Gwiazdy telewizji przemysłowej

Prolog, Marzec 2004 | Lake Union | 4900 Stone Way N


Rozgrywany jest: Prolog: Oblezenie
Trwa: Marzec 2004
Dołącz do walki z Sabbatem i pomóż w odbiciu utraconych przez Camarillę terenów Seattle. Zbadaj losy oblężonej przez Sabbat Fundacji Franka Weavera.
Znajdź i zbadaj źródło rozszerzającej się pandemii, odkryj jej możliwy wpływ na Spokrewnionych i pomóż w jej powstrzymaniu.
Zrób co w twojej mocy, by wesprzeć Camarillę w odzyskaniu stabilizacji i dominującej pozycji w mieście do końca roku, celem odwołania wizyty Justycariusza.
Jako Nosferatu rozbuduj na powrót sieć SchreckNetu i rozwiń sieć informacyjną do użytku klanu oraz Camarilli jako całości.
Wykorzystaj obecną destabilizację wewnątrz Camarilli na swoją korzyść, by zająć miejsce w hierarchii i poszerzyć przy tym swoje wpływy
Działaj w grupie. Znajdź sprzymierzeńców. Dołącz do, lub załóż, koterię.
Cokolwiek zrobisz, pamiętaj że w pojedynkę nie przetrwasz nadchodzących nocy.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#31
ImageCo do? - tyle tylko zdążył wykrzyknąć młody chłopak, gdy wybiegający z baru człowiek potrącił go i przewrócił na ziemię.

Gdy David zorientował się, że wpadł na policjanta, z miejsca chciał się tłumaczyć, słowa jednak uwięzły mu w gardle na widok rozzłoszczonej bandy czarnych wyskakujących w ślad za gliną. No to ładnie się wpakował, szczególnie, że właśnie wstawał pomiędzy jednym, a drugimi. Cienkusz w obronnym geście rozłożył ręce w pojednawczym i obronnym geście oddzielającym obydwu walczących. Miał nadzieję, że uda mu się wycofać, nim dojdzie do czegoś nieprzyjemnego.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#32
Image
Pojawienie się obcego wybiło z tropu napastników, którzy spojrzeli po sobie wymownie. Nie minęła jednak chwila, by z ust lidera grupy zabrzmiała gniewna groźba skierowana do chłopaka; ”Spieprzaj młody albo też oberwiesz!”. Mundurowy był gotowy do walki, teraz musząc ochronić nie tylko swoje nieżycie, ale również egzystencję młodzieńca, który wpakował się w niemałe tarapaty stając między funkcjonariuszem policji, a grupą czarnoskórych, nabuzowanych bandziorów.
Nie wyglądało na to, by zbiry chciały zaprzestać walki. Ruszyli grupą na młodego, gotowi po prostu zepchnąć go z drogi, może nawet trochę go obić, skoro taki hardy, i zrobić to, po co tam przyszli. W momencie jednak, gdy zbliżyli się do Davida, łapiąc go za ubrania, na głównej ulicy zabłysły niebiesko-czerwone, migające światła policyjne z nieoznakowanego, czarnego wozu. Samochód został momentalnie rozpoznany przez Maddoxa. Za kółkiem siedział nie kto inny, jak Richard, który chyba musiał wyłapać, że coś było nie tak, skoro Diogenes nie zdążył jeszcze do niego dotrzeć. Nosferatu zatrzymał się przed lokalem sprawiając, że cała grupa stanęła jak wryta, zaciskając zęby i przyglądając się samochodowi.
Korzystając z tej chwili, zamaskowany gliniarz złapał młodego za ramię i pociągnął go ze sobą, ładując go na tylne siedzenie samochodu i siadając obok niego. Nie było sensu zostawiać go na pastwę losu, mając pewne wyobrażenie tego, jaki byłby jego los w przeciwnym wypadku. Gdy drzwi się zamknęły, samochód ruszył, podczas gdy bandziory przeklinały pod nosem, obserwując jak wóz odjeżdża.
Image Co u licha. Kto to jest? — Podstarzały, wychudzony i w dużej mierze pozbawiony włosów, acz ludzko wyglądający kierowca, ze zdziwieniem rzucił za siebie, wyłączając światła policyjne.
Wszystko się w moment rozkręciło od jeden do setki. Chwila moment i Adams wylądował w wozie policyjnym z dwoma gliniarzami.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#33
Och, świetnie, jeszcze tego mu brakowało: jakiegoś młodego młotka, co myśli, że dobrym słowem wszystkich uspokoi. A już myślał, że idealiści wyginęli. Tyle dobrego, że jego tak zwana interwencja przynajmniej chwilowo wybiła gangusów z rytmu. Już mieli obrać go sobie za cel, kiedy nagle zabłysły policyjne światła. Nadjechał czarny samochód - Richard! Widać wdepnął gaz, gdy tylko przeczytał jego wiadomość.
