Trudno było uniknąć starcia z biurokracją. Każda placówka rządziła się swoimi zasadami, zwłaszcza placówka więzienna, a chcąc osiągnąć swoje poza tymi istniejącymi ramami, trzeba było uciekać się do kombinowania. Snow miała dość duże pole do popisu. Szczęściem, była członkinią klanu, którego wpływowi członkowie posiadali bardzo długie ręce, z palcami maczającymi w różnych оrganizacjach.
Mimo iż zasięganie wsparcia u współklanowiczy Chloe było ryzykowne, a przez to niechciane, tak możliwym było, iż nie dało się tego uniknąć. Nawet jej Mentor mógł oczekiwać czegoś w zamian. Ale z dwojga złego, zapewne lepiej by był to on, aniżeli któryś z wampirów niezwiązanych z dziewczyną niczym, poza krwią klanu Ventrue, którzy dla młodej neonatki mogli być równie nieprzewidywalni, co i niebezpieczni.
Spokrewniona wyciągnęła swój telefon komórkowy i wysłała wiadomość do swojego mentora, z nadzieją że uda się jeszcze tej nocy z nim porozmawiać. Pozostało jej czekać. Godzina była wciąż bardzo wczesna, to też Chloe mogła zaobserwować duży ruch na ulicy i sporo pieszych, z których część oczekiwała cierpliwie na przystanku autobusowym, zakrywając szyje przy mocniejszym podmuchu chłodnego, wieczornego wiatru.
Wreszcie, po około kwadransie, telefon Chloe odezwał się, sygnalizując nadchodzącą wiadomość sms. Ku zadowoleniu wampirzycy, była to wiadomość od Huntera.
Mimo iż zasięganie wsparcia u współklanowiczy Chloe było ryzykowne, a przez to niechciane, tak możliwym było, iż nie dało się tego uniknąć. Nawet jej Mentor mógł oczekiwać czegoś w zamian. Ale z dwojga złego, zapewne lepiej by był to on, aniżeli któryś z wampirów niezwiązanych z dziewczyną niczym, poza krwią klanu Ventrue, którzy dla młodej neonatki mogli być równie nieprzewidywalni, co i niebezpieczni.
Spokrewniona wyciągnęła swój telefon komórkowy i wysłała wiadomość do swojego mentora, z nadzieją że uda się jeszcze tej nocy z nim porozmawiać. Pozostało jej czekać. Godzina była wciąż bardzo wczesna, to też Chloe mogła zaobserwować duży ruch na ulicy i sporo pieszych, z których część oczekiwała cierpliwie na przystanku autobusowym, zakrywając szyje przy mocniejszym podmuchu chłodnego, wieczornego wiatru.
Wreszcie, po około kwadransie, telefon Chloe odezwał się, sygnalizując nadchodzącą wiadomość sms. Ku zadowoleniu wampirzycy, była to wiadomość od Huntera.