Egyptian Connection

Zakończono | Prolog, Marzec 2004| Downtown | Japantown | Nippon Kan


Rozgrywany jest: Prolog: Oblezenie
Trwa: Marzec 2004
Dołącz do walki z Sabbatem i pomóż w odbiciu utraconych przez Camarillę terenów Seattle. Zbadaj losy oblężonej przez Sabbat Fundacji Franka Weavera.
Znajdź i zbadaj źródło rozszerzającej się pandemii, odkryj jej możliwy wpływ na Spokrewnionych i pomóż w jej powstrzymaniu.
Zrób co w twojej mocy, by wesprzeć Camarillę w odzyskaniu stabilizacji i dominującej pozycji w mieście do końca roku, celem odwołania wizyty Justycariusza.
Jako Nosferatu rozbuduj na powrót sieć SchreckNetu i rozwiń sieć informacyjną do użytku klanu oraz Camarilli jako całości.
Wykorzystaj obecną destabilizację wewnątrz Camarilli na swoją korzyść, by zająć miejsce w hierarchii i poszerzyć przy tym swoje wpływy
Działaj w grupie. Znajdź sprzymierzeńców. Dołącz do, lub załóż, koterię.
Cokolwiek zrobisz, pamiętaj że w pojedynkę nie przetrwasz nadchodzących nocy.

Egyptian Connection

#1
Wieczorny, czy też poranny spacer, miał być dla Serket po prostu okazją, dla ułożenia sobie w głowie najnowszych wydarzeń, powierzonych jej zadań, oraz najnowszych planów. Jednym słowem ułożenie sobie tego, w jakiej dokładnie sytuacji się znajdują i jakie postępy poczynili. Z tego powodu, udała się na spacer, wzdłuż rzeki, tak by mogła przyglądać się tafli wody, podczas gdy spacerowała po idącej wzdłuż promenadzie. Niestety okazało się, że ludzi było dużo więcej niż przypuszczała i już zaczęła żałować, że nie wybrała parku. Zatopiona w swoich myślach, poczuła jak ktoś wręcza jej kopertę, po czym zdecydowanie szybko znika w tłumie. Nie znała zbyt wielui w Seattle, którzy chcieliby się z nią w ten sposób kontaktować. Odeszła na bok, na ławkę znajdującą się pod dużym rozłożystym drzewem, po czym przyjrzała się temu co miała aktualnie w ręce. Koperta nie powiedziała jej nic, a jej zawartość zrodziła za to więcej pytań niż odpowiedzi. O ile symbol nie pozostawiał wątpliwości skąd wywodzi się autor tej jakże lakonicznej notatki, o tyle same inicjały nic jej nie mówiły. Spotkanie może okazać się interesujące, a być może nawet ważne, nie miała zamiaru go przegapić. Nie było sensu głowić się nad inicjałami, była prawie pewna, że ktoś podobny do niej został również wysłany do Sabbatu, być może również do Anarchów w obecnej sytuacji. Być może może chodziło o przysłowiowe porównanie notatek jak posuwają się sprawy. A być całkiem o coś innego. Czy Samira wiedziała czy nie, to nie ma w tej chwili znaczenia. Domysły bez dowodów czy nawet konkretnych podstwa jedynie zatruwają umysł. Wygładzając swój skórzany płaszcz i poprawiając kozaki wstała i ruszyła do Japantown. Miała nadzieję być na miejscu o 23.50.