Kiedy tylko wóz się zatrzymał, Maddox złapał młodego za fraki i wsadził go do środka. Nie było sensu zostawiać go na pastwę tych bandziorów. Zamknął za sobą drzwi i poprawił się w siedzeniu, patrząc, jak oddalają się od grupy.
- Miałem dłuższy postój w kolejce - powiedział pół żartem, pół serio Maddox. Popatrzył tymczasem na dzieciaka z tyłu. - Życie ci niemiłe, młody? Znam lepsze sposoby na samobójstwo, które nie wymagają narażania życia innych.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#34
Choć nagłe obalenie na ziemię i widok policji rzeczywiście zaskoczyły cienkusza, już gdy się podnosił postarał się ocenić swoją sytuację. Właściwie, z dwojga złego, wolał być pobity przez dzieciarnię, niż spisany przez policję. Sytuacja jednak wydawała się być beznadziejnie bez wyjścia, a sposobność na ucieczkę nie pojawiała się. Gorzej. Nim zdążył uskoczyć w bok, czy nawet z powrotem paść na ziemię, to przeszedł z rąk do rąk - od gangusów do gliniarza. I tak oto siedział teraz na tylnym siedzeniu u jakiś tajniaków, czy coś.

David spuścił oczy i wybełkotał jakieś niemrawe przeprosiny. Dalej czekał na rozwój sytuacji i szansę na wyplątanie się z tego bagna, co jakiś czas popatrując to na oficerów, to na wnętrze auta. Starał się udawać przyspieszony oddech i nerwowe gesty, ale nie palił vitae by nabrać kolorów. Najwyżej bladość zrzuci na karb zdenerwowania.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#35
Image
Ratunek przybył w doskonałym momencie. Sekundy dzieliły mundurowego i młodego blondyna od walki o przetrwanie z bandą wkurzonych czarnuchów. Gorzej gdyby prawdziwa policja przybyła na miejsce. Wtedy Diogenes byłby w nie lada tarapatach. Teraz jednak bezpiecznie siedział na tylnym siedzeniu obok jakiegoś chuderlawego dzieciaka, który najwyraźniej chciał wykazać się tej nocy heroizmem, co wyszło dokładnie tak, jak można było się spodziewać.
Image Zauważyłem. Zdałem sobie sprawę, że coś cię zatrzymało, więc postanowiłem po ciebie podjechać. Co z tym dzieciakiem? — Richard patrząc w lusterko na młokosa zmarszczył brwi. Nie był zadowolony z jego obecności w swoim pojeździe.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#36
Maddox spojrzał raz jeszcze na młodego za sobą. Ten wyglądał jakoś niezdrowo blado. Czy wtedy na ulicy też taki nie był? To chyba nie tak, że nerwy zżerały go już wtedy. Coś podpowiadało Gene'owi, że mogli właśnie poznać któregoś ze "swoich".
- Wszedł mi w drogę i próbował zgrywać bohatera - wyjaśnił pokrótce sytuację Richardowi. Potem dodał dużo ciszej, by tylko on go słyszał: - Coś mi on nie leży. Myślisz, że to ktoś "od nas"?
Powinien to jakoś sprawdzić, tylko jak? O ile dobrze kojarzył, nie znał żadnych dyscyplin, które mogłyby mu pomóc jakoś "odczytać" go w mało inwazyjny sposób. Może w takim razie pomogłoby rzucenie mu jakimś nazwiskiem znanym wśród Spokrewnionych.
- Młody, kojarzysz takiego gościa jak Caleb Mercer?
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#37
Gdy padło pytanie, David właśnie wpatrywał się w maseczkę młodszego gliny. Cienkusz starał się upewnić, czy brak widocznego oddechu zamaskowanego faceta (i to tuż po konkretnym wysiłku) był tylko złudzeniem, czy jednak nie. Pytanie przechyliło szalę zdecydowanie ku podejrzeniom, że miał do czynienia ze Spokrewnionym. Dlaczego jednak akurat Mercer? Wyglądał na Pariasa, że od razu takie pytanie? Postanowił zaryzykować tą grę.
ImageA wy jesteście może z jednostki szeryfa.. uh, znaczy komendanta Parkera? - ot, małe przejęzyczenie, a nie powinno pozostawiać wątpliwości. Szeryfa zapamiętał z pierwszej i jedynej rozmowy z Księciem. Robił wrażenie, więc zapadał też w pamięć.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#38
Image
W bardzo szybkim tempie udało się obu stronom odkryć nawzajem swoją prawdziwą, nieumarłą naturę. Dwójka policjantów wcale nie była tym, za kogo się podawała, czy próbowała udawać. Byli równie przeklęci, co David, o czym najlepiej świadczyła ich znajomość lidera bezklanowców, podobnie jak u Davida znajomość Szeryfa Parkera.
Słysząc słowa chłopaka, kierowca odpowiedział.
Image Szczęśliwy zbieg okoliczności, hm? A może po prostu to miasto stało się strasznie małe. A może… — Mruknął głośno pod nosem. Prawda była taka, że Seattle, na wskutek oblężenia ograniczającego pole manewru Spokrewionych, stało się nieco ciasne, co sprawiało, iż stosunkowo łatwo było pijawkom trafić na siebie nawzajem. Ostre spojrzenie przeszywające Adamsa odbijało się w przednim lusterku.
