo, nawet jeśli nie udało im się jeszcze unicestwić Weavera i pozostałych. Jedynym pocieszeniem było to, że Faustine Deveroux, Regent niedużej Fundacji w Centrum, przyszła z pomocą, od tego momentu nieoficjalnie zajmując pozycję Primogena, przynajmniej do czasu odbicia dzielnicy Ballard i nawiązania kontaktu z Weaverem.
To miał być jednak dopiero początek rzeczywistych problemów, gdyż bezpośrednie ataki trafiły również w Księcia Seattle. Sierociniec Jane Doe stanął w ogniu, a ona sama, przez nieustające na nią ataki, zmuszona była do ciągłego zmieniania kryjówek, krążąc po mieście i odpierając zamachy na jej nieżycie. Szeryf Parker stale trzyma się jej boku, odpierając ataki watah nieprzyjaciela. Ostatnie wydarzenia zdawały się odcisnąć na Jane Doe silne piętno, gdyż ilekroć, choć nieczęsto, pojawiała się publicznie, by spotkać się z rozpadającą się radą Primogenu, czy też by wydać jakieś dekrety, zdawała się sprawiać wrażenie bardziej niestabilnej i nieprzewidywalnej.
Sytuacja stawała się coraz bardziej niepewna wraz z nagłym wybuchem pandemii koronawirusa odmiany SARS. Szczególnie poza terenami centrum można było zauważyć rosnącą liczbę zarażonych. Pochodzenie wirusa nie było znane, jednak Tremere pod przewodnictwem Regent Deveroux szukali odpowiedzi. Do czasu pełnego zbadania źródła oraz skutków działania wirusa odradzało się żywienie na zarażonych.
Ostrze Kaina cięło ostro i celnie, będąc aż nazbyt skutecznymi na swej drodze do potencjalnego zwycięstwa. W świetle kolejnych zdarzeń, strata Fundacji Weavera okazała się nie być największą z komplikacji, jakie się pojawiły w ostatnim czasie. Kolejnym celem Sabbatu okazała się być klan Nosferatu. Ich tunele zostały zaatakowane, czego następstwem były wybuchy skutkujące ich całkowitym zawaleniem. Od tego czasu nie było z nimi żadnego kontaktu ani łączności. Spekulowało się, że zostali unicestwieni przez stwórcę Clive'a, Tzimisce zniszczonego właśnie przez Nosferatu. Jednak jeśli to prawda, to akt zemsty był raczej tylko dodatkiem, obok prawdziwego celu, jakim było osłabienie sieci informacyjnej Camarilli. Jakby tego było mało, mroczny los dotknął także i Primogena klanu Malkavian. Dave Burroughs ze swoim arsenałem był bardzo aktywny na froncie i przypłacił to swoją egzystencją w swojej ostatniej, krawej i brutalnej bitwie, podczas której unicestwił niemałą liczbę wampirów Sabbatu i ich sługusów. Wydarzenie to było na tyle duże, że usłyszało o nim całe miasto. Była to największa strzelanina w Seattle ostatniej dekady, która skutkowała niemałą ilością trupów i zniszczeń.
Osłabienie Wieży z Kości Słoniowej nie było jednak ograniczone do miasta Seattle, w żadnym wypadku. W innych częściach Ameryki, a także Europy, Neonaci i Ancillae zaczęli wykorzystywać destabilizację Sekty, powstając przeciwko swoim Starszym, przeciwko swym Stwórcom, przelewając ich krew i zajmując ich miejsce w hierarchii. Te wieści zza granic Szmaragdowego Miasta pobudziły krew młodych wampirów, powodując budowanie podobnego napięcia. Powoli dało się odczuć, że czas Elderów zaczynał dobiegać końca. Jednak czy ta walka o stołki miała sens w obliczu obecnego zagrożenia? Niegdyś Camarilla kontrolowała całe miasto Seattle, jednak zmieniło się to w ciągu ostatnich pięciu lat, pozostawiając w rękach Rodziny z ledwie trzecią częścią obszaru Szmaragdowego Miasta.
Skala problemu w Seattle urosła do takiego stopnia, że zainteresował się nią Justycariusz, wysyłając, za pośrednictwem jednego ze swoich Archontów, wiadomość, czy też raczej ostrzeżenie, które dotarło do praktycznie każdego Spokrewnionego w mieście. Wiadomość ta była jasna. Do końca roku należało uporać się z Sabbatem, poszerzającą się destabilizacją Camarilli i wszelkimi problemami, z jakimi borykał się Dwór, w przeciwnym razie sprawy miał wziąć w swoje ręce Justycariusz, przybywając osobiście. Były to bardzo złe wieści, gdyż jego przybycie w praktyce oznaczało czystki w hierarchii i wprowadzenie agentów Justycariusza w miejsce obecnego Księcia i Primogenu, którzy mieliby zająć się zrobieniem porządków tam, gdzie polegliby poprzednicy.
Gehenna trwa, i być może wszystko chyli się ku końcowi, być może. Jeśli jednak istnieje choć cień szansy na to, że uda się przetrwać te ciężkie noce, to złożenie broni absolutnie nie wchodzi w grę. Wszakże na szali stoi nieżycie twoje i pozostałych Spokrewnionych, wasza przyszłość, wasza potencjalna nieśmiertelność, dla której porzuciliście, między innymi, możliwość ponownego ujrzenia światła słonecznego.
Kolejne noce będą prawdziwym testem człowieczeństwa zarówno twojego, jak i wszystkich Spokrewnionych walczących o przetrwanie i swoją pozycję. Pamiętaj że od ciebie zależy, czy uda się powstrzymać ekspansję Sabbatu i odbudować silną pozycję Camarilli w Seattle.
Cele gry
Dołącz do walki z Sabbatem i pomóż w odbiciu utraconych przez Camarillę terenów Seattle. Zbadaj losy oblężonej przez Sabbat Fundacji Franka Weavera. | Znajdź i zbadaj źródło rozszerzającej się pandemii, odkryj jej możliwy wpływ na Spokrewnionych i pomóż w jej powstrzymaniu. | Zrób co w twojej mocy, by wesprzeć Camarillę w odzyskaniu stabilizacji i dominującej pozycji w mieście do końca roku, celem odwołania wizyty Justycariusza. |
Jako Nosferatu rozbuduj na powrót sieć SchreckNetu i rozwiń sieć informacyjną do użytku klanu oraz Camarilli jako całości. | Wykorzystaj obecną destabilizację wewnątrz Camarilli na swoją korzyść, by zająć miejsce w hierarchii i poszerzyć przy tym swoje wpływy. |
Działaj w grupie. Znajdź sprzymierzeńców. Dołącz do, lub załóż, koterię. Cokolwiek zrobisz, pamiętaj że w pojedynkę nie przetrwasz nadchodzących nocy. |