Re: Egyptian Connection

#2
Image





Powoli i cierpliwie, Serket realizowała swoje plany. O ile miasto nie spłonie i Wieża nie upadnie, Spokrewniona miała, teoretycznie, nieograniczony czas na realizacje swoich celów. Wszystko jednak należało przemyśleć i przeanalizować gdzieś we względnym spokoju, z dala od zgiełku wampirzych dyskusji, czy w ogóle jakichkolwiek dyskusji, nieumarłych czy śmiertelnych. Mogłoby się wydawać, że znalazła idealne miejsce. I faktycznie, tak się zdawało. Nie była tam sama. Ludzi było znacznie więcej, niż mogłaby się spodziewać. Co więcej, w pewnym momencie, gdzieś poza uwagą Serket, zbliżył się do niej obcy i przekazał jej kopertę z listem.
Wiadomość była krótka, ale rzeczowa, a bliski sercu wampirzycy znak symbolizował jak ważne było stawienie się w podanym miejscu i czasie przez obcego. Kim był i czego chciał? Nie było nawet podstaw do domysłów co do tożsamości osobnika, ani celu tego spotkania. Nie wzywałby jednak Serket, gdyby nie było to ważne.
Docierając na miejsce kilka minut przed czasem, oczom nieumarłej ukazał się budynek z brunatnej cegły i terakoty, otoczony z dwóch stron bambusowym i sosnowym lasem z pobliskiego parku. Wyglądał obecnie na opuszczony, o czym świadczyły zabite deskami oraz zaklejone ogłoszeniami okna. Widać było jednak ślady aktywności. Bardzo możliwe, że koczowali tu bezdomni, albo jakiś margines społeczny. To miejsce zdawało się wręcz zapraszać wszelki najgorszy element.
Nie było problemu z wejściem do środka, acz stan wnętrza wołał o pomstę do nieba. Obraz nędzy i zapomnienia dominował zmysł wzroku i węchu. Spod pozrywanych, odpadających tapet, można było zobaczyć gołe cegły i kruszącą się zaprawę. Tylko w kilku miejscach znajdował się na ziemi jeszcze jakiś kawałek wyblakłego dywanu. Reszta pewnie została zabrana, skradziona, wyniesiona, tak jak i lampy, czy żyrandole, które nie zostały potłuczone lub zniszczone.
To pozbawione nadziei miejsce nie budziło żadnych pozytywnych emocji. A jednak ktoś zaprosił tam Serket. Puste korytarze pozostawały ciche. Usłyszeć można było jedynie jakiegoś gryzonia, przebiegającego od ściany do ściany, czy buszującego w ich wnętrzach.
Docierając do głównej sali tego zapomnianego przez Boga teatru, kobieta ujrzała zwieńczenie tego smutnego przedstawienia. Sala była całkowicie zdemolowana. Ściany zdobione były przez farby, spreje i odchody. Scena dawno została pozbawiona kotar, a miejsc na widowni nie zostało za wiele, gdyż wiele krzeseł zostało po prostu wyrwanych lub wykręconych. To był naprawdę nieprzyjemny widok.
Pośród tego wszystkiego, na jednym z wciąż funkcjonalnych i czystych siedzeń, siedział mężczyzna. Błyszcząca, łysa głowa ukazywała niemalże hebanową skórę. Osobnik o smukłej sylwetce nie pasował do tego miejsca, będąc odziany w, nie należący raczej do tanich, grafitowy garnitur, spod którego wyłaniał się prosty i pozbawiony zagnieceń, podobnie jak sam garnitur, kołnierz białej koszuli. Czarnoskóry nieznajomy siedział wyprostowany i w bezruchu, z łokciami opartymi o, o dziwo wciąż całymi, podłokietnikami i z uniesionymi dłońmi złączonymi palcami, gdzie te wskazujące stały na baczność, oparte o siebie.
Czekał. Oczekiwał.

Re: Egyptian Connection

#3
Miejsce wyglądało na takie które okres swojej świetności miało za sobą, teraz najprawdopodobniej koczowali tu bezdomni, w końcu aż tak wiele dziur w dachu nie było, najbardziej okazale prezentował się prawdopodobnie lasek bambusowy, ale rośliny miały to do siebie, że najlepiej radziły sobie same. Reszta, ściany, meble oraz lampy prezentowały swoiste braki, bądź też były w zaawansowanym stopniu rozkładu.
Jednak Serket nie zdziwiła się, że spotkanie zostało wyznaczone na takie miejsce. Zdziwiła się gdyby było inaczej. Miejsce z daleka od oczu większości śmiertelników, nieliczni, którzy mogliby się tu kręcić mogą zostać szybko spacyfikowani, a Spokrewnieni przypadkowo, bez wyraźnej potrzeby raczej się tutaj nie zapuszczą. Nie było to jej pierwsze takie spotkanie, czy to w Afryce, czy to na Florydzie, czy teraz przy obecnym zadaniu. Nie zadawała sobie pytań kim może być nieznajomy, wiedziała, że nie widziała go wcześniej. Zaraz się wszystko okaże, wystarczyło zachować spokój. Ciekawe, że zadał sobie tyle trudu, by zaaranżować to spotkanie, przynosząc nawet odpowiedni siedzisko. Szanse, że pozostało tutaj w takim stanie były mizerne. Pewnym siebie krokiem, stukając leniwie obcasami zbliżała się w jego kierunku. Kiedy była wystarczająco blisko przystanęła, położyła otwartą dłoń na sercu.
-Niech wielki Set nam panuje następne tysiąc lat. powiedziała po czym spojrzała na mężczyznę z neutralnym wyrazem twarzy. Po prostu czekała co będzie dalej. W końcu to on chciał tego spotkania.

Re: Egyptian Connection

#4
Image
Patrząc po tym, w jak opłakanym stanie był ten budynek, można było się zastanawiać jakie to miejsce miało znaczenie dla tego nieumarłego, skoro postanowił zorganizować spotkanie właśnie tam. Możliwe, że wkrótce Serket otrzyma na to odpowiedź. Póki co należało zacząć od powitania. Dopiero wtedy otworzą się drzwi na właściwą wymianę zdań.