Image Zanim odpowiemy na jakiekolwiek twoje pytania, wpierw powiedz kim jesteś i skąd się tam wziąłeś. — Rzucił nieco ostrzej, brzmiąc jakby był podejrzliwy co do nieznajomego. W tym samym momencie dało się usłyszeć, dobiegające gdzieś spod jego płaszcza, pstryknięcie charakterystyczne dla naciąganego kurka od pistoletu. Mężczyzna najwyraźniej był uzbrojony i gotowy do działania w razie, gdyby obcy miał okazać się nieprzyjacielem.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#39
Siedział sobie w samochodzie z dwoma Spokrewnionymi przebranymi za gliniarzy. I teraz pytanie - czy to lepsze niż żywi gliniarze? Odpowiedź usłyszał dobiegającą spod płaszcza kierowcy. David od razu przypomniał sobie, jak Vincent uczył go zabliźniać rany z użyciem vitae, a przy okazji demonstrował efekty działania broni balistycznej na jego ciele. Boli tak samo, jakby był żywy. Wolał jednak postrzał, niż zagrożenie dla Maskarady.
ImageJak wam się tak bardzo nie podobam, to możecie wysadzić mnie tutaj, w tej chwili. - Rzucił z nadzieją.
ImageNie chcę się skarżyć, ale to twój kumpel wpadł na mnie, gdy wybiegał z baru i to on wsadził mnie tutaj. - Adams spojrzał na nieumarłego w maseczce. Chwila milczenia i brak dźwięku zabezpieczanej broni przekonał chłopaka, że należało coś jeszcze dodać.
ImageJestem David. - Przedstawił się krótko i nawet chciałby dodać więcej, ale nie wiedział co. Klanu nie miał. Stwórcy nie miał. Pozycji nie miał.
ImageI tak, znam Mercera. Trochę z nim współpracowałem. - Wypalił w końcu i od razu tego pożałował. Caleb był znany z tego, że był Pariasem, a bycie bezklanowcem nie było raczej powodem do dumy pośród Rodziny.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#40
Maddox przechylił głowę w niemym geście zgody z Richardem. Co by nie mówić, to dla wampirów z Camarilli i Ruchu Anarchów miasto faktycznie znacząco się zmniejszyło. Prędzej czy później wszyscy bardziej poczytalni Spokrewnieni wejdą sobie w drogę i bliżej się poznają. Może to właśnie wtedy ogarną dupy i wykurzą Sabbat z Seattle. Nic tak nie jednoczy jak postawienie pod murem przez zagrożenie egzystencjalne. Albo wykopią Sabbat razem, albo każdy z osobna wykopie sobie własny grób.
- Wyluzuj, młody - powiedział spokojnie do Davida. - Jeszcze nic ci się nie stało. No i w sumie mógłbyś podziękować za wyciągnięcie cię stamtąd. Myślisz, że kogo by się tamci uczepili, gdybym od tak sobie zniknął? Zwłaszcza że wyglądasz coś stanowczo za blado - na terenie sam-wiesz-kogo.
A, czyli faktycznie się z Calebem znali. To by oznaczało, że albo mają przed sobą Pariasa, albo po prostu wyrzutka, którego starsi postanowili wyrzucić na zbite kły. Jedno nie wykluczało drugiego. No cóż, on sam do Mercera i Pariasów osobiście nic nie miał. Richard niech mówi za siebie.
- Grunt, że mamy to, po co przyjechaliśmy - przypomniał Ukrytemu za kółkiem. - Ale chyba wstrzymam się przez jakiś czas z przebierankami. Jest szansa, że któryś z nich mnie w nim zapamiętał. Posterunkowy Richards powinien wziąć sobie urlop. A właśnie, byłbym zapomniał... - Wyciągnął zza paska pistolet, którego Richard mu użyczył. Schował go na miejsce w schowku.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#41
Image
Chuderlawy wampir zignorował propozycję Davida, jedynie rzucając mu wymowne spojrzenie, które nawet bez słów miało formę swoistego ostrzeżenia.
Image Powiedzmy że mówisz prawdę. Co w takim razie robiłeś akurat teraz przed tamtą knajpą? — Nie odpuszczał przesłuchania cienkusza, którego pojawienie się w tym miejscu i czasie rzeczywiście mogło budzić wątpliwości i podejrzenia.
Image Skoro udało ci się ogarnąć temat, to teraz jest kwestią czasu zanim rozwiążemy sprawę. No a przerwa od munduru nie jest złym pomysłem. Będzie trzeba ci ogarnąć potem nową naszywkę. Nie ma sensu żebyś używał nadal to samo nazwisko. — Nosferatu byli o krok bliżej do znalezienia zaginionego. Wystarczyło dotrzeć do delikwenta, którego twarz i nazwisko teraz znali, i go przesłuchać.
