Spoglądanie na kolejne to przyjeżdżające pojazdy oraz analizowanie ich kierowców i pasażerów było żmudnym, nudnym zajęciem, które mogło wykończyć nawet nieumarłego, mającego czasu pod dostatkiem. Czy to miało sens? Oczywiście, że nie. Szczęściem, Diogenes przypomniał sobie istotną część treści wiadomości tekstowej, jaką otrzymał Cooper, dzięki czemu wiedział na czym konkretnie musiał skupić swoją uwagę.
Obok restauracji znajdowały się kontenery ze śmieciami. Były one w zasięgu widoku kamery, to też nie było problemu dojrzeć, jeśli ktoś przy nich majstrował. Mając ten punkt zaczepienia, Maddox przewijał nagrania wideo i wypatrywał podejrzanych mających bliski kontakt z niebieskim kontenerem.
W ciągu pierwszych, porannych godzin, widać było wyłącznie ludzi z obsługi burgerowni, którzy wyrzucali śmieci, w niczym z resztą nie przypominając żadnego z dwójki mężczyzn na fotografiach, które Diogenes miał okazję zobaczyć.
Obserwując kontenery, Nosferatu dojrzał parę pojazdów zatrzymujących się obok, ale nikt nie wysiadał z auta. Pojazdy po prostu ruszyły kawałek dalej i albo zostały zaparkowane na odpowiednim miejscu pod restauracją, albo zawróciły z powrotem na ulicę. Czy coś dzialo się po drugiej stronie pojazdu? Nie sposób było ocenić. Zatrzymując jednak nagrania w momencie, gdy kierowcy wyjeżdżali przodem, w kierunku ulicy, obok której stała knajpa z burgerami, Gene mógł przyjrzeć się kto siedział za kierownicą.
Żadne z twarzy nie wyglądały znajomo, a wampir powoli zbliżał się czasowo do południa. Oglądał już godzinę jedenastą, czyli mniej więcej dwie przed wiadomością informującą o paczce. W ciągu kolejnej godziny przejechały jeszcze trzy podejrzane auta, jednak po bliższym przyjrzeniu się ich kierowcom, nie zauważył nikogo podejrzanego.
Południe. Po godzinie dwunastej, pod restauracją zatrzymało się czarne coupe. Kierowca zaparkował przed restauracją. Wysiadając, sprawiał wrażenie dziwnie znajomego. Blondyn z gęstym, krótkim zarostem, ubrany w skórzaną kurtkę, udał się do środka i nie wychodził przez dobre pięć minut. Wyszedł mając w ręce burgera na wynos, powoli kierując się w stronę auta. Gdy jednak skończył jeść, obszedł swój pojazd i skierował się ku niebieskiemu kontenerowi, by wyrzucić śmieci. Jednak to prawdopodobnie nie było wszystko. Dało się odnieść wrażenie, że zwinnym ruchem wyciągnął coś kieszeni i również wrzucił do środka, acz nie można było mieć co do tego pewności.
W końcu podejrzany wsiadł do pojazdu i ruszył w kierunku głównej ulicy, stając na moment dokładnie na wprost kamery. Pozwoliło to Diogenesowi przyjrzeć się jegomościowi nieco lepiej. Po chwili głębszej analizy doszedł do wniosku, że twarz pasuje do tej ze zdjęć. To był on, Dax Hogan. Czyli to on zlecił Cooperowi zabójstwo dziewczyny. Pozostało zapisać przynajmniej zdjęcie z nagrania i dać znać reszcie.
Do diabła. Godzina, jaka widniała na zegarze systemowym, mogła budzić mieszane uczucia o Maddoxa. Spędził tam nieco ponad godzinę, przeglądając te przeklęte nagrania. Oby Richard wciąż miał paliwo.