Image Tak właśnie będzie, nie ma co do tego wątpliwości. Trwająca Gehenna jest zwiastunem jego powrotu. — Odpowiedział na powitanie pozbawionym emocji głosem, podnosząc się z krzesła i robiąc krok w stronę Spokrewnionej.
Teraz stał przed nią w całej swej okazałości. Zdecydowanie ponad przeciętnego wzrostu, czarnoskóry osobnik, którego chłodny wzrok przeszywał Serket na wskroś. Stanął przed nią, na poziomie pasa łącząc opuszki palców skierowanych ku ziemi, patrząc jej prosto w oczy.
Image Jesteś punktualna. To cecha, którą głęboko sobie cenię. Czas pozostaje dla nas wszakże istotnym zasobem, zasobem którego nie zwykłem marnować. — Przemówiwszy ponownie, użył już lokalnego języka. Akcent Setyty zdradzał jednak jego, z punktu widzenia choćby Amerykanów, egzotyczne pochodzenie.
Image Gabriel Sousa. Operuję w tym regionie już od bardzo długiego czasu, wypełniając wolę Seta. Twoje przybycie do Wietrznego Miasta, jak je zwą niektórzy, było pewną niespodzianką. Nie była ona jednak rozczarowująca, widząc twoją aktywność oraz znając twoją reputację, Serket. — Przedstawiwszy się, zdradził iż spędził w tym mieście całkiem sporo czasu, a nawet to, że obserwował jej działalność w Seattle.
Image Czy wiedziałaś, że ten teatr miał kiedyś pewną wartość oraz funkcję dla lokalnych Spokrewnionych? — Objął wzrokiem sufit, podnosząc przy tym palec wskazujący i, zakręciwszy nim delikatnie w powietrzu, kontynuował.
Image Wiele lat temu służył im jako miejsce spotkań. Ściany tego miejsca niejednokrotnie słyszały wydawane przez Księcia edykty, a scena przyjęła prochy pewnej liczby wampirów łamiących ich tradycje. Ten czas dobiegł jednak końca, a Nippon Kan dokładnie odwzierciedla obecny stan Camarilli. — Sousa przekazywał krótką lekcję historii budynku, wskazując otwartą dłonią na zniszczoną scenę. Można było dzięki temu pojąć, dlaczego wybrał to miejsce na spotkanie.
Image Ten stan rzeczy, jak i również twoja obecność podparta jasnym dowodem na to, iż twoja reputacja jest w istocie zasłużona, sprawiają iż rad jestem z twojej obecności tu i teraz. — Gdy przemawiał, chwaląc Serket, ta mogła zdać sobie sprawę, że imię Setyty w którymś momencie padło z ust Samiry, gdy omawiały temat działalności w Ameryce. Z tego co udało jej się zapamiętać, miał to być wiekowy oraz oddany sługa Sutekha, mający swoją świątynie gdzieś w tym rejonie, ale Serket nigdy nie spodziewała się, że może osobiście na niego trafić. Cóż, technicznie to nie trafiła na niego, a została przez niego zaproszona. Z jednej strony, był to pewien honor. Z drugiej jednak, oboje mogli poszczycić się pewną reputacją, więc przyjemność była zapewne obopólna.

Re: Egyptian Connection

#5
Kiedy tylko krzesło się odsunęło Serket przystanęła. Powitanie było piękne zarówno proste jak i bogate. Spokrewnionej brakowało możliwości swobodnej komunikacji w wyrażaniu własnej wiary. Ale cóż, taka była natura misji, które otrzymywała i musiała być gotowa również na takie poświęcenie.
Mężczyzna stojący przed nią robił wrażenie swoją postura jak i prezencją, jednak po własnej sekcie nie spodziewała się niczego innego - niedościgniony wzór w emanowaniu zarówno siłą i dominacją jak i elegancją. Sama Serket splotła ręce za sobą i przeniosła ciężar ciała na prawą nogę.
-Czas to niezwykle cenny zasób, którego nie wszyscy doceniają. Trzeba jednak wykorzystywać ich słabości. skinęła głową. lekko słysząc kolejne słowa mężczyzny.
-Otrzymałam moje zadanie stosunkowo niedawno. Nie poinformowano mnie, że ktokolwiek inny już tutaj operuje i to dłużej. Tajemniczość to cóż, mocna strona naszego klanu. Mogę mieć tylko nadzieję, że nie pokrzyżowałam żadnych planów. Nie wiedziałam, że już mam taką reputację na tym kontynencie. ostanie na co miała ochotę to psucie planów komuś innemu z Setytów.
-Niestety moja wiedza na temat Seattle i lokalnych Spokrewnionych, jest dosyć ograniczona, wciąż muszę się wiele nauczyć. powiedziała kiedy przekazane zostały jej pewne ciekawostki na temat tego miejsca, o których nie miała pojęcia. Rozejrzała się jeszcze raz naokoło, tym razem przez pryzmat nowej informacji, przyglądając się pomieszczeniu.
Kiedy przyszło oświecenie, w postaci skojarzenia podanego imienia i nazwiska z rolą jaką pełnił, skinęła głową jeszcze mocniej niż poprzednio.
-Twoje słowa słodsze niż miód, dzięki łasce Seta udaje mi się działać z pewnymi sukcesami. Czy mogę jakoś pomóc używając moich talentów? Czy jest to wizyta bardziej towarzyska, żebym wiedziała o Twojej obecności Gabrielu? Seattle musi być naprawdę ważne, być może w obecnej chwili jest nawet centrum świata dla Spokrewnionych, skoro przebywają tutaj tak ważne osobistości. Nic dziwnego, że Samira ją tutaj wysłała.