Broń którą Diogenes otrzymał od swojego kompana wróciła na swoje miejsce (-Colt M1911A1). Nie było okazji, a może również i potrzeby, by użyć pistoletu, i raczej nie spodziewał się, że w najbliższym czasie taka zajdzie. W razie, jeśli pojawi się taka potrzeba, to niewątpliwie będzie mógł pozyskać od Richarda jakąś pukawkę równie łatwo, co przed udaniem się do knajpy.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#42
Na szczęście Adams nie robił tutaj nic, co byłoby jakąś wielką tajemnicą. Inna sprawa, że nie wiedział, że to niebezpieczna okolica. Skąd wiedzą to inni Spokrewnieni? Czy to naprawdę była wiedza powszechnie dostępna w Rodzinie, ale omijała Pariasów? Odkąd zaczął częściej opuszczać swoje schronienie, podobne błędy zdarzały mu się coraz częściej. Naprawdę musi zdobyć więcej kontaktów i częściej widywać się z Mercerem. On jest przeważnie na bieżąco.
ImageSpotykałem się ze swoim doradcą finansowym nieopodal, a niewielu jest takich, którzy chcą pracować nocami. I może to głupie, ale mam sentyment do Lake Union, stąd przechadzka piechotą. - Wyznał młodziak. Mówił prawdę. Miał sporo zainwestowanej kasy i zdążył się już przekonać, że doradztwo się zwyczajnie opłaca. Właściwie już wracał - dosłownie na następnej przecznicy od miejsca bójki był jego przystanek, z którego planował wrócić do siebie. Teraz wieźli go bóg wie gdzie. Miał ochotę rzucić jeszcze jakąś ciętą ripostę, ale ugryzł się w język. Bądź, co bądź, staruszek trzymał go na muszce.
ImageMoże chociaż dowiem się, z kim jadę? Dziwny to początek znajomości, ale zawsze. - Trochę był ciekaw, a trochę chciał zmienić temat. Nie podobały mu się te spytki, jak zresztą cała ta dziwna sytuacja. Ciekawe co oni robili akurat pod tamtym barem gdzie on szedł i to przebrani za mundurowych. Tak raczej nie załatwia się normalnych, conocnych spraw.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#43
Och, doradca finansowy? To co, młody bawił się w inwestora? Ambitny. Tylko może powinien zacząć ogarniać sobie te spotkania przez telefon. Albo Umawiać się z owym doradcą w jakimś miejscu bliżej centrum, tylko po to, by przypadkiem nie nadziać się na szpadle.
Cóż, teraz przynajmniej wszyscy wiedzieli, że mają przed sobą Spokrewnionych. Maddox nie widział więc sensu trzymać się przykrywki. Zsunął z twarzy maskę i spojrzał Adamsa. To może być dla niego szok, stanąć twarzą w twarz z Ukrytym być może po raz pierwszy w życiu po życiu.
- Maddox, z "działu IT" - przedstawił się uprzejmie, a nawet lekko się ukłonił dla wzmocnienia dramaturgii. - Wierz mi, młody, lepszy taki start, w jako tako kontrolowanym środowisku, niż dziko na ulicy. Ale tak, myślę, że na warto byłoby na chwilę opuścić broń. - Spojrzał na Richarda i skinął głową. Niech na razie wyluzuje i skupi się na drodze. W razie czego, to będzie na Gene'a. - Więc tak, bo wygląda na to, że nie bardzo kojarzysz realia: prawie całe Seattle jest w stanie takiej, powiedzmy, zimnej wojny - na samym skraju zrobienia się gorącą. W centrum jeszcze jest w miarę bezpiecznie i tylko dostaniesz w pysk za, bo ja wiem, niebycie dostatecznie głęboko w dupie księcia czy coś. Ale poza nim łomot za niepilnowanie się byłby najmniejszym z twoich zmartwień. Więc dobra rada na koszt firmy: nie opuszczaj centrum, jeśli nie masz dobrego powodu. I przy okazji broni, tak na zaś.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#44
Image
Brak kontaktu ze światem zewnętrznym sprawił, że cienkokrwisty cierpiał na syndrom niedoinformowania. Adams miał szczęście, że trafił na Rodzinę, a nie potwory Sabbatu. Ta noc mogła się dla niego skończyć zupełnie inaczej, gdyby trafił na rzeczywiste zagrożenie.
Tymczasem siedział z dwoma wampirami Camarilli, wyjaśniając swoją obecność w tym miejscu i czasie. gdy Diogenes zwrócił się do Richarda, ten mruknął i zabezpieczył pistolet.
Image Richard. — Krótko i bez emocji przedstawił się Davidowi, spuszczając nieco tej defensywnej postawy.
Image Tak jak mówi Maddox. Nie wychylaj się poza granice centrum bez potrzeby, ani bez broni. Sabbat kontroluje większość miasta, więc kręcenie się po ich terenach to wręcz zaproszenie ostatecznej śmierci. — Richard podsumował sprawę, wspominając dodatkowo o wrogiej sekcie, która zajęła znaczną część terenów Wietrznego Miasta.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#45
Długo jeszcze Adams nie odrywał spojrzenia od oszpeconej twarzy nosferatu. Usta układały się w parodii horroru, gdy kolejne słowa padały z nich jak gdyby nigdy nic. Boże, nic dziwnego, że trzymał gębę pod maską - z takim fizis raczej nie szło załatwiać spraw ze śmiertelnymi. Trochę cienkusz słyszał wcześniej o Ukrytych i wiedział do Vincenta, że są paskudni, ale to? Maddox wyglądał jakby jednym ugryzieniem mógł osuszyć człowieka.
ImageTak, masz rację. Dzięki. - Odparł David mechanicznie, zaczarowany potwornością nieznajomego. Chyba musiał zacząć się przyzwyczajać. Oderwał wzrok, gdy odezwał się starszy.

Drugi ze Spokrewnionych też chyba był dotknięty klątwą, choć na pierwszy rzut oka w zdecydowanie mniejszym stopniu. W słabym świetle wnętrza auta wyglądał jakby był po prostu pomarszczony i brzydki.
ImageUh, przepraszam. Myślałem, że Lake Union to jest centrum. Znaczy, że jest coraz gorzej. - Odparł już trochę oswojony z sytuacją, choć rozciągnięte usta Maddoxa wciąż nie dawały mu spokoju, jako coś nienaturalnego, rażąco odstającego od rzeczywistości. Oczywiście, nie to żeby trzy trupy w jednym aucie były naturalne...
ImagePracujecie dla Szeryfa? Polowaliście na Sabbat? - Taka myśl go naszła, skoro z premedytacją działali na niebezpiecznym terenie. W mundurze pewnie łatwiej zdobywało się informacje od ludzi. Może szukali kryjówki sabatników?

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#46
Maddox widział zaskoczenie i strach w oczach Davida. Nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy młody się tak przerazi w swoim nowym życiu jako nieumarły. Lepiej będzie, jak już teraz oswoi się z tą wizją; każde następne spotkanie z wampirzą naturą Spokrewnionych okaże się dlań wówczas łagodniejsze. Dostrzegł jednak dyskomfort dzieciaka, więc dla grzeczności zasłonił twarz z powrotem swoją maską.
- Powiedzmy, że nasze cele i cele Szeryfa nie są sobie takie dalekie - powiedział Gene. Świeżak czy nie, jako Nosferatu był pod klanowym NDA, tak więc jeśli miał Spokrewnionym spoza towarzystwa Ukrytych cokolwiek mówić na temat ich celów, to musiał ostrożnie dobierać słowa. Skoro David tak często wspominał Szeryfa, to istniała szansa, że to on dla niego pracuje i być może zechce podzielić się info o tym, co robił tu z Richardem. - Na Sabbat nie polujemy, ale jest szansa, że będzie trzeba kiedyś zacząć. Bardziej przeczesujemy teren w poszukiwaniu informacji. Wiesz, standard w klanowej branży.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#47
Image
Niecodzienny widok, na jaki został wystawiony młody wampir, niewątpliwie zatkwi w jego pamięci. To specyficzne przekleństwo wampirzej krwi nie było czymś, z czym Adams miał szczególną styczność przed spotkaniem z tą dwójką, to też mogło być dla niego pewną ulgą, że akurat jego to nie dotknęło.
Image A ty, David, czym się zajmujesz? Jak długo siedzisz już w Seattle? Wspomniałeś, że pracowałeś z Mercerem. — Pociągając temat zajęć i powiązań dwójki Nosferatu, Richard postanowił wykorzystać okazję i dowiedzieć się tego samego na temat blondyna.
Tymczasem samochód powoli zbliżał się powoli do wiaduktu zapewniającego przejazd między sąsiedztwem Fremont a East Queen Anne, skąd nie było już daleko do śródmieścia, okupowanego przez znaczną część populacji Spokrewnionych.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#48
Gdy Joker, jak go sobie w głowie zdążył nazwać Adams, zasłonił usta, cienkusz trochę się rozluźnił. Poczuł się tez trochę pewniej, gdyż wydawało się, że dwójka Ukrytych faktycznie nie miała złych zamiarów.
ImageStudiowałem tu IT i szło mi wspaniale. Niestety, w obecnym stanie mogę raczej utrzymywać pozory poprzedniego życia. - Podsumował swoje ostatnie lata lakonicznie, oszczędzając Richardowi zbędnych szczegółów.
ImageZnam się trochę na mechanice, elektryce, elektronice, sieciach i oprogramowaniu wszelkiego rodzaju. A Mercera znam.. bo mi swojego czasu pomógł. - Na chwilę David się zaciął, ale doszedł do wniosku, że skoro już raz się wygadał, to niewiele pozostawało do ukrycia. Ale skoro się ujawnia, to ze swojej strony też zamierzał wykorzystać okazję spotkania.
