Na sugestie azylu wśród anarchów zareagowała jedynie cichym parsknięciem. Traktowała to oczywiście jak żart głównie dlatego, że niespecjalnie wierzyła, iż są w stanie obronić sami siebie a co dopiero kogoś innego. Nie mogła jednak przecież wykluczyć, że w najgorszym scenariuszu tam właśnie skończy. Mimo wszystko, lepiej, żeby nie. – Jasne. Będę pod telefonem. - Odpowiedziała na pożegnanie, odmachując znikającemu za drzwiami potworowi. Z jednej strony cieszyła się, że do gry po jej stronie dołącza jeszcze jedna postać, lecz ilość czerwonych flag, które dostrzegła dzięki ich małej rozmowie była wręcz przytłaczająca. Chwyciwszy po raz kolejny swoje papiery przez moment patrzyła się na nie, nie będąc w stanie rozszyfrować treści, własnoręcznie napisanych notatek. W końcu odchyliła więc głowę do tyłu, zsuwając się nieco po fotelu. Miała naprawdę wiele do przemyślenia.
Następne minuty umysł róży zajmowały głównie cyferki, plany biznesowe i przygotowania do przyszłych odwiedzin w elizjum. Nie było to rzecz jasna na tyle zajmujące, by nie rzuciła się na telefon widząc wiadomość od greka. Pierwsza część była jak pełne potwierdzenie, iż faktycznie była to jakaś krzywa sprawa… W końcu jeśli wiedział za dużo, warto było go sprzątnąć od razu. Ewentualnie można było rozważyć, że Cameron go dorwał, lecz dlaczego miałby wtedy nie wrócić do domu? – Ok, dzięki, że mówisz! Niestety, specjalizuję się tylko w rozmawianiu z żywymi :PP. Potrzebujesz jakiejś pomocy z tym tematem?
Re: Uroki pierwszych dni
#32Odpowiedź Kendra otrzymała na tyle szybko, na ile palce dorosłego człowieka mogły stukać w klawiaturę:
"Jeśli znasz kogoś w komisariacie na 6th Ave i Virginia St, to może dałabyś radę jakoś pomóc. W innym wypadku obawiam się, że nic tu nie poradzisz. Ale spoko, mam już kogoś, z kim mógłbym się tam udać."
"Jeśli znasz kogoś w komisariacie na 6th Ave i Virginia St, to może dałabyś radę jakoś pomóc. W innym wypadku obawiam się, że nic tu nie poradzisz. Ale spoko, mam już kogoś, z kim mógłbym się tam udać."
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
Re: Uroki pierwszych dni
#33Choć istniały pewne sposoby, dzięki którym faktycznie mogłaby dostać się do danego komisariatu, tak wolała uwierzyć, że ukryty znajdzie sposób, by zrobić to znacznie dyskretniej, niż ona sama. Po wysłaniu ostatniego – Powodzenia! - zaadresowane do swojego kompana, wróciła do przygotowań na następne spotkanie a przecież Serket należało przyjąć z należnymi honorami.
Koniec wątku
Koniec wątku