Re: Egyptian Connection

#6
Image
Władcza, dominująca aura jaką emanował Gabriel Sousa była mocno odczuwalna. Był to wampir, którego oczy zdradzały dekady, jak nie stulecia doświadczenia w służbie Seta. Jego postura, ubiór, a nawet sposób w jaki się wypowiadał, umacniały odczucie, że jest osobnikiem poważnym i konkretnym, działającym z rozwagą i konkretną strategią.
Image Ci którzy nie są świadomi jego wartości, pozostaną jego sługami, ledwie egzystując od zmroku do świtu, podczas gdy my wykorzystujemy każdą noc, każdą godzinę i każdą minutę na naszą korzyść. Raduje mnie twe zrozumienie tego stanu rzeczy. — Odpowiedział wyraźnie zadowolony słowami kobiety, która okazała się być pilną studentką, aktywnie wykorzystującą zdobytą wiedzę.
Image Twoja Sire podjęła właściwą decyzję, nie zdradzając mojej obecności w Seattle. Jest w pełni świadoma tego, iż preferuję operować z ukrycia, i ujawniam się jedynie wtedy, kiedy sam uznam to za konieczne i warte mojego czasu. — Kontynuował z pewną surowością w głosie. Podczas gdy imię tego Wyznawcy pojawiło się w rozmowie z Samirą, tak rzeczywiście nie ośmieliła się ona zdradzać szczegółów na temat dokładnego miejsca pobytu Gabriela Sousy, ani tym bardziej celu jego obecności.
Image Jeśli taka będzie wola Seta, twoja obecność okaże się pomocą, nie utrudnieniem. — Słowa mężczyzny zdradzały jasny przekaz. Chciał z błogosławieństwem Seta zrobić z Serket użytek.
Image Na kontynencie. Mhm. Nie. W żadnym razie. To moje oczy i uszy obserwowały twoje poczynania w tym mieście, dlatego jesteś mi znana. — Zaprzeczył skali, jaką słowa Serket sugerowały w odniesieniu do jej reputacji. Obserwował ją, prawdopodobnie odkąd tylko przybyła do miasta. Kto wie jak wiele zaobserwowały jego oczy i jak wiele słyszały jego uszy. Niewątpliwie miał wielu agentów rozsianych po Seattle, co pozwoliło mu pozostać dobrze poinformowanym.
Gabriel odwrócił się w stronę sceny i powolnym, spokojnym krokiem ruszył w jej kierunku, sygnalizując, by Said dotrzymała mu kroku.
Image Nie minie wiele czasu, nim staniesz się zaufanym Rodzinie elementem. Wiem że zbliżyłaś się do jednego z lokalnych Spokrewnionych. Ta kobieta wydaje się być wschodzącą gwiazdą, mogącą być nader użytecznym narzędziem w nadchodzących nocach. Co możesz mi o niej powiedzieć? Jak rozwinęły się wasze relacje? — Sousa zdawał się mieć wiarę w możliwości Serket i ufał, że zdoła owinąć sobie tutejszych nieumarłych wokół palca. Rzeczywiście bardzo dużo wiedział na temat jej poczynań, co zapewne nie było zaskoczeniem jeśli spędził dużo czasu budując swoją sieć wpływów we Wietrznym Mieście.
Image W istocie, zamierzam wykorzystać twoje umiejętności. Jest w tym mieście coś niezwykle wartościowego, na czym zawiesiłem moje oko już lata temu. Pozyskanie tego jest pragnieniem Króla, a więc i moim. — Mężczyzna był bezpośredni i nie krył swoich zamiarów. Serket Said miała być jego kluczem, a może narzędziem, do pozyskania czegoś co miało dla niego ogromną wartość. Musiało być to też coś, czego nie mógł zdobyć samodzielnie, ani przy pomocy swoich agentów. Nawet jeśli miał taką możliwość, to zdecydował nawiązać kontakt z kobietą z tych, czy innych względów.
Wszystko wskazywało na to, że Sousa czekał, aż Serket okaże swoją ciekawość. Chciał wiedzieć, że nieumarła pragnie pomóc, nawet nie znając jeszcze szczegółów zadania, jakim chciał ją pobłogosławić.

Re: Egyptian Connection

#7
Nie sposób było nie zauważyć władczej i stanowczej aury jaką roztaczał wokół siebie mężczyzna, tak charakterystycznej dla bardziej wiekowych i doświadczonych Wyznawców Seta. Było to coś do czego Serket sama dążyła i miała nadzieję, że z czasem uda się jej to osiągnąć.
Skinęła głową, słysząc pochwałę utrzymania pewnych rzeczy w tajemnicy przez Samirę. Nie było sensu dyskutować z tym co działo się ponad jej głową między starszymi Setytami, nawet jeżeli nawet mglista wiedza ułatwiłaby jej działanie tutaj. Chociażby poprzez nakierowanie Kendry by pewnych rzeczy nie robić. Bądź robić z jeszcze większą intensywnością, zależnie od sytuacji.
-Zgodnie z wolą Seta uczynię cokolwiek będzie ode mnie wymagane. odpowiedziała. Serket dosyć dobrze znała swoje miejsce i nie pozwalała by jej jednostkowe ambicje wzięły górę nad służbą. Może dlatego Setyci byli bardziej zdyscyplinowanym klanem niż inni i osiągali rezultaty, kierowali się służbą wyższemu bytowi, a do tego potrzebna jest współpraca oparta na hierarchii, a nie żyli jedynie zgodnie z własnymi egoistycznymi zachciankami, które oczywiście również posiadali.
-Zdobyłam jej zaufanie, nie tylko poprzez słowa jak i czyny. Jeżeli chodzi o samą Spokrwnioną, Kendre Ambrelash, to na pierwszy rzut oka może wydawać się nieco wstydliwa, jednak jest niezwykle ambitna, a co najważniejsze dosyć skuteczna w działaniu, przy odpowiedniej motywacji z mojej strony. Niedawno przejęła nawet cały klub w Seattle. A co chyba najważniejsze, jest skłonna słuchać rad i podszeptów z mojej strony, w tych najbardziej kluczowych momentach. odparła starając się streścić całą sytuację, jednocześnie malując jak nabardziej pełny obraz ich relacji.
-Rozumiem. Zrobię co tylko będę mogła by odzyskać to co jest pożądane. odparła, gotowa by przyjąć kolejne zadanie. Nie zadawała pytań. Jeżeli Gabrielowi zależy na odzyskaniu tego, cokolwiek to było, będzie musiał sam wprowadzić ją w sytuację. Tak czy siak nie powie więcej niż miał ochotę powiedzieć.

Re: Egyptian Connection

#8
Image
Obecność i aura Gabriela motywowały Serket, która miała silne aspiracje, by dojść do tego poziomu co on, czy nawet, a może i w szczególności, Samira. Wszakże była to dwója Setytów o wysokiej klasie, szerokiej wiedzy i niemałych umiejętnościach. Warto było dążyć do takiego statusu.
Image Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, Serket. — Stojąc z boku, kobieta mogła ujrzeć rosnący uśmiech Gabriela, który zadowolony był z chwalebnej postawy młodszej wampirzycy.
Image Ah, wyśmienicie. Wygląda na to, iż znalazłaś się w dobrym miejscu i we właściwym czasie. Wykorzystanie tej Spokrewnionej umożliwi ci zbudowanie i ustabilizowanie własnej pozycji w Camarilli. Podążaj więc dalej tą ścieżką. Wyraźnie widać, iż przyświeca ci nad nią Set. — Wyłącznie głupiec nie zauważyłby jak wielki potencjał miała droga obrana przez Serket Said. Naturalnie, Gabriel Sousa nie był głupcem. W jego słowach rozbmrzmiewała nie tylko aprobata, ale i błogosławieństwo.
Image Miasto to jest domem dla wyjątkowego stworzenia. Istoty o tak czystym sercu, tak niewinnej i pełnej blasku, że nawet śmierć i odrodzenie we krwi nie były w stanie odebrać ani stłamsić jej głęboko zakorzenionego człowieczeństwa. — Opisując ów istotę, Sousa przemawiał z zachwytem w głosie, przymykając oczy i gestykulując dłonią w taki sposób, jakby delektował się samym wyobrażeniem tej niewinnej istoty. Ah, ta rozkosz była niemalże odczuwalna w powietrzu. Wampir chciał, by Said widziała oczyma wyobraźni to co on, i by razem z nim przeżyła to uniesienie.
Image Czystość tak klarowna jest to i silna, że przeniknęła nie tylko jej duszę, ale również i ciało, sprawiając iż wygląd jej przyrównać można do statuty z alabastru, tak biała jest jej skóra i włosy. — Mówił więc o Spokrewnionej o białej skórze i białych włosach. Brzmiało to jak naprawdę niecodzienny widok, niczym z bajki. W końcu otworzył oczy i zwrócił głowę w kierunku Serket.
Image A imię jej… Michelle. Michelle Mould. Dziewczę to wciąż jest młode. Piękno jej, ku uciesze Sutekha, zachowane zostało w perfekcyjnym momencie. Teraz ten kwiat czeka na nas. Na to, by uformować ją wedle Jego woli i uczynić ją Jego lojalną wybranką. — Brzmiał jakby mówił o realizacji misji życia. Prawda była taka, że sukces akurat w tej kategorii misji zawsze potrafił spowodować wzruszenie i nieopisaną radość nawet u najstarszych spośród Wyznawców Seta.
Image Ty, bardziej niż ktokolwiek z nas, masz szansę pomyślnej realizacji tego celu, operując obecnie, z widocznymi już sukcesami, na lokalnym dworze Camarilli i mogąc bezpiecznie zbliżyć się do tego niewinnego dziewczęcia. — Poważny i surowy sposób wymowy powróciły. W głosie Sousy wciąż czuć było jednak ciepło, a nawet nadzieję. Wampir powierzył Serket niebagatelną misję, którą mogła swobodnie realizować równolegle do swoich prowadzonych w tym samym czasie działań.

Re: Egyptian Connection

#9
Zdobycie pozycji równej Samirze było niewątpliwie zarówno marzeniem jak i ambicją Serket, co do tego nie było najmniejszych wątpliwości. Wychodziła jednak z założenia, że cierpliwość w takich kwestiach jest cnotą, i swoimi czynami, będzie w swoim klanie piąć się w górę. Na szczęście Setyci potrafili docenić czyjąś przydatność, i nie awansowali kogoś na podstawie kaprysu czy czystego szaleństwa, jak niektóre klany Camarilli.
-Być może moja słowa będą śmiałe, jednak czuję błogosławieństwo Wielkiego Seta na drodzę, która obrałam w Seattle. Spokrewniona, którą obrałam, jak dotąd nawet przewyższa pokładane w niej przeze mnie nadzieje. aprobata dla działań, które Serket podjęła mając dosyć wolną rękę w Seattle, zdecydowanie dużo znaczyły dla Setytki. Przez moment, przychodząc na to spotkanie miała obawy, że jej swoboda działania i decyzyjność mogą zostać ograniczone przez takiego lub innego wysłannika z Kairu, jednak na szczęście nic takiego nie miało miejsca.
Przysłuchiwała sie kolejnym barwnym opisom urody Spokrewnionej. Nie był to pierwszy raz kiedy komuś wysoko postawionemu spodobał się ktoś o zupełnie bladym licu. Każdy lubi odrobinę egzotyki, a dla zazwyczaj śniadych Setytów, właśnie taka blada skóra oznaczała egzotykę. Choć nie do końca rozumiała zachwyty nad nadmiernie rozwiniętym człowieczeństwem, które jej zdaniem było słabością. Człowieczeństwo było potrzebne na tyle by nie poddać się jedynie najniższym instynktom jedzenia i spania, by móc logicznie i klarownie myśleć, działać i planować, a nie roztkliwiać się nad wydumanymi rozterkami czy też śmiertelnikami. Nie skomentowała jednak tego na głos, w końcu o gustach się nie dyskutuje. Szczególnie o gustach tych postawionych wyżej.
Słysząc jednak imię Michelle pozwoliła sobie na lekkie parsknięcie śmiechem. Cóż, nie była w końcu ledwo co Spokrewnionym by w obecności tych wyżej od siebie, zupełnie sztywnieć i drętwieć.
-Wygląda na to, że świat i Seattle jest mniejsze niż mogłoby się wydawać. Michelle Mould jest również zaliczana do najbliższego otoczenia Kendry, sama ją zwerbowała. Mam więc faktycznie ułatwiony dostęp, jednak z drugiej strony muszę działać ostrożnie by nie popsuć relacji z Kendrą. Jednak zacznę od wystosowania swoistego wieczornego zaproszenia by się lepiej poznać z Michelle, dotychczas bowiem nie miałam zbyt wiele okazji by znią porozmawiać. Wypełnianie woli Sutekha zacznę natychmiast, proszę jednak o cierpliwość, gdyż muszę operować delikatnie w tej materii. wolała od razu powiedzieć, jak sprawy wyglądają, że będzie potrzebować czasu. Cóż trzeba przyznać, że nie spodziewała się, że jej misją będzie realizowanie romantycznych fantazji, ale nie miała zamiaru narzekać.
-Realizowanie tak delikatnej misji, to dla mnie wielka odpowiedzialność, ale i wielki zaszczyt.. powiedziała kładąc otwarta dłoń na sercu.
-Czy jest coś co powinnam więcej wiedzieć o sytuacji w Seattle? Coś co nie jest oczywiste na pierwszy rzut oka, po kilkutygodniowym pobycie? Jakieś plotki powtarzane szeptem? Jakieś delikatne, niczym kroki pająka, ruchy w mieście, o których powinnam wiedzieć? skoro Gabriel przebywał w mieście dłużej, szkoda byłoby nie skorzytać z jego wiedzy i spostrzeżeń. Liczyła na to, że coś jej powie. W końcu obydwoje są tutaj w tym samym celu, by realizować wolę Seta.

Re: Egyptian Connection

#10
Image
Zasady panujące w Camarilli promowały dosyć niezdrową rywalizację, czego Serket dowiedziała się od Samiry, a także sama mogła zaobserwować. Tam Spokrewnieni kierowali się nierzadko osobistymi pobudkami, a nie autentycznymi zasługami dla sekty. Przychylność jednego ze Starszych czasami wystarczyła, by kariera Kainity poszybowała do góry.
Image Czas pokaże. Przyznam jednak, iż rad jestem słyszeć o twoich sukcesach. — Nie potwierdził, ani nie zanegował wpływów Króla. Zadowolony był jednak z owoców pracy Serket.
W pierwszej chwili, Sousa uniósł brwi w reakcji na śmiech kobiety, jednak słysząc co ma do powiedzenia, również unosząc nieco kąciki ust.
Image Hmm. To rzeczywiście niemałe, choć bardzo pozytywne dla mnie zaskoczenie. Działaj wedle tempa, jakiego wymaga sytuacja. Nie mam zamiaru cię pospieszać w tej kwestii. Nie chcemy jej w żadnym razie przestraszyć. Myślę, iż sama jesteś świadoma, że proces przekształcania i werbowania tak niewinnych dusz wymaga czasu. — Wampir wykazał się zrozumieniem, którego nie mogło mu brakować, zważywszy na doświadczenie i świadomość tego, w jaki sposób przebiegają takie procesy.
Subtelnie pokiwał głową na słowa Serket o zaszczycie, jaki ją spotkał. Jej postawa zadowalała starszego Wyznawcę. Kobieta zainteresowana ciekawostkami na temat sytuacji w Seattle, zwróciła się do Gabriela, mając nadzieję, że zdradzi jej użyteczne informacje, które pomogą jej w realizacji zadania.
Image Z pewnością masz świadomość jak wiele terenów Seattle zostało przejęte przez Ostrze Kaina, więc ten temat możemy pominąć. Istotnym jest, iż Camarilla jest wewnętrznie rozdarta. Podczas gdy Starszych spotyka Ostateczna Śmierć, inni zbroją się i kryją w swych fortecach, a pozostali całkowicie zapadają się pod ziemię, młodzi Spokrewnieni wyciągają szpony po wpływy, władzę i kontrolę, nawet kosztem stabilności sekty i egzystencji swoich stwórców i Starszych. Niechciany konflikt z grupą Anarchów dodatkowo ogranicza im pole manewru. — Szkic sytuacji w mieście wydawał się rysować Camarillę w bardzo niekorzystnej sytuacji. Może nawet i na przegranej pozycji, sądząc po tym jak niewiele terenów Wieża jeszcze kontrolowała. Mężczyzna kontynuował.
Image Jak się domyślasz, jest to nam bardzo na rękę. W obecnej sytuacji, Camarilla gotowa jest przyjąć pomoc i wsparcie od każdego, kto ją zaoferuje. Nasza pomoc stanie się nieodzowna. Niewątpliwie uznają nas za zło konieczne, gdy za naszą sprawą zyskają jakąkolwiek, nawet minimalną przewagę nad swoim wrogiem. Będzie ich to kosztować wiele, ale nie będą mieli wyjścia, jak zgodzić się na nasze warunki. — Niczym rycerze na białych koniach, Wyznawcy Seta mieli wkroczyć do Seattle i uratować Camarillę przed nieuchronną klęską. Oczywiście, że nie będą ufać Setytom. Będą ich, w najlepszym wypadku, tolerować. Jednak nie będzie mieć to znaczenia tak długo, jak biznes będzie się kręcić i klan pod patronatem Sutekha będzie zerpać z tego zyski oraz rozwijać swoje wpływy, na stałe owijając się wokół Wieży i stając się częścią conocnej egzystencji lokalnych Spokrewnionych.

Re: Egyptian Connection

#11
Bycie samolubnym i hołdowanie własnemu ego można było zrozumieć do pewnego stopnia, w końcu każde z nich było potencjalnie długowiecznymi istotami, o dużej sile i wielu talentach, każdy mógł czuć się mocny. Jednak dyscyplina i praca dla wspólnego celu, by całemu klanowi żyło się dobrze, to była podstawa. Inaczej nigdy nie stworzy się niczego trwałego, przeciwnie, będzie się powoli tonąć w bagnie.
Pochyliła głowę lekko i położyła rękę na sercu. -Rada jestem, że moja potrzeba działania delikatnego i z wyczuciem, podejście wymagające więcej czasu w kwestii Michelle Mould jest zrozumiałe. Ostatnim czego Serket chciała to zawieść pokładane w niej nadzieję, przez starszych i silniejszych w klanie, z drugiej strony musiała działać ostrożnie w takiej sytuacji, żeby nie zniszczyć tego co już udało się jej zbudować w Seattle. Ale właśnie dlatego klan Setytów rósł w siłę, co ważniejsze postacie w klanie potrafiły podejmować racjonalne decyzje nie podyktowane czystym szaleństwem bądź emocjami, w przeciwieństwie do wielu innych klanów.
-Owszem, fakt, że Seattle i jego społeczność rozdzirana jest przez konflikty wszelkiego rodzaju, począwszy od międzypokoleniowych, po sekty i klany dało się zauważyć. Napięcie w mieście jest duże. Ale w takich warunkach działa się całkiem dobrze, co do tego nie ma najmniejszych wątpliwości. Lekko podgrzewając konflikt od wewnątrz, można poczekać na odpowiedni moment i pojawić się jako zbawcy, którzy zaprowadzą porządek, swój porządek, a inni będą nam jeszcze za to wdzięczni. taka wizja zdecydowanie podobała się Serket, która robiła co mogła by ją przybliżyć. Po lekko rozmarzonym tonie jej głosu można było stwierdzić, że jest to marzenie bliskie jej sercu, a nie tylko poczucie obowiązku.

Re: Egyptian Connection

#12
Image
Cierpliwość była cnotą, jedną z niewielu, którymi cechowali się Wyznawcy Seta. Wymagała tego nie tylko ich działalność i biznes, ale również, a może i przede wszystkim, wiara. Choć nie wszyscy pokładali wiarę w samego Seta tak mocno, jak choćby Gabriel Sousa, to jednak wszystkich wiązała wiara w klan i jego motywacje.
Image Nie mam wątpliwości, że poradzisz sobie z tym zadaniem. — Słowa Sousy były motywujące i budujące. To, czy były szczere, to inna kwestia. Faktem było, iż zależało mu na sukcesie Serket.
Image To fascynujące, czyż nie? Camarilla, tak po prawdzie, jako jedyna sekta, czy organizacja w ogóle, jest najbardziej podzielona spośród wszystkich dzieci nocy. Miała ona zapewnić bezpieczeństwo i stabilizację. Tymczasem, wewnątrz trwają nieustające spory, które na przestrzeni wieków kosztowały egzystencję wielu prominentych Spokrewnionych. — Setki lat działalności Camarilli pokazywały jasno, gdzie leżał problem tej sekty. Pęknięcia w strukturze Wieży były na tyle wielkie, że Setyci mogli swobodnie przez nie przeniknąć i wykorzystać okazję na swoją korzyść.
Image Hmm. Jak wspomniałem wcześniej, czas to istotny zasób, a na tę noc wykorzystaliśmy go dostatecznie dużo. Oboje mamy jeszcze wiele do zrobienia. Czy pragniesz zadać mi jakieś pytanie, nim wrócimy do swoich zajęć, Serket? — Gabriel spojrzał na kobietę pytająco, przekrzywiając nieznacznie głowę. Czas w istocie naglił, a starszy Setyta miał zamiar wykorzystać resztę nocy skupiając się na swych obowiązkach.

Re: Egyptian Connection

#13
Cierpliwość to ważna cnota, czy tez może umiejętność, szczególnie kiedy działa się w sposób i z pozycji Serket. Cierpliwość, tak samo jak dokładne planowanie, i spokojne działanie, które nie bazuje na emocjach, to była podstawa. Niemniej dobrze było wiedzieć, że i inni Setyci, szczególnie ci wyżej postawieni również myślą tak samo, złoży się to w bardziej skuteczne i skoordynowane działanie oraz większe efekty.
-Radość w moim sercu z tych słów, może przewyższyć tylko radość z błogosławieństwa Seta. powiedziała, kładąc rękę na sercu i lekko pochylając głowę. W przeciwieństwie do Gabriela, była również Arabką, i kwiecista mowa przychodziła jej bardzo naturalnie.
-Choć nie znam się na polityce aż tak mocno, wydaje się, że kluczem problemu jest wielkość Camarilli i brak odpowiedniej struktury czy dyscypliny. To nieubłaganie musi prowadzić do upadku. Niemniej jednak, zabawne jest obserowanie tego procesu z boku. odparła. Nie nadawała się na dyskusje o teorii politycznej, zawsze wolała bardziej praktyczne podejście i działać w terenie. Niemniej swoje zdanie miała.
-Czasu upłynęło sporo, jednak był on wocny. Pytań z mojej strony nie ma, jedynie prośba o możliwość kontaktu w dwie strony. Bądź co bądź sytuacja w Seattle jest dynamiczna. I chciałabym wiedzieć gdzie mogę Cię znaleźć Gabrielu, by zameldować o postępach w sprawie z Michelle. czas rozmowy się skończył, jednak dla Serket było to dobre spotkanie. Poza dodatkowym zadaniem, zyskała zapewnienie, że kierunek jej działań, podoba się tym wyżej w hierachii. To była olbrzymia motywacja do działań.
Gdy otrzymała odpowiedź, pochyliła się lekko na pożegnanie i udała się w kierunku, z którego przyszła.

Re: Egyptian Connection

#14
Image
Brak głębszego rozeznania się w lokalnej polityce nie powstrzymał kobiety przed dokonaniem pewnych obserwacji oraz podzieleniem się swoimi spostrzeżeniami ze starszym.
Image Doskonale powiedziane. Absolutnie w punkt. Camarilla jest stlae rozrastającym się tworem, który pożera sam siebie. Nieustannie odbywająca się destrukcja i odrodzenie… Przywodzi coś na myśl, czyż nie? Uroboros. — Symbolika zjadającego własny ogon węża znajdowała swoje odbicie w egzystencji i działaności tej sekty. Głebiej się nad tym zastanawiając, można było dostrzec te niuanse w sposobie, w jakim funkcjonowała Camarilla.
Image Nie widzę przeszkody w tym, by podzielić się z tobą tymi informacjami. Proszę. — Czarnoskóry Setyta wyciągnął z wewnętrznej kieszeni swojej marynarki niewielkie, czarne ze skórzanymi oraz złotymi elementami, etui. Otwarł je i wyciągnął z niego czarną wizytówkę, podając ją kobiecie. Widniały na nim, wytłoczone złotymi napisami, imię i nazwisko mężczyzny oraz jego numer telefonu, nic więcej.
Image Moja świątynia umiejscowiona jest w sąsiedztwie First Hill, w Muzeum Starożytnych Piasków. Ufam że znajdziesz do niej drogę. — Niepozorna nazwa, niepozorne miejsce, które sugerują powiązanie z Egiptem. Dla wtajemniczonych może to być nawet głębsza sugestia. Serket wiedziała teraz gdzie się udać, by spotkać się z mężczyzną. Miała również do niego numer telefonu, co sugerowało, iż był za pan brat ze współczesną technologią i środkami komunikacji. Musiał być, skoro jego ramiona sięgały tak daleko, a jego oczy i uszy były w całym mieście.
Image Do następnego spotkania. — Pożegnał się, kładąc dłoń na klatce piersiowej i pochylając głowę. Nieumarła, wychodząc z teatru, zauważyła stojącego pod budynkiem wypolerowanego, czarnego mercedesa, obok którego stała dwójka mężczyzn o ciemniejszej karnacji, z których przynajmniej jeden na pewno był pochodzenia środkowo-wschodniego. Czekali na kogoś, najpewniej na Gabriela. Zarejestrowali obecność kobiety, gdy opuszczała teren. Najwyraźniej Sousa miał zarówno szofera jak i ochronę. Zapewne zobaczy ich jeszcze nieraz.

Wątek zakończony

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości