Milczenie starszej trwało dłuższą, wyjątkowo nieprzyjemnie wlekącą się chwile. Ostatecznie coś w jej postawie musiało niemalże niezauważalnie się zmienić, ponieważ ciężka aura zagrożenia zelżała o tą delikatną, lecz wyczuwalną drobine. Spojrzenie Skadi przeniosło się na moment w kierunku towarzysza Eriki, zanim błyszczące ślepia przejrzały cienie rzucane przez okoliczne drzewa i pozbawione liści krzewy. - Śmierć Kuruka przebudziła mnie z długiego letargu. Nie mam pojęcia w jakie polityczne gierki się bawił, a one same jeszcze przed moim snem mało mnie interesowały. Wykonywał swoje zadanie, i tyle mnie interesował. I nie, nie powiem ci czym ono było, nie jest to istotne. - Ostatecznie jednak oczy, całkowicie pozbawione jakichkolwiek drobin elementu który można było określić jako “ludzki” powróciły by uchwycić spojrzenie Eriki ponownie. Warkot ciągle podążał za słowami Spokrewnionej, z pewnością będąc częścią klątwy Gangrela po jednej z jej napadów Szału. - Żebyś zrozumiała sytuację, kundlu. Ja znajdę moja zwierzynę, jednak z szacunku do niektórych istotnych osób w tym mieście, pozwalam im spróbować zrobić to zanim zacznę używać moich metod. Jeśli chcesz sobie zaskarbić okruchy od Camarilli, pomagając mnie pomożesz także i im, i sobie. Pozostał tuzin nocy, dłużej nie będę zwlekać. Jeśli znajdziesz winnego, lub winnych, to ja odnajdę ciebie. -
Drobna istota odwróciłą się, odsłaniając swoje plecy wyższej Spokrewnionej i zwyczajnie zaczęła oddalać się w kierunku pobliskich drzew. Jeśli Erika nie próbowała fizycznie jej powstrzymać, wszelkie następne słowa zostały pozostawione bez odpowiedzi, a sama Skadi rozpłynęła się wśród nocnego półmroku, jak tylko jej sylwetka została skryta za grubszym konarem.
Re: Dzika Sprawiedliwość (I)
- Forum: Miasto Chicago
- Temat: Dzika Sprawiedliwość (I)
- Odpowiedzi: 6
- Odsłony: 4500
- 19 paź 2021, 10:40
- Przejdź do posta