ImageSłyszałem, że to Nosferatu są architektami SchreckNet, prawda to? Słyszałem też, że Sabbat mocno w was uderzył w pierwszych dniach oblężenia. - Pozwolił sobie na bezceremonialną zmianę tematu. SchreckNet go fascynował, a miał przecież okazję porozmawiać z jego bezpośrednimi użytkownikami. Aż podniósł się z tylnego oparcia i pozwolił oprzeć o przednie, by lepiej słyszeć rozmówców.
ImagePytam, bo może mógłbym w czymś pomóc? Od dłuższego czasu próbuję jakoś odnaleźć się w całym tym zamieszaniu.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#49
Student IT, ogarnięty w masie rzeczy związanych z komputerami? Brzmiał jak idealny materiał na Nosferatu. Z jednej strony miał pecha, że trafił mu się los Pariasa, a nie Ukrytego, chociaż z drugiej strony z taką ładną buźką może jeszcze przy okazji zdoła coś ugrać u "piękniejszych" Spokrewnionych. Może dałoby się go jakoś zapoznać z Hectorem. Odbudowa SchreckNetu potrzebowała kogoś nieco więcej niż Maddoxa, który obijał twarze i raz od czasu majstrował przy komputerach. Przydałby się ktoś kumaty. Im więcej takich, tym lepiej.
- Kumaty dzieciak - rzucił komentarzem, słysząc słowa Davida o SN. Popatrzył raz na Richarda, raz na Adamsa. - Powiem tak: ostał się nas może z tuzin i wszyscy robimy, co możemy, by jakkolwiek podnieść się z gówna, w które Sabbat nas wrzucił.
Darował sobie opowiedzenie młodemu, co takiego zaszło na terenie Ukrytych w noc oblężenia. Praktycznie każdy, kto interesuje się historią wojny Camarilli i Sabbatu w Seattle wie, co się tam stało, zwłaszcza że nie miało to miejsca wcale tak dawno temu. Jeśli Davida ciekawiły szczegóły, to nie powinien mieć problemów z dopytaniem wśród Spokrewnionych.
- Ja sam nie miałbym nic przeciwko, ale problem w tym, że ja tu tylko sprzątam. Musiałbyś pogadać z naszym adminem. Jak znam życie, pewnie wkrótce się do ciebie odezwie, skoro jesteś tak zainteresowany pomocą w szczytnym celu.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#50
Image
Zacięcie do informatyki i mechaniki, jakim cechował się młody Parias, ułatwiało mu znalezienie wspólnego języka z Nosferatu. Co więcej, zapewniało mu to pewną przewagę nad Starszymi, którzy mogli niekoniecznie nadążać za nowinkami technologicznymi dwudziestego pierwszego wieku.
Maddox ogólnikowo odpowiedział cienkorwistemu na temat klanu, unikając szczegółów. Nie zdradził ich również Richard, który w ciszy przysłuchiwał się teraz wymianie zdań dwóch wampirów, spoglądając raz po raz w lusterko.
W którymś momencie Diogenes zauważył, że jego współklanowicz nadwyraz intensywnie przyglądał się temu, co dzieje się z tyłu, i choć twarz chuderlawego Ukrytego nie zdradzała żadnych emocji, tak zamaskowany nieumarły był w stanie zauważyć, że coś jest nie tak, choćby przez milczenie kompana, który złapał w końcu za telefon komórkowy i jedną ręką wystukał jakąś wiadomość do nieznanego odbiorcy.
Image Jesteśmy śledzeni. — Rzekł surowym tonem.
Image Szara osobówka. Ciągnie się za nami odkąd opuściliśmy Wallingford. — Wallingford, czyli sąsiedztwo, w którym znajdowała się knajpa, gdzie Maddox pozyskiwał informacje i starł się z bandziorami.
Po przejechaniu przez wiadukt, telefon Richarda zawibrował. Wyciągnął go i sprawdził odebraną wiadomość, po czym zmienił kierunek jazdy, zjeżdżając w boczną ulicę, nie przyspieszając jednak i utrzymując tempo jazdy.
Image Zgubię ogon i wrócimy na trasę. — Powiedział kręcąc się między uliczkami w Queen Anne, mijając pięrowe domki rodzinne otoczone zielenią, z drzewami rosnącymi pomiędzy budynkami i wzdłuż ulic.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#51
David nie kontynuował przyjaznej gatki z Maddoxem, gdy pojawiło się jawne zagrożenie. Instynktownie obejrzał się za siebie, ale nocą ciężko było wypatrzeć coś poza światłami reflektorów samochodów za nimi. Czyżby śledziły ich znajomki dresów spod burgerowni? Jakoś ciężko było cienkuszowi uwierzyć, by byli tak zorganizowani i im się chciało. Z drugiej strony nie wiedział, co nosferatu tam robili i może był to jakiś gang, któremu zaleźli za skórę? I tyle ze swobodnej atmosfery przejażdżki.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#52
Wyglądało na to, że będą musieli przełożyć "rozmowę kwalifikacyjną" na później. Richard dostrzegł kłopoty. Ktoś ich śledził? Tamte dresy? A może Sabbat ich wywęszył? Na razie nie było sensu wdawać się w teorie. Musieli ich zgubić, dopiero potem sobie podyskutują na ten temat - jak już będą bezpieczni. Tutaj już zda się na instynkt Richarda, który natychmiast zabrał się za gubienie pościgu.
- Proponuję zapiąć pasy, tak na zaś - zasugerował Davidowi, samemu sięgając po swój pas. Nie było gwarancji, że ucieczka nie okaże się dużo bardziej "emocjonująca" niż do tej pory.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#53
Image
Dwójka pasażerów siedziała w napięciu i czekała na rozwój sytuacji oraz rozwiązanie problemu. Richard lawirował między budynkami oraz drzewami, przemierzając sąsiedztwo. Ogon trzymał się wampirów przez dobre kilka przecznic, ale po kilku nawrotkach, po dotarciu do gęstszej części dzielnicy, gdzie obecne były dłuższe rzędy budynków i większa ilość zieleni, dało się odnieść wrażenie, jakoby udało się zgubić tych, którzy podążali za nieumarłymi. Nosferatu milczał jednak jeszcze przez dłuższy moment, wciąż wpatrując się w lusterka i obserwując boczne ulice, aż do momentu, gdy dotarli znów w okolice głównej, prowadzącej do śródmieścia drogi.
Image Wygląda na to, że mamy ich z głowy. Ale nie ma co marnować czasu. Musimy ogarnąć nasze znaleziska, Maddox. Młody może się przydać kiedy rozpracujemy temat. — Problem nieprzyjaciela śledzącego trójkę Spokrewnionych tymczasowo został rozwiązany, acz stało się jasnym, że zapuszczanie się na wrogie tereny było dużym ryzykiem. Richard bardzo tajemniczo ujął kwestie, jakie do rozpracowania miała dwójka Ukrytych, acz Diogenes doskonale wiedział o czym była mowa.
Image Tymczasem jednak najlepiej będzie się rozdzielić. Gdzie cię wysadzić, David? — Spojrzał w lusterko, znów rzucając spojrzeniem w stronę cienkusza.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#54
Cienkusz pomyślał chwilę. Miał nadzieję, że rzeczywiście zgubili ogon... i że nie narobił sobie dzisiaj jakiś wrogów.
ImageMożecie mnie podrzucić pod Seattle University. - O tej godzinie jeszcze powinien być tam jako taki ruch, a i oświetlenie jest niezłe. W razie, jakby ktoś go śledził, łatwiej będzie mu zarówno uniknąć konfliktu, jak i dojrzeć podejrzanego.
ImageMaddox, dasz swój numer? Myślę, że w noce takie jak te, lepiej być w kontakcie. - Zaproponował David i wyjął komórkę w gotowości do wstukania numerów.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#55
- Uparte sukinsyny, nie ma co - skomentował Maddox, oglądając śledzący ich wóz przez boczne lusterko. Richard jechał to w lewo, to w prawo, próbując ich zgubić, a ci cały czas siedzieli im na ogonie. Przez chwilę przeszło Gene'owi przez myśl, by w razie ostateczności sięgnąć po klamkę Ukrytego i zapewnić mu wsparcie, ale ostatecznie uznał to za zbyteczne. Narobiłby tym więcej szkody niż pożytku. Zresztą po jakimś czasie Richard w końcu ich zgubił.
- Pewnie, podaj telefon. - Gene wziął komórkę Davida i wpisał swój numer, podpisany jako "Diogenes". Tak samo podał jemu swój telefon, by ten sam się wpisał. - Dzwoń, gdy tylko będziesz czegoś potrzebować. I tak nie mam wiele do roboty przez większość nocy.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#56
Image
Subtelnym gestem głowy, Richard potwierdził kierunek jazdy. W trakcie podróży przez bardziej zurbanizowaną część miasta, którego serce było zdominowane przez wysokie budynki, a nawet wieżowce, Adams oraz Maddox wymienilili się numerami telefonówi, dzięki czemu mogli pozostać w kontakcie.
Krótka, spokojna już przejażdżka, pozbawiona kolejnych niespodzianek i zagrożeń, zakończyła się dla Davida, gdy został wysadzony pod oszkloną ścianą budynku z czerwonej cegły.
Image Uważaj na siebie, młody — Zawołał do chłopaka, gdy wysiadał z wozu.
David powrócił do znajomych, bezpiecznych terenów, pozwalając dwójce Nosferatu na ogarnięcie ich tajemniczej pracy.
Image Co o nim myślisz? — Zwrócił się do zamaskowanego kompana, odprowadzając wzrokiem oddalającego się od auta bezklanowca.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#57
Podjechali pod uczelnię. Seattle University, alma mater Maddoxa i najwyraźniej także Adamsa. Będą mogli o czym porozmawiać, kiedy przyjdzie im ponownie wpaść sobie w drogę na mieście. Zasalutował niedbale odchodzącemu Pariasowi, po czym skorzystał z okazji i zaczął przebierać się w mniej "służbowe" ciuchy. Narzucił na barki kurtkę i naciągnął kaptur na łysy czerep.
- Szczeniak, do tego zupełnie zielony - przyznał bez szczególnych emocji w głosie. Od tak nie wiedzieć, że znajduje się na terenie Sabbatu? Jeśli Mercer faktycznie chciał dbać o wyrzutków Spokrewnionych, powinien zaktualizować syllabus. - Z drugiej strony wydaje się kumaty. Jak ogarnie, co i jak, to może wyrośnie z niego coś wartościowego. A propos wartościowego... Podwieziesz mnie na jakiś dobry "teren łowiecki"? Kły mnie świerzbią po tej robocie.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#58
Image
Diogenes podzielił się swoją opinią na temat Pariasa, który miał szczęście, że trafił na Spokrewnionych Camarilli, a nie na Ostrze Kaina. Dalsza dyskusja musiała jednak poczekać, jako iż głód zaczął dręczyć neonatę.
Image Zobaczymy jak się sprawi, kiedy wciągniemy go do roboty. Jak już zlokalizujemy Ike, dodatkowa para rąk na pewno się przyda. — Skomentował osobę Adamsa, najwyraźniej licząc, że bezklanowiec pomoże dwójce Nosferatu.
Image Dobry teren łowiecki, powiadasz. Masz jakieś preferencje? Jeśli nie, to myślę, że możemy rozejrzeć się w tej okolicy. Ty coś przegryziesz, a ja w tym czasie wykonam parę telefonów. Teraz kiedy już wiemy, kogo szukać, Hector i Will powinni być w stanie dość szybko namierzyć gościa. — Samochód nadal stał w miejscu, podczas gdy Richard czekał na informacje ze strony swego kompana. Naturalnie, gdy Maddox będzie już w pełni sił i dwójka Ukrytych pozyska informacje co do położenia poszukiwanego osobnika, będą mogli ruszyć i zająć się delikwentem, który może być w posiadaniu użytecznych informacji, niezbędnych na drodze do znalezienia Camerona.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#59
Maddox nie lubił tego uczucia. Ba, który wampir je lubił? Chyba tylko masochista albo ktoś aktywnie próbujący wywołać Bestię z lasu. Czyli pewnie Sabbat. O ile się w tym zakresie oszczędzał i starał regularnie odżywiać, jednocześnie nie przeginając, to akurat dzisiaj był zmuszony do wypalenia nieco zbyt dużej ilości krwi jak na swój komfort. Przeklęte dresy... Gdyby nie tłumy wokół, nawet nie miałby tego problemu.
- Cokolwiek się znajdzie, to skorzystam - powiedział, machając ręką. W desperacji pewnie zabrałby się za szczura albo jakiegoś zdziczałego kota, ale to go nijak nie odżywi. On się napije, Richard przedzwoni do kogo trzeba i wszyscy zadowoleni.
ALL IN ALL, IT'S JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.
ALL IN ALL, YOU'RE JUST ANOTHER BRICK IN THE WALL.

Re: Gwiazdy telewizji przemysłowej

#60
Image
Wciąż nieco poobijany po ostatnim starciu, Diogenes był gotowy pożywić się byle czym, byle odzyskać utracone zapasy vitae. Gdyby nie nadmierna ilość gapiów, sprawy pewnie potoczyły by się inaczej. Tymczasem jednak, Richard w końcu wycofał się i opuścił teren kampusu, ruszając w stronę wysokich budynków.
Po kilku minutach dwójka wampirów dojechała do piętrowego parkingu, do którego właśnie wjeżdżał szary mercedes ze średniej półki, o błyszczącym lakierze pozbawionym odbarwień, czy zadrapań. Auto wyglądało na stosunkowo nowe, wypuszczone może w ciągu ostatnich paru lat, a więc nie należące do najtańszych. Nie wyglądało na to, by obok kierowcy był ktoś jeszcze.
Image Hmm. Może to się uda. — Richard mruknął pod nosem, skręcając i wjeżdżając za mercedesem na parking i jadąc za nim parę poziomów w górę, gdzie się zatrzymał.
Image Do boju. Idź zrób swoje, a ja w tym czasie rozmówię się z chłopakami. — Zatrzymał wóz nieopodal, wyciągając telefon i dając Diogenesowi czas, by mógł się pożywić.
Z szarego samochodu wysiadł facet po trzydziestce w ciemnych spodniach, eleganckich butach, rozpiętej marynarce i białej koszuli. Miał nieco dłuższe włosy zaczesane do tyłu oraz gładką twarz. Nie wyglądał na biedaka. Uśmiech na twarzy zdradzał dobry humor. Nie był gotowy na drapieżnika podążającego w jego kierunku, który złapał go, gdy ten zakluczył drzwi swojego czyściutkiego auta, i wbił się w jego szyję, momentalnie wprawiając go w stan ekstazy, przez co nawet się nie bronił. Kilka większych łyków dobrej krwi wystarczyło, by poprawić samopoczucie wampira (+3PK), choć oznaczało to, że ulizany jegomość pewnie prześpi tę noc na parkingu.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron