Każda moc Kainitów miała swoje mocne i słabe strony, swoje zalety i wady. I Noah, używając Astralnego Dotyku wiedział już, że wizje są silne emocjonalnie oraz naprawdę potrafią wstrząsnąć ciałem, duszą i sercem. Mocy tych należało używać rozważnie i w sposób dalece ostrożny. Mentor w takich kwestiach był niezwykle wskazany. Parias. Któż zdecydowałby się na naukę wampira wyklętego? Mógł oczywiście uczyć się samodzielnie jednocześnie poznając jak daleko może sięgnąć, ale bez przewodnika mógł sobie wszak nie zdawać sprawy z istnienia pewnych… Możliwości jakie dawała wampiryczna krew.
Tak… Noah dowiedział się tej nocy kolejnej rzeczy. Jej obecność, choć zaledwie muskająca jestestwo Johnstona, dawała mu coraz to nowsze informacje. Miał okazję poznać świat Nieśmiertelnych mocniej. Głębiej. Celeste nie lubiła jednakże mieć spraw załatwionych połowicznie. Musiała zbadać każdy trop, nawet ten mało znaczący. Bo dociekanie prawdy było jak układanie puzzli. Można było mieć niewiele informacji i zapewne to, co dotychczas udało im się dowiedzieć, w zupełności wystarczyłoby do walki z Lupinami, ale Irène chciała mieć cały obraz. Chciała mieć ułożoną pełną układankę. Stanąć w szeregu z wiedzą, którą mogła wykorzystać, acz wcale nie musiała. Była kobietą nieznoszącą niedopowiedzeń i domysłów.
Dotykając każdego z ciał trudno byłoby powiedzieć, że spokojnie przyjęła szereg emocji towarzyszących umarłym za życia. Ich strach i przerażenie na krótką chwilę zawładnęły Primogen, ale nie na tyle, by Bestia zdołała się poruszyć. Jej egzystencja, dusza i ciało, znały wszakże ten silny, pierwotny strach. To uczucie kiedy niespodziewanie przychodzi coś, co chce wydrzeć z serca resztki czegoś, co nazwalibyśmy człowieczeństwem. Gdy przychodziło, odbierało moc władania umysłem… Spodziewała się tego uczucia. To pomagało się skoncentrować, zminimalizować straty. Przy każdym dotyku przymykała oczy jakby nie chciała mieszać teraźniejszości z przeszłością.
Potrzebowała ochłonąć. Poukładać sobie wszystko w myślach. Umyć ręce. Ułożyć puzzle. Dlatego też nic nie powiedziała gdy Noah zabrał się za doprowadzanie ciał do względnego porządku. To była przydatna umiejętność… Tzimisce z pewnością by się zainteresowali. Gdyby tylko nie byli tak daleko. Ciekawe czy ze swą znajomością krwi, życia i śmierci, ciała — mogli przeobrazić Noaha na swoje podobieństwo? Sprawić, że stałby się Diabłem? W pewnym momencie Lévêque spojrzała wprost na Pariasa. To było bardzo wyraźne spojrzenie, bezsprzecznie utkwione w jego osobie. Noah mógł odczuć, że zdecydowanie w jakiś sposób w umyśle Starszej snują się rozważania dotyczące jego osoby.
— Zdecydowanie trafiliśmy na właściwy trop, Panie Johnston. — Odpowiedziała na głos kierując kroki po swoje rzeczy. Gdy je zabrała, a Noah wsunął ostatnie ciało do szuflady, przystanęła przy drzwiach czekając aż ten weźmie swoje rzeczy. Wtenczas nie powiedziała nic więcej oczekując, że Parias pójdzie za nią. Pierwej skierowała kroki do pomieszczenia, w którym najpewniej znajdował się gospodarz, tam też podziękowała i pożegnała się z jegomościem. Dalej poprowadziła swego towarzysza do własnego samochodu.
— Tuszę, iż nie ma Pan nic przeciwko. — Rzadko zdarzało się, by kobieta prowadziła samochód. A co dopiero z mężczyzną na przednim siedzeniu. Gdy już się usadowili, przedstawiła mu swoje informacje. — Firma nazywa się Northside Lumber Company. John był najpewniej jej właścicielem, a Steven i Krzysztof — jego pracownikami. Dwoje z nich było ojcami, jeden w trakcie rozwodu. Nie to jest jednak istotne. We krwi wyczułam najpewniej żywicę klonu. Wszyscy z nich mieli siekiery, więc najprawdopodobniej byli drwalami. Podejrzewam, że prowadzili wycinkę klonu na terenie północnych lasów. Nie jestem jednakże zaznajomiona z tego rodzaju biznesem i północnymi terenami miasta. — Odpaliła silnik, wcisnęła pedały. Żadnego pisku opon, zawrotnych manewrów i pokazówki. To nie był ani czas ani miejsce. — Musimy się udać po mapę. — I jeśli Noah nie podsunął żadnego znajomego miejsca w pobliżu, to po prostu musieli znaleźć jakąś przydrożną knajpę, restaurację lub cokolwiek czynnego, gdzie mogli trzymać je na podorędziu.
Re: Polowanie na wilki (II)
- Forum: Miasto Chicago
- Temat: Polowanie na wilki (II)
- Odpowiedzi: 18
- Odsłony: 10809
- 29 lip 2021, 23:02
- Przejdź do posta