Spis TreŚci MIASTO SEATTLE
|
Seattle: Mapa Miasta
#2Mapa Miasta
|
Dzielnice kontrolowane przez Camarillę Centrum
Dzielnice kontrolowane przez Anarchów Północ
Dzielnice kontrolowane przez Sabbat Północ
|
Miasto Seattle
#3Miasto i Lokacje
Seattle to największe, liczące w 2004 roku blisko 580 tysięcy mieszkańców, miasto w północno-zachodnich Stanach Zjednoczonych, tym samym w stanie Waszyngton, usytuowane pomiędzy Zatoką Puget a jeziorem Waszyngtona z ujściem na Pacyfik, około 175 km na południe od granicy z Kanadą. Nazwa miasta pochodzi od zniekształcenia imienia Si’ahl, wodza okolicznych plemion Duwamish i Suquamish, zwanego częściej Wodzem Seattle. Oficjalnie nazywane jest również „Szmaragdowym Miastem”. Osada europejskich osadników powstała około 1851. W czerwcu 1889 centrum miasta uległo pożarowi nazwanemu The Great Seattle Fire. Władze miasta podjęły dwie ważne decyzje związane z odbudową. Po pierwsze wszystkie nowe budynki musiały powstać z kamienia lub cegły, po drugie powinny one być wyższe przynajmniej o jedno piętro niż poprzednie. W ciągu kolejnych lat nowe drogi budowano od 3,7 do nawet 9 metrów wyżej niż poprzednie, było to podyktowane wysokim poziomem wód gruntowych. Tak właśnie w Seattle powstały charakterystyczne piwnice. Spacerując obecnie po centrum Seattle, przechodzień znajdzie się często na zewnątrz na poziomie drugiego piętra. Żaden z budynków Seattle pierwotnie nie posiadał piwnic. Jeszcze do dziś w „piwnicach” istnieją dawne witryny sklepów i widoczne są okna instytucji i mieszkań.
Miasto jest obecnie ważnym morskim i lotniczym portem towarowym i osobowym w handlu z państwami azjatyckimi. Od wielu lat Seattle jest głównym przesiadkowym centrum żeglugi promowej Washington State Ferries na wodach Puget Sound. W Seattle, tak jak w każdym mieście północno-zachodniego USA, dominuje prywatny transport samochodowy. Swoistym symbolem Seattle jest wysoka wieża widokowa znana jako Space Needle, a innym wartym uwagi budynkiem jest chociażby Smith Tower, najstarszy drapacz chmur w mieście. Warto dodać, że z Seattle pochodzą popularne gwiazdy rocka takie jak Jimi Hendrix, czy Duff McKagan.
Dzielnice i SĄsiedztwa
PóŁnoc
Ballard (Dzielnica oblężona przez Sabbat)
Dawniej było to zupełnie odrębne, wyjątkowe miasto, o czym świadczą choćby naklejki "Free Ballard" widoczne na zderzakach wielu samochodów. To szczególna część Seattle, z własną historią i duszą, a zarazem miejsce, które jest już nieodłączną częścią czegoś większego. Nie są to zresztą przedmieścia, raczej trochę spokojniejsze centrum wielkiego miasta.
Sasiedztwa i lokacje w Ballard |
Northwest (Dzielnica pod kontrolą Anarchów)
Zachód Seattle to praktycznie kraina nieskończonych lasów, wielu jezior oraz strumieni i niezliczonych wzniesień. Miejsce ciche i spokojne, idealne na relaks i odpoczynek z dala od miejskiego zgiełku oraz chaosu. Co ciekawsze, mieszkanie w tej części miasta nie jest równoznaczne z rezygnacją z wszelkich jego zalet! Blisko jest do centrum, do sklepów, do miejsc pracy, do barów i pubów...
Sąsiedztwa i lokacje w Northwest |
North (Dzielnica oblężona przez Sabbat)
Niemal perfekcyjne uzupełnienie wielkiego, dusznego i zatłoczonego miasta, pozbawione zarazem wszelkich wad jakie mogą się skojarzyć z życiem w wielotysięcznym ulu z prawie wszystkimi jego zaletami. Północ Seattle oferuje więc spokój i wytchnienie, a przy tym bliskość wszystkiego, co jest ważne w życiu każdego człowieka, niezależnie od jego wieku.
Sąsiedztwa i lokacje w North |
Northeast (Dzielnica oblężona przez Sabbat)
Wschodnie wybrzeże to luksusowe i bogate - ale bez przesady - rejony miasta oraz jego intelektualne centrum. To tutaj bowiem znajduje się University of Washington, którego mury regularnie opuszczają kolejne pokolenia wykształconej młodzieży oraz stadion, gdzie regularnie odbywają się mecze pomiędzy Washington Huskies i Seattle Seahawks. Której drużynie Ty kibicujesz?
Sąsiedztwa i lokacje w Northeast |
Centrum
Magnolia / Queen Anne (Obecność Sabbatu)
Tę środkowo-zachodnią część Seattle można podsumować raptem trzema słowami: wzgórza oraz lasy. To tutaj znajduje się największy park w całym mieście, to tutaj są jedne z najwyższych wzniesień, to tutaj można poczuć się jak w dzikiej, nieskalanej ludzką obecnością puszczy. Jednocześnie na wyciągnięcie ręki jest centrum miasta, więc... żyć, nie umierać! W końcu nie bez powodu Seattle jest nazwane "Emerald City".
Sąsiedztwa i lokacje w Magnolia / Queen Anne
- Interbay — Dość spora, industrialna dolina rozciągająca się pomiędzy Wzgórzem Królowej Anny oraz Magnolią, tak skrajnie odmienna od wszystkiego w pobliżu, że bardziej się już nie ta. Na wschodzie i zachodzie dominują potężna wzgórza, gęste lasy i soczysta, żywa zieleń - Interbay to beton, stal, żwir, piach oraz asfalt.
- 2880-2998 20th Ave W, Balmer Yard | Dworzec Kolejowy
- Magnolia — Drugie co do wielkości sąsiedztwo w Seattle i zarazem największy w całym mieście publiczny park, zajmująca prawie połowę całego półwyspu. Jest tu wszystko - prawie dwadzieścia kilometrów szlaków, gęste, zbite lasy, rozległe łąki i pola, wzniesienia małe i duże, obszerne plaże...
- 1400 Discovery Park Blvd, Nosferatu Warrens | Zniszczona kryjówka Nosferatu
- Queen Anne — Wzgórze Królowej Anny to bardzo elegancka, piękna część Seattle, w pewnym sensie górująca nad resztą miasta. Warto także wiedzieć, że pierwotna ta okolica nazywała się "Eden", co powinno wystarczyć za wszelki komentarz.
- 400 Broad St, Space Needle | Budynek Historyczny, Restauracja
- 2142 10th Ave W, Seattle Children's Home | Spalony sierociniec Jane Doe
Central Area
Środek Seattle to, jak można przypuszczać, centrum biznesowe. Nie jest to co prawda miejsce tak zatłoczone i chaotyczne jak Downtown, ale doskonale się sprawdza jako tereny wokół serca miasta, jako jego lżejsza, znacznie bardziej przystępna wersja.
Sąsiedztwa i lokacje Central Area
- 12th Avenue Neighborhood — Dwunasta Aleja jest w pewnym sensie idealnym połączeniem dzielnicy mieszkaniowej i biznesowej; nic więc dziwnego, że wedle osób zasiadających w miejskim ratuszu ta część Seattle zasłużyła na wyróżnienie pośród wszystkich dzielnic, sąsiedztw oraz mniejszych i większych jednostek administracyjnych.
- 23rd & Jackson Business District — Skrzyżowanie Dwudziestej Trzeciej oraz Jackson nie bez powodu jest przez wszystkich mieszkańców Seattle uważana za modelową, biznesową dzielnicę. Nie jest pierwszym ani ostatnim tego typu sąsiedztwem w mieście, ale i tak zasługuje na szczególną uwagę.
- Colman — Idealny przykład, że nawet w centrum miasta można znaleźć bardzo przyjemne, odosobnione zakątki i miejsca, gdzie nie ma tego całego, przeklętego zgiełku oraz nieustającego wyścigu szczurów.
- 819 25th Ave S, Old Yeller Gun Shop | Sklep z Bronią
- 407 26th Ave, Pacific Northwest Bail Bonding | Poręczenia Majątkowe
- Jackson Place — Seattle jest pełne małych, pozornie nic nieznaczących sąsiedztw i dzielnic. Jackson Place jest właśnie takim sąsiedztwem, gdzie życie toczy się spokojnym, leniwym rytmem w cieniu wielkich firm, biznesów oraz agresywnej polityki.
- 708 Rainer Ave S, The Green Door Seattle | Klub Muzyczny, Miejsce Spotkań Klanu Brujah
- Jackson Street Corridor Business District — Dzielnica biznesowa, ale nie do końca. Żadnych wieżowców czy ogromnych apartamentowców - wszystko jest małe, skromne, lokalne i każdy zna tutaj każdego, a tuż obok mieszkań znajdują się sklepy i sklepiki, zakłady i warsztaty oraz biura i gabinety prywatnych przedsiębiorców.
- Leschi — Kolejne sąsiedztwo leżące u brzegów jeziora Lake Washington, na całkiem łagodnych zboczach jednego z wielu wzgórz. Leschi gwarantuje cudowne widoki w postaci pasma gór na horyzoncie, ogromnego jeziora i gęstych lasów oraz nierozerwalnie wiążące się z tym ciszę i spokój. I jakby tego było mało, centrum jest praktycznie na wyciągnięcie ręki!
- Madison Valley — Tak samo jak Chinatown kusi orientalnym światem, tak centrum Madison Valley kusi francuskim urokiem. Oczywiście nie robi tego w nachalny, chamski sposób, nie narzuca się, po prostu delikatnie sugeruje, że jest tutaj coś więcej, niż widać na pierwszy rzut oka.
- Madrona — Chociaż ta część Seattle wydaje się być oazą ciszy i spokoju, to w rzeczywistości jest to jedno z mniej przyjemnych miejsc w całym mieście. Aż trudno uwierzyć, że pośród tych uroczych domków, cichych zakątków i starych lasów można zostać napadniętym, pobitym, okradzionym, albo i jeszcze gorzej...
- 1409 27th Ave, Reeves Residence | Zniszczona kryjówka Mosesa Reeves'a
- Squire Park — Kolejna, niewielka dzielnica łącząca w sobie wszystkie pozytywne i negatywne cechy zarówno małych osiedli, jak i wielkich firm i najróżniejszych biznesów. Z różnym skutkiem, niestety.
- Union Street Business District — Nie sposób opisać wszystkiego, co można znaleźć w tej szczególnej części Seattle, będącej przecież niczym innym jak ulicą. Niesamowicie długą, szeroką, dwupasmową rzeką z wylanego asfaltu i kostek brukowych, ale tylko ulicą, przy której piętrzą się kolejne firmy, zakłady, warsztaty oraz biznesy.
Downtown
Bijące serce Seattle! To tutaj znajdują najważniejsze miejsca w całym Szmaragdowym Mieście! Wysokie wieżowce, zwaliste kamieniczki, długie i szerokie ulice pełne sklepów i sklepików, ogromna ilość teatrów, kin i restauracji, największy w mieście port... istny ul. Spacerując po centrum nigdy nie będziesz się nudzić. Nigdy.
Sąsiedztwa i lokacje w Downtown
- Belltown —Masz samochód? Sprzedaj go, w gąszczu uliczek i alejek nie będzie potrzebny; wręcz przeciwnie, będzie tylko zawadzał. Belltown jest małe, ale wszystko czego potrzebujesz znajduje się w zasięgu ręki. Nawet port, do którego można dojść pieszo w ciągu paru chwil!
- 2711 Alaskan Way, Port of Seattle | Port
- Chinatown / International District — Chinatown, Koreantown, Japantown, Little Saigon... prawdziwy kocioł gdzie mieszają się najróżniejsze narodowości (aczkolwiek zgodnie z nazwą najwięcej jest tutaj Azjatów) i gdzie każda uliczka stanowi zupełnie odrębny, egzotyczny świat.
- 1238 S Weller St, The Undeground | Klub Techno
- Commercial Core — Ogromne wieżowce, nieustanny zgiełk i chaos, nieskończony wyścig szczurów, korki, polityka... ot, centrum wielkiego miasta. A przynajmniej namiastka tego, co znajduje się dosłownie kawałeczek dalej.
- 701 5th Ave, Columbia Center | Wieżowiec, Fundacja Tremere
- Denny Triangle — Wystarczy spojrzeć na dowolną mapę miasta, by zauważyć szczególny fragment w centralnej części Seattle, znajdujący się pomiędzy trzema potężnymi ulicami. Sympatyczne rozwiązanie i bardzo udane połączenie dzielnicy mieszkaniowej oraz biznesowej. Coś, co można uznać za wstęp dla najważniejszej części miasta.
- Pioneer Square — To właśnie tutaj, na terenie Pioneer Square w samym centrum Seattle, mieszczą się budynki i urzędy niezbędne w życiu każdego człowieka. Bogata, zatłoczona, głośna okolica pełna wkurzonych i znużonych zarazem ludzi jest domem dla ratusza, dla policji, dla gmachu sądu i dla dziesiątek barów oraz pubów, w których ludzie piją ze szczęścia bądź smutku.
- 506 2nd Ave, Smith Tower, Ventrue Penthouse | Siedziba Zarządu Ventrue
- Pike Place Market — Targowisko ze świnką", jak nieoficjalnie niektórzy mieszkańcy Seattle nazywają tę okolicę, to w sumie nic innego jak najzwyklejszy, publiczny targ gdzie dziesiątki sklepów, kawiarni i barów sąsiadują z budynkami mieszkalnymi, teatrem, miejscami pamięci oraz warsztatami.
- 1932 2nd Ave, Moore theatre | Główne Elizjum
East
Wschód miasta to bezsprzeczna domena bogaczy. Ludzi, którzy dosłownie śpią na pieniądzach i nie muszą się o nic martwić. Na łagodnych wzgórzach, na ich zboczach i w ich cieniu znaleźć można strzeżone osiedla, małe i piękne wille oraz pałacyki, a także ogrom szpitali, parków oraz ośrodków kulturalnych.
Sąsiedztwa i lokacje w East
- Broadmoor — Cudownie bogata, a przy tym przepiękna okolica, stanowiąca w pewnym sensie miasto w mieście - strzeżone, zamknięte osiedla pełne zamożnych, nieco snobistycznych ludzi to normalny widok w tej części Seattle.
- 2300 Arboterum Dr E, Washington Park Arboterum | Park
- Capitol Hill — Mieszkańcy mówią na tę część miasta po prostu "Wzgórze". Większość, jak nie wszystkie najważniejsze budynki, urzędy oraz bary, kluby i restauracje (a tych jest tutaj naprawdę sporo) znajdują się zresztą na zboczach i szczycie Capitol Hill; domy i posiadłości są trochę niżej.
- 1554 15th Ave E, Lake View Cemetery | Cmentarz
- First Hill — First Hill jest bardzo często określany mianem "Pill Hill" z racji tego, że znajdują się tutaj trzy ważne szpitale i kliniki. Albo cztery czy nawet i pięć, jeśli by liczyć inne, chociaż to już zależy od tego jak ktoś interpretuje rozkład dzielnic i sąsiedztw tego miasta. Czujesz się źle? Tutaj uzyskasz najlepszą możliwą pomoc!
- 901 12th Ave, Seattle University | Uniwersytet
- 921 Terry Ave, Puget Sound Blood Center | Bank Krwi
- Madison Park — Dawno, dawno temu Indianie zamieszkujący rejony dzisiejszego Seattle uznawali te miejsce za teren wypoczynkowy, rekreacyjny, gdzie można się rozluźnić i odprężyć. I tak jest do dnia dzisiejszego!
- Volunteer Park — Początkowo cały teren wzniesienia na którym znajduje się to sąsiedztwo, od szczytu aż na sam dół, miał być przeznaczony na chowanie zmarłych, tworząc jedną ogromną nekropolię. Skończyło się na podzieleniu wzgórza i najbliższych mu okolic na kilka części, z których każda ma inne przeznaczenie.
Lake Union (Obecność Sabbatu)
Wielkie jezioro w samym środku miasta jest dosłowną perłą w koronie Seattle i chyba największą jego turystyczną atrakcją. Albo jedną z takich atrakcji, ciężko powiedzieć... jedno jest pewne - na brzegach Lake Union spotkać można każdego. Od wrażliwych, artystycznych dusz, poprzez biznesmenów dyskutujących o ważnych transakcjach, aż po nastolatków i młodzież cieszących się młodością oraz życiem.
Sąsiedztwa i lokacje w Lake Union
- Eastlake — Tereny znajdujące się u wschodniego brzegu jeziora Lake Union, aż do autostrady międzystanowej I-5 Express to jedne z piękniejszych miejsc w całym mieście. Między innymi dlatego, że spora liczba mieszkańców dosłownie mieszka na jeziorze!
- Fremont — Kolejny przykład na to, że mieszanka dzielnic biznesowych oraz mieszkaniowych ma sens; dodatkowo jedną z największych atrakcji tej okolicy jest most... pod którym mieszka troll. Naprawdę.
- South Lake Union — Królestwo tak zwanych niebieskich kołnierzyków oraz jedno z ważniejszych centrów biznesowych w całym mieście. To w końcu tutaj znajduje się redakcja The Seattle Times oraz siedziby wielu, wielu innych firm, zarówno tych małych, jak i dużych.
- 1000 Denny Way, The Seattle Times | Redakcja
- Wallingford — Całkiem spora dzielnica znajdująca się na zboczach i szczycie jednego z nieskończonych wzgórz, leżąca także na północnym brzegu Lake Union. Idealny dom dla klasy średniej, łączący w sobie cechy charakterystyczne dla terenów biznesowych oraz mieszkaniowych.
PoŁudnie
Southwest (Dzielnica oblężona przez Sabbat)
Południowy-zachód miasta to bogate, eleganckie przedmieścia rozrzucone na kilku wzgórzach i kilkunastu niewielkich wzniesieniach, gdzie mieszkają ludzie mniej i bardziej zamożni, cieszący się życiem oraz korzystający z uroków tej części Seattle. I chociaż znajdują się dość daleko od centrum kulturalnego i biznesowego Seattle, tuż za cuchnącymi terenami fabrycznymi oraz całym, industrialnym piekłem, to są to tereny które warto odwiedzić dla urokliwych plaż, prastarych lasów oraz malutkich osiedli pełnych okazałych posiadłości, willi oraz bliźniaczych domków i domostw.
Sąsiedztwa i lokacje w Southwest |
Delridge (Dzielnica oblężona przez Sabbat)
Chyba najbardziej okazała dzielnica w tej części miasta, otoczona z jednej i drugiej strony gęstymi, potężnymi lasami, rozrzuconymi na licznych wzniesieniach oraz wzgórzach, tworząc swego rodzaju rynnę czy też dolinę. Charakterystyczne ukształtowanie terenu sprawia, że Delridge (a przynajmniej część dzielnicy) bywa uznawana za osobne miasto, z własnymi tradycjami i własna historią. Co więcej, jest to jedno z niewielu miejsc z dostępem do prawdziwej rzeki i Duwamish River (znana także jako Duwamish Waterway) stanowi dodatkowa barierę oddzielająca industrialne, głośne i brudne tereny Seattle!
Sąsiedztwa i lokacje w Delridge |
Greater Duwamish (Dzielnica oblężona przez Sabbat)
Oto industrialne serce Seattle. Miejsce tak odmienne od reszty tego wiecznie zielonego, żywego i cudownego miasta, ale jednocześnie będące jego integralną, nierozerwalną częścią. To tutaj znajdują się największe fabryki i zakłady produkcyjne, to tutaj ludzie ciężko pracują, nierzadko narażając swoje życie i zdrowie operując ciężkim sprzętem oraz potężnymi maszynami, to tutaj zamiast drzew, krzewów i traw są murowane, wysokie kominy z których w niebo wzbijają się gęste chmury dymu, trawniki są porośnięte rachityczną, żółtawą trawą, a karłowate drzewa rosną przy asfaltowych i betonowych parkingach, w oparach spalin.
Sąsiedztwa i lokacje w Greater Duwamish |
Southeast (Dzielnica oblężona przez Sabbat)
Południowo-wschodni kraniec Seattle to leżące u wybrzeży Lake Washington urokliwe, ciche i w miarę spokojne zakątki, aczkolwiek nie ma tutaj aż tak wiele zieleni jak można się było spodziewać. Wyjątek stanowi Seward Park, do którego tłumami przybywają wszyscy okoliczni mieszkańcy. Inaczej mówiąc, to typowe przedmieścia wielkiego miasta, gdzie życie toczy się swoim specyficznym, leniwym rytmem.
Sąsiedztwa i lokacje w Southeast |
Lokacje - Seattle, Północ
#4
2026 NW Market Street
Ballard Carnegie Library
Biblioteka, Fundacja Tremere
Dzielnica 'Ballard', Sasiedztwo 'Ballard'

Ulica Północno-zachodnia Handlowa, numer 2026. Darmowa publiczna biblioteka Ballard Carnegie. Przepiękny budynek, powstały na planie krzyża ankh, w dość bliskim sąsiedztwie Salmon Bay (dosłownie kilka minut spacerkiem), na nieznacznym, trawiastym wzniesieniu, skryty w cieniu potężnych klonów, oddzielony od ulicy obszernym parkingiem. Zbudowany tuż na początku dwudziestego wieku nie zmienił się aż do tej pory w jakimś szczególnie wielkim stopniu - przeszedł jedynie kilka mniejszych remontów, dotyczących głównie wnętrza, gdy przez kilka lat zamiast biblioteki była tutaj restauracja i pub - i wychował wiele pokoleń czytelników.Ballard Carnegie Library
Biblioteka, Fundacja Tremere
Dzielnica 'Ballard', Sasiedztwo 'Ballard'

To zwalista konstrukcja z małej, czerwonej cegły, teraz już nieco wyblakłej po tylu latach i nieprzerwanym działaniu warunków atmosferycznych. Nad wejściem, otoczonym dwiema kolumnami, znajduje się mały balkon z kolejnymi kolumnami połączonymi łukiem - od frontu znaleźć też można jedyne okrągłe okna. Reszta jest standardowa, wysoka i wąska, nawet od części czytelni, która zgodnie z wszelkimi zasadami powinna być miejscem bardzo dobrze oświetlonym.
Carnegie Library nie jest jednak wielką biblioteką. Zbiór książek nie jest wcale ogromny, chociaż w zbiorach znajdzie się pewnie kilka pozycji, które wywołają szybsze bicie serca u paru osób. Na parterze i piętrze są co prawda dziesiątki regałów i półek oraz mnóstwo stolików z fotelami i lampkami, przy których można przejrzeć poszczególne tomy, ale w każdej dowolnej bibliotece w Seattle można znaleźć to samo i wiele więcej.
Miejsce to mogło swego czasu poszczycić się dużą uwagą czytelników w różnym wieku. Jednakże, od czasu oblężenia Ballard przez wampiry Sabbatu, biblioteka pozostaje nieczynna. Oficjalną przyczyną zamknięcia pozostaje wysoka przestępczość i częste strzelaniny w okolicy, co w rzeczywistości nie jest dalekie od prawdy. Dostęp do biblioteki, a nawet i całego regionu, pozostaje póki co niemożliwy z powodu aktywności watah wrogiej Sekty oraz niebezpieczeństwa, jakie wiąże się z zapuszczeniem się do tych rejonów.
8412 Greenwood Ave N
The Angry Beaver Pub
Pub, Siedziba Anarchów
Dzielnica 'Northwest', Sasiedztwo 'Greenwood'

Połączenie baru i klubu, gdzie można bez obaw oddać się konsumpcji napojów alkoholowych (nie tylko tych o niskiej jego zawartości, jak piwo, ale także znacznie mocniejszych, jak whisky czy wódka) oraz miło spędzić czas, słuchając muzyki, oglądając telewizję i ćwiczyć koordynację na linii oko-ręka podczas gry w rzutki, bilard, obijanie czyjejś twarzy oraz gry na jednym z trzech automatów. The Angry Beaver Pub jest piętrowym budynkiem z drobnej, ciemnej cegły i całościowo jest utrzymany w ciemnych, stonowanych barwach. Dominują tutaj brązy i czerwienie, front jest dodatkowo ozdobiony terakotą i potężnym szyldem przedstawiającym bardzo zdenerwowanego, agresywnego bobra o karykaturalnie długich kłach i przekrwionych oczkach.The Angry Beaver Pub
Pub, Siedziba Anarchów
Dzielnica 'Northwest', Sasiedztwo 'Greenwood'

Podobne wizerunki tego uroczego zwierzątka znajdują się na drzwiach wejściowych do pubu oraz na wysokich, szerokich oknach, aczkolwiek z racji tego, że szyby są zaciemnione, szare, to bóbr jest tam tylko konturem, sylwetką pozbawioną detali i szczegółów. Ale nie przeszkadza to nikomu, wręcz przeciwnie, każdy chwali sobie taką stylizację; coś takiego jest uznawane za luźne, spokojne podejście do życia, nie traktowanie wszystkiego śmiertelnie poważne, ot, carpe diem. Bo żaden lokal z wkurzonym bobrem w logo nie może być traktowany poważnie, prawda?
Zwykle na tym wąskim, ciasnym chodniku z niewielkich, betonowych płyt, w cieniu kilku niezbyt wysokich drzew jest zaparkowanych kilka motocykli należących do niektórych gości oraz właścicieli. Najczęstszym widokiem jest więc zabytkowy, niesamowicie cenny i kultowy już Harley-Davidson EL z 1936 roku, w ciemnym błękicie i jasnej, kremowej bieli zdecydowanie przykuwa wzrok. Nie jest to maszyna, którą widzi się codziennie i wszędzie i każdy, kto znajdzie się w pobliżu Wściekłego Bobra przystanie przynajmniej na chwilkę, by podziwiać tę maszynę.
Drugim, znacznie nowszym ale nie mniej kultowym jest czerwono-czarny potwór sprzed piętnastu lat, Kawasaki ZX900 Ninja, z pękniętą szybką która zwraca szczególną uwagę stróżów prawa, ale mimo kilku mandatów właściciel tego motocyklu nie zamierza dokonywać napraw. Ostatnia maszyna to dwuletnia Yamaha Royal Star Tour Deluxe, potężna, ogromna bestia lśniącą bielą i czernią, przeznaczona do bardzo długich, dalekich tras, wprowadzona na rynek w 1997 roku, marzenie wielu osób, ale nie każdego na nią stać - inne motocykle, jakie można spotkać na chodniku przed Bobrem, są klasyczne modele, Harley-Davidson, Suzuki i Ducatti, Yamahy i BMW oraz Hondy. Nie parkują jednak zbyt często, bo jak zostało już wspomniane, teren przed pubem nie jest wcale taki szeroki, a kilka potężnych maszyn to już ogromny tłok.
Od czasu oblężenia miasta przez Sabbat i unicestwienia Alexandra Thorburna, Anarchowie prędzej wypieprzą stąd wampiry Camarilli na zbity pysk, aniżeli wdadzą się w jakąkolwiek dyskusję po wszystkim co się stało. Obecnie muszą mieć naprawdę dobry powód, by nie praktykować na wejściu zasady 'najpierw bić, potem pytać'. Utrudnia to, o ile nie uniemożliwia, jakiekolwiek 'misje' dyplomatyczne. Choć może po prostu trzeba wiedzieć jak do nich zagadać, by nie mieć obitej gęby.
The Angry Beaver Pub - Sala Główna |
The Angry Beaver Pub - Piętro |
The Angry Beaver Pub - Tył |
Autor tekstu: Mort | Poprawki: Caine

Lokacje - Seattle, Centrum
#5
2880-2998 20th Ave W
Balmer Yard
Dworzec Kolejowy
Dzielnica 'Magnolia / Queen Anne', Sasiedztwo 'Interbay'
Balmer Yard
Dworzec Kolejowy
Dzielnica 'Magnolia / Queen Anne', Sasiedztwo 'Interbay'
Interbay wykorzystuje jak tylko może ukształtowanie terenu, dzięki czemu to właśnie ta dzielnica stała się domem dla jednej z większych stacji rozrządowych w całym Seattle. Należąca do DNSF Railway stacja posiada aż szesnaście torów zdolnych przyjąć co najmniej szesnaście pociągów i obsłużyć je może nie w rekordowym czasie, ale i tak bardzo szybko i profesjonalnie. A jakby tego było, to znajduje się tutaj także i dworzec, dzięki któremu można ruszyć w podróż prowadzącą bezpośrednio do Kanady lub gdzieś wgłąb starych, poczciwych Stanów.
Dość ponuro wyglądający gmach dworca to zwykły, betonowy kloc, jak niemal wszystko w tej okolicy (co może być dość dziwne patrząc na ogrom zieleni w całym Seattle). Budynek ten posiada wąskie i bardzo wysokie okna, przez które do środka wpada niewystarczająca ilość światła; niezbędne było więc dodatkowe oświetlenie w postaci mocnych, raniących oczy jarzeniówek. Ich błękitny blask odbija się od ciemnych kafelków, jakimi wyłożono parkiet dworca, a liczne szklane i metalowe powierzchnie znajdujących się tam sklepików i kawiarni tylko zwiększają ryzyko bycia oślepionym.
Stada gołębi, mające swoje gniazda tuż pod wysokim stropem, jakoś nie wydają się przejmować tym faktem i gruchają wesoło o każdej porze. To jeszcze można znieść, ale ich białawe odchody, które spadają w najmniej odpowiednim momencie to już zupełnie inna, znacznie mniej przyjemna sprawa. I jakby tego było mało, te latające szkodniki okupują też rozległy parking! A tam przecież nie ma żadnych drzew, jest tylko kilka wysokich latarni!
Ptactwo unika jednak terenu właściwego dla Balmer Yard, czyli linii i dróg kolejowych, złożonych z kilku czy nawet i kilkunastu torów szlakowych i ich podsypki. Beton nie jest więc tutaj jedynym surowcem i piach oraz żwir są znacznie częstszym widokiem. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu tworzą nawierzchnię kolejową, podtorze, nasypy i całą resztę torowiska. Poszczególne tory ułożone są z zachowaniem skrajni umożliwiającej przejazd pociągu, a całe wspomniane już torowisko umieszczone jest w pasie kolejowym wyłączonym z użytkowania innego niż służące kolei. Droga kolejowa obejmuje budowle inżynierskie, takie jak mosty, wiadukty, tunele i zaopatrzona jest w urządzenia sygnalizacji, będące elementem systemu sterowania ruchem kolejowym.
Całkowita powierzchnia Balmer Yard to ponad osiemdziesiąt arów (trochę ponad trzysta dwadzieścia tysięcy metrów kwadratowych) na których znajduje się łącznie czterdzieści torów - osobowych, towarowych, starych, nowych, pomalowanych sprejem, czystych i pachnących, okupowanych przez nastolatków, przez bezdomnych... chociaż ci ostatni starają się też włamać do jednego z kilku magazynów, ale grube łańcuchy i ciężkie, stalowe drzwi skutecznie im to utrudniają.
400 Broad St
Space Needle
Budynek historyczny, restauracja
Dzielnica 'Magnolia / Queen Anne', Sasiedztwo 'Queen Anne'
Space Needle
Budynek historyczny, restauracja
Dzielnica 'Magnolia / Queen Anne', Sasiedztwo 'Queen Anne'
Kolejna z ikon Szmaragdowego Miasta, nierozerwalnie związana z historią Seattle. Ten ogromny, bo liczący ponad sto osiemdziesiąt metrów i ważący prawie dziesięć tysięcy ton stalowy, potężny słup wybija się z miejskiego krajobrazu jak nic innego w tej części Stanów Zjednoczonych. I bardzo dobrze! To nie tylko atrakcja turystyczna i świadectwo bogatej, acz wcale nie tak długiej historii miasta, ale przede wszystkim symbol jego mieszkańców. Nowoczesny, solidny, ale zarazem tradycyjny, hołdujący klasycznym wartościom.
Najlepiej świadczy o tym fakt, na szczycie znajduje się charakterystyczny "latający spodek", czyli najzwyklejszy taras obserwacyjny oraz nie należąca do szczególnie tanich, ale szalenie popularna restauracja, która przyciąga wcale nie mniej osób niż budynek, w którym się znajduje. SkyCity - czy też Eye of the Needle - oferuje doskonały widok na miasto, zatokę i góry w bezpośrednim sąsiedztwie Seattle, a wszystkie stoliki i krzesła są rozstawione w taki sposób, by każdy z gości restauracji mógł bez żadnego problemu podziwiać pełen krajobraz, całą panoramę. Nie jest to przesada; SkyCity jest bowiem restauracją umieszczoną na masywnych szynach, obracających się powoli wzdłuż osi będącej rdzeniem Space Needle.
Nie obowiązuje tam żadna szczególna etykieta ubioru. Można przyjść zarówno w garniturze czy sukni wieczorowej, jak i swetrze oraz bojówkach czy koszulce z logo jakiegoś zespołu i porwanych dżinsach. Masz pieniądze, to możesz tu siedzieć, jeść, pić i cieszyć się klasyczną kuchnią Wybrzeża Północno-Zachodniego, czyli rybami, owocami morza, kurczakami oraz pierwszorzędnymi stekami.
A kiedy już każdy napełni swój żołądek, nic nie stoi na przeszkodzie, by udać się na taras widokowy, znajdujący się grubo ponad sto sześćdziesiąt metrów nad miastem. Widok na miasto i jego okolice zapiera dech w piersiach, taras jest szeroki, posiada też kilka lornetek rozmieszczonych w równych odstępach, a całość jest zabezpieczona wysoką barierką i siatką uniemożliwiającą potencjalnym samobójcom odebranie sobie życia. Niestety, to ciągle mało i w całej historii Space Needle kilka osób zdołało przeskoczyć przez te zabezpieczenia, kończąc swoje życie w jeden z najbardziej tragicznych sposobów.
Aby uniknąć podobnych, przykrych dla każdego sytuacji, na tarasie widokowym nieustannie przebywają pracownicy Space Needle, których jedynym zadaniem jest pilnowanie, by nikt nie próbował się zabić. Póki co to się udaje i od dobrych dwudziestu lat nikt nie odebrał sobie życia, ba, wręcz przeciwnie - jest kilkanaście zarejestrowanych przypadków, gdy domniemany samobójca już miał przechodzić przez barierkę, już wspinał się po siatce ochronnej, gdy w ostatniej chwili rezygnował i roztrzęsiony wracał do jednej z wind (które, tak swoją drogą, są znane ze swojej szybkości - od parteru, gdzie mieści się sklepik z pamiątkami aż po taras widokowy na szczycie podróż trwa tylko trochę ponad pół minuty).
819 25th Ave S
Old Yeller Gun Shop
Sklep z bronia
Dzielnica 'Central Area', Sasiedztwo 'Colman'
W samym środku niewielkiej, Dwudziestej Piątej Alei, gdzieś na tle Colman, troszeczkę na wschód od samego centrum Seattle, jest sklep z bronią, którego pilnuje potężnych rozmiarów, nieco skundlone i niesamowicie leniwe psisko. Zwierz ten zwykle wyleguje się na werandzie, tuż pod bujanym fotelem przy oknie wystawowym sklepu lub gdzieś na trawniku, w cieniu rozłożystych dębów i klonów porastających działkę Parringtona. Psiak gdy ustanie na tylnych łapach jest trochę wyższy niż przeciętny, dorosły człowiek; maleńkie, ciemne oczka spoglądają na wszystko i wszystkich z wyrzutem, a obwisłe fałdy skóry i mięśni przy wiecznie zaślinionym pysku wcale nie sprawiają dobrego wrażenia.Old Yeller Gun Shop
Sklep z bronia
Dzielnica 'Central Area', Sasiedztwo 'Colman'
Yeller, bo tak się zwie ten sporawy kundel, to oficjalnie maskotka sklepu Jerry'ego, byłego żołnierza, weterana który brał udział w walkach w Somalii. I chociaż minęło już kilka lat, to ból obu nóg daje o sobie znać - kapral Parrington został dwukrotnie ranny, raz w lewa nogę, tuż pod kolanem i raz w prawą, w połowie uda. Porusza się z tego względu o lasce i szczerze nienawidzi wszelkiego rodzaju schodów, ale nie zamierza montować w swoim domu małej windy, by dostać się na piętro. I tak większość czas spędza na parterze, w sklepie, w towarzystwie swojego wiernego, podpalanego i leniwego kundla.
Ten kaleki (sam tak twierdzi!), były żołnierz posiada dość dużą kolekcję broni palnej - dysponuje jednak tylko bronią krótką i długą. Znaleźć u niego można różnego rodzaju pistolety, rewolwery i karabiny oraz strzelby, wszystko do polowania w lasach lub do obrony własnej. Nic większego i groźniejszego, wszystko legalne, sprawdzone i dość tanie, a jeśli masz udokumentowaną historię pobytu w wojsku, to możesz dostać spluwę dosłownie za pół darmo.
Ostatnimi czasy Jerry nawet żartuje, że "jakiś wariat zamówił dwa tuziny kul do rewolweru, kaliber trzydzieści osiem special, ale z czystego srebra, a potem nie odebrał. Jego strata, zapłacił z góry." i bardzo chętnie pokazuje pudełeczko z błyszczącymi, srebrnymi pociskami do rewolweru, ułożonymi w dwóch rzędach. Jeśli przycisnąć kulawego sprzedawcę, to można się dowiedzieć, że kule zamówił jakiś znerwicowany, chuderlawy typek w okularach, z dziwnym naszyjnikiem. Cóż, różni są ludzie.
Mieszkanie i sklep Jerry'ego to piętrowy, nieduży domek zagubiony pośród drzew - z każdej strony piętrowy, drewniany dom na ceglanej podbudowie otaczają dęby i klony, a na podwórzu z tyłu, przy garażu, rośnie strzelista sosna zasadzona jeszcze przez pradziadka Parringtona, pochodzącego z wschodniego wybrzeża kraju. Trawnik jest koszony regularnie, a małe, betonowe płyty pełniące rolę chodnika są niemal białe. Żołnierz dba o dom i wszystko, co znajduje się na działce, bo tak został nauczony, wychowany i wytrenowany, więc nie znajdzie się tutaj ani jednego liścia z drzewa, jakiegoś samotnie rosnącego chwasta, czy nawet psiej kupy znajdującej się pod werandą.
Tak, Jerry tam też sprząta i w piwnicznych okienkach wzmocnionych kratami można się przejrzeć, tak są czyste. Piwnica nie jest wyjątkiem, wszystko jest posegregowane w dobrze opisanych pudłach i kartonach, a własnoręcznie zmontowane półki i regały są pełne słoików z przetworami, nakrętkami, śrubkami i smarem; w piwnicy bowiem znajduje się warsztat żołnierza, gdzie czyści i naprawia broń oraz, jeśli ktoś ma ochotę oraz pieniądze, może dokonać jakiś drobnych, nie wykraczających poza prawo modyfikacji. Kraty są też we wszystkich oknach na parterze - to tam znajduje się sklep, więc bezpieczeństwo musi być zachowane.
Wnętrze prezentuje się dość skromnie, kuchnia jest mikroskopijna i lśni czystością (poza miejscem, gdzie Yeller ma swoje miski, ale trzeba to wybaczyć psu), nie uświadczy się nawet brudnych naczyń stojących w stalowym zlewie, czy na plastikowym stole.
Lodówka też jest czysta, nie ma na drzwiach żadnych magnesów, karteczek, zdjęć. Nic. Tak samo w korytarzu, wyłożonym drewnianymi panelami, nie widać absolutnie, co by świadczyło o lokatorze. Dopiero w salonie, przerobionym na sklep, można poczuć się "jak w domu". Na ścianie na wprost od wzmocnionych stalą drzwi wisi lekko postrzępiona u dołu flaga trzeciego plutonu kompanii C, pierwszego batalionu osiemdziesiątego siódmego regimentu piechoty rangersów, jednostki Jerry'ego.
Pod ścianami są przeszklone, zbrojone gablotki zamykane na klucz zawierające broń palną, od pistoletów i rewolwerów, poprzez amunicję, aż po karabiny i strzelby. Akcesoria i sprzęt rozłożone są na ladzie przy oknach, tam też jest kasa oraz naprawdę spora, narożna biblioteczka, zawierająca książki o historii wojskowości, broni palnej oraz kilka zdjęć z pobytu w Somalii (w tym z piekła, jakim były walki w Mogadiszu). Pod biblioteczką leży trochę cuchnący, puchaty koc, na którym śpi Yeller.
Piętro przedstawia się tak samo bezosobowo jak parter. I tak samo jak salon-sklep jest jedynym dowodem na obecność gospodarza, tak tylko jeden pokój na piętrze jest otwarty - sypialnia. Wisi tam kolejna flaga, na półeczkach jest mnóstwo zdjęć przyjaciół, rodziny i psa gdy był jeszcze szczeniakiem, pod materacem jest schowany pistolet, w szafie w równych rzędach wiszą ubrania i mundur, w kufrze przy łóżku jest mnóstwo starych zabawek, którymi Yeller się już nie bawi, a na dywanie jest pełno jego sierści.
No a przy małym telewizorze, podłączonym do magnetowidu, piętrzy się stos kaset.
407 26th Ave
Pacific Northwest Bail Bonding
Poreczenia majatkowe
Dzielnica 'Central Area', Sasiedztwo 'Colman'
Pacific Northwest Bail Bonding
Poreczenia majatkowe
Dzielnica 'Central Area', Sasiedztwo 'Colman'
Wszystko sprowadza się do kaucji, czy też - używając języka dojrzalszego, będącego tak na dobrą sprawę żargonem prawniczym - poręczenia majątkowego. W wielkim skrócie chodzi o pieniądze bądź ich równowartość w hipotece, czy innym zastawie, jako zabezpieczenie roszczeń. Pacific Northwest Bail Bonding zapewnia wsparcie, doradztwo oraz wszelką pomoc w tych trudnych chwilach, kiedy w grę wchodzi możliwość aresztowania (już bez znaczenia, czy jest to areszt tymczasowy, czy dłuższy). Randolph Bosley, Joan Hibbitt oraz Bart Nguyen służą pomocą.
Oficjalnie pomagają tylko w granicach prawa, ale nieoficjalnie i bardzo rzadko zdarza się, że pomagają też w nieco inny, znacznie dosadniejszy sposób. Można powiedzieć, że to PNWBB to nic innego, jak prywatne biuro detektywistyczne, operujące na terenie stanu Waszyngton i nie będące wybredne, jeśli chodzi o klientów. Ksiądz, samotna matka, ojciec rodziny, narzeczony, robotnik drogowy, nauczyciel, polityk... Randy, Joan i Bart pomogą, wykorzystując swoje znajomości, umiejętności oraz talent. A to wszystko za niecałe osiem do dziesięciu procent sumy, jaką stanowi poręczenie (kaucja znaczy).
Ich biuro mieści się na Dwudziestej Szóstej Alei, w podłużnym, ceglanym budynku przy całkiem sporym, betonowym placu pełniącym jednocześnie rolę parkingu dla pobliskiej knajpy oraz weterynarza, po drugiej stronie ulicy. Jak na parterowe, niepozorne biuro z szarej cegły, z zakratowanymi oknami i małym, neonowym szyldem z pięcioma literami wnętrze prezentuje się zaskakująco dobrze (chociaż tak na dobrą sprawę to po prostu jedno, wielkie pomieszczenie). Stoją tutaj cztery biurka, zastawione komputerami, teczkami, książkami, fotografiami oraz listami. Krzesła i fotele skrzypią niemiłosiernie, ale to zasługa prawdziwej, bydlęcej skóry. Ściany są pokryte drewnianymi panelami, dyplomami i listami pochwalnymi trójki poręczycieli/detektywów oraz imponujących rozmiarów mapą całego miasta.
Papierowa wersja Seattle jest podzielona na dzielnice - te zaś dzielą się na sąsiedztwa - a te na poszczególne ulice. Z początku wygląda to niesamowicie chaotycznie i nieskładnie, zwłaszcza, jeśli spojrzy się na różnokolorowe pinezki powtykane tu i tam, ale wystarczy poświęcić kilka chwil by wszystko zaczęło nabierać kształtu. A jeśli ciągle coś nie jest jasne, Joan albo Bart pomogą. Randy też, ale on przede wszystkim siedzi obwieszony słuchawkami telefonów, ze spojrzeniem wlepionym w wzrok monitora, więc rzadko można z niego coś wydobyć.
Bart chętnie objaśni wszelkie zasady dotyczące mapy Seattle. Joan bez trudu wskaże najważniejsze miejsca dla osób mających problemy z prawem; miejsca, których należy unikać i miejsca, które należy odwiedzać. Na samym końcu budynku znajdują się sejfy i kasy pancerne, w których przechowywane są najważniejsze, najcenniejsze informacje na temat klientów oraz - oczywiście - broń palna.
708 Rainier Ave S
The Green Door Seattle
Klub muzyczny, Miejsce spotkan klanu Brujah
Dzielnica 'Central Area', Sasiedztwo 'Jackson Place'



"Oficjalnie" to klub dla artystów, muzyków, pisarzy, czy innych utalentowanych i zdesperowanych jednostek, którzy walczą z otaczającym ich światem przy pomocy swej sztuki. Nieoficjalnie to najzwyklejsza melina, gdzie można w spokoju wypalić skręta i dyskutować na temat jedności duszy z naturą wszechświata oraz tworzyć czapeczki z folii aluminiowej, bo rząd ma plan wyniszczenia kilkunastu procent populacji. Czy coś takiego. Nie da się tego wytłumaczyć w prostych słowach, to trzeba przeżyć na własnej skórze - znajdujący się mniej więcej na środku Rainier Avenue budynek nie rzuca się zbyt mocno w oczy i bardo dobrze.The Green Door Seattle
Klub muzyczny, Miejsce spotkan klanu Brujah
Dzielnica 'Central Area', Sasiedztwo 'Jackson Place'



Od frontu wygląda jak jeden z wielu sklepów barów. Zielone, drewniane drzwi są poklejony plakatami informującymi o występach amatorskich zespołów, a mała tabliczka z godzinami otwarcia jest ozdobiona kilkoma odręcznie namalowanymi, zielonymi listkami. Niby detal, mało istotny szczegół, ale dla wąskiego grona jest to wystarczający wyraźny sygnał, czym tak naprawdę jest The Green Door Seattle. Już po przekroczeniu progu mogą się pojawić problemy z oddychaniem - powietrze jest duszne, ciężkie i szare od gęstego, tytoniowego dymu. Dopiero po kilku głębszych wdechach można wyczuć charakterystyczny aromat czegoś innego, czegoś, co nie jest powszechne i cieszy się ogromną popularnością.
Są tu tylko trzy pomieszczenia; jedno będące gabinetem i zapleczem (mieści się tam sejf, w którym znaleźć można kilka papierowych torebek z narkotykami, tj. z marihuaną oraz kokainą), obskurna toaleta ze zbitym lusterkiem i pomazanymi ścianami i sala główna, gdzie można wypić piwo, posłuchać muzyki oraz odpocząć w specyficzny sposób, oddając się relaksowi przy użyciu kilku szczególnych wspomagaczy. I nie chodzi tutaj o piwo czy wódkę, które są w bardzo niskich cenach.
Czarne, skórzane kanapy są tylko w kilku miejscach poprzecierane (i w paru kolejnych noszą ślady wyglądające jak po przypaleniu papierosem), gołe, pozbawione tynku ściany w większości są pokryte całkiem zgrabnym, zielonym, różowym i czarnym graffiti przedstawiającym fantazyjne wzory i kształty - można się w nich doszukać zarówno panoramy Seattle z górami w tle, jak i zderzających się ze sobą galaktyk oraz dzikich zwierząt, zależnie od tego ile i czego wypalono. Podłoga była nawet pokryta zielonym materiałem sztucznego torfu, ale po dość przykrym incydencie dotyczącym zapałek, papierosa oraz bibułki zrezygnowane z takiego rozwiązania.
Teraz tylko pod kanapami można znaleźć resztki tego torfu, który fascynuje trójkę właścicieli i najczęstszych gości Zielonych Drzwi Seattle. Pierwszą z tych osób jest Tara Cartmann, zdecydowanie zbyt chuda i chorobliwie blada artystka-malarka, ubrana zwykle w za duże swetry i koszule, mające na celu ukrycie śladów po igłach na przegubach rąk. Jako jedyna ze wszystkich osób w tym "klubie" przestaje palić marihuanę i sięga po mocniejszy i znacznie bardziej groźny towar; wie jednak od kogo załatwić kokainę czy całkiem dobrej jakości metaamfetaminę (tylko odrobinę zanieczyszczoną).
Drugi jest Sang Hwa Yoo, typowy ćpun oderwany od świata który najchętniej by tylko żarł, żarł i żarł, patrząc w ścianę czy maleńki telewizor. Niegroźny, acz wymagający opieki gdy za bardzo się oddali od otaczającej go rzeczywistości. Ten pyzaty Koreańczyk jest bowiem idealnym partnerem do jarania zielska, czego nie można powiedzieć o Jamesie. Pan McKinney to mający ponad trzydzieści lat brodaty fan teorii spiskowych, święcie przekonany, że świat nie jest taki jaki się wydaje. Co gorsza, ma pistolet i bardzo często po niego sięga, ale na całe szczęście nie pamięta gdzie ma amunicję.
Jeśli jednak chcesz posłuchać Pink Floyd, Beatlesów, Hendriksa, czy innych, znacznie mniej znanych zespołów (w tym amatorskich, przećpanych do granic możliwości band z Seattle), to The Green Door Seattle jest idealnym miejscem. Miłe, małe, ciche, spokojne. Przynajmniej do czasu, aż nie wpadnie tutaj policja robiąc nalot...
2711 Alaskan Way
Port of Seattle
Port
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Belltown'
Port of Seattle
Port
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Belltown'
Seattle leży nad brzegiem Pacyfiku. Może nie idealnie, bo do samego oceanu jest jednak kawał drogi i cały system wąskich, za to bardzo głęboko wbijających się w ląd zatok i do tego jest jeszcze Salish Sea, ale... tak, Seattle jest nad wodą. To miasto, w którym port odgrywa szczególnie ważną rolę i stanowi nierozerwalną część historii i, co ciekawsze, w sposób mniej lub bardziej bezpośredni dotyka każdego mieszkańca tego "szmaragdowego miasta".
I nie jest to wcale określenie na wyrost! Wręcz przeciwnie, port znajduje się bowiem w centralnej części miasta i siłą rzeczy każdy, kto jest choćby przejazdem w samym środku aglomeracji, odczuwa obecność portu. Wystarczy spojrzeć na nabrzeże; niby to najzwyklejsze tereny portowe, odpowiednio przystosowane do postoju i obsługi jednostek pływających ale to jednocześnie sfera niekończących się konfliktów na linii miasto-port dotyczących w sumie wszystkiego, od administracji, poprzez ekonomię, aż po przestrzeń jaką zajmuje nabrzeże i miasto.
To, co dzisiaj znajduje się w obrębie portu, jeszcze kilka lat temu było fragmentem centrum miasta i odwrotnie. Nie trzeba więc być geniuszem, by zrozumieć, że takie zamieszanie (przynoszące mimo wszystko ogromne zyski), jest wręcz zachętą dla wszelkiego rodzaju przestępców. Gęsta sieć uliczek, mnóstwo magazynów i hal fabrycznych o gigantycznej powierzchni (lub wręcz przeciwnie, maleńkich jak kawalerka czy wolno stojący domek), sztuczne półwyspy, mola, pomosty... dla każdego coś się znajdzie.
Chcesz po prostu miło spędzić czas, pośród krzyków mew, syren okrętowych i słonego zapachu morza? Da się zrobić, deptak czeka, wraz ze sprzedawcami hot-dogów, hamburgerów i smażonych, świeżo złowionych ryb. Chcesz dyskretnie wynająć jakiś mały magazyn i nie martwić się o nic? Nie ma sprawy, wystarczy udać się w jedną z mniejszych alejek odchodzących od Alaskan Way i popytać tu i tam. Szukasz pracy? Stocznia czeka. Wózek widłowy czeka. Ciężarówka z naczepą też. Rybak, marynarz, sprzątacz, operator dźwigu, suwnicy, najróżniejszych urządzeń tak samo. Nawet, jeśli nie posiadasz odpowiednich umiejętności ani wiedzy, coś się znajdzie.
Tutaj zawsze coś się dzieje, chociaż nabrzeże to tylko ogólna część portu. Prawdziwy diabeł tkwi w szczegółach.
Port of Seattle - Stocznia |
1238 S Weller St
The Underground
Klub Techno
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Chinatown'


Niepozorny, biały budynek, który ciągnie się od jednej ulicy do drugiej, służący jako magazyn. Tylko tyle widać docierając na miejsce, i nie, nie jest to fasada. To faktycznie funkcjonujący biznes, który akurat okazał się być umieszczony w budynku, posiadającym piwniczną przestrzeń znacznie większą, niż wymagali właściciele. W końcu co najmniej drugie tyle powierzchni znajduje się pod ziemią, co nad. Z tego też powodu właściciele wynajęli tę obszerną piwnicę, w której założono klub o stosunkowo mało oryginalnej nazwie "The Underground". Wejście do niego, otwierane na godzinę przed północą, kiedy można usłyszeć wytłumione dźwięki muzyki techno, znajduje się po prawej stronie budynku. Pilnuje go przeważnie średniego wzrostu, krótko ścięty brunet w czarnej, skórzanej kurtce, dbając o to, by do środka nie dostał się nikt w stanie upojenia alkoholowego, ani powyżej - lub poniżej - pewnego pułapu wiekowego. The Underground
Klub Techno
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Chinatown'


Wchodząc do środka, pierwszym co wita klubowicza jest szatnia, w której można zostawić wierzchnie odzienie za drobną opłatą, a także gdzie obowiązkowo należy zostawić swoją pukawkę, o ile bramkarz pozwolił bramkarzowi przejść przez próg drzwi. Szatnię obsługują zazwyczaj dziewczyny o przyjaznym usposobieniu i niebanalnej urodzie, z uśmiechem witającymi gości. Wbrew pozorom, zdają sie dobrze sobie radzić z awanturnikami. Za szatnią znajdują się schody prowadzące do głównej hali, gdzie panuje półmrok rozświetlany ruchomymi, mieniącymi się kolorami światłami scenicznymi. Niedaleko od schodów znajduje się bar, będący jednym z kilku stale oświetlonych miejsc w klubie. Tutaj można kupić zimne piwo, drinki, a także napoje gazowane, czy nawet zwykłą wodę. Tutaj również pracują sympatyczne dziewczęta, które sprawnie realizują zamówienia.
Oczywiście to nie bar jest główną atrakcją w tym miejscu, a obszerny parkiet goszczący tłumy tańczące, pod mieniącymi się, kolorowymi światłami rozświetlającymi mrok, do rytmu muzyki techno granej przez DJa. To tutaj można ujrzeć uniesione do góry ręce i ocierające się o siebie sylwetki.
Z kolei po prawej i lewej stronie parkietu można znaleźć miejsca siedzące. Stoliki i krzesła, a także sofy pod ścianami ścianami. Jest także piętro, do którego można wejść po schodach, gdzie znajdują się loże dla VIPów, a także biuro właściciela klubu.
701 5th Ave
Columbia Center
Wieżowiec, Fundacja Tremere
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Commercial Core'



Symbol i jednocześnie najwyższy budynek Seattle! Liczący prawie trzysta metrów granitowy, łukowaty wieżowiec w którym mieści się aż siedemdziesiąt sześć kondygnacji przeznaczonych w całości na pomieszczenia biurowe (i siedem poniżej poziomu ulicy, służących jako parkingi, garaże oraz kotłownia) jest miejscem pracy setek, a może nawet i tysięcy osób. To tutaj od rana do późnych godzin wieczornych można spotkać białe, różowe i niebieskie kołnierzyki - pracownicy administracyjni niskiego, średniego i wysokiego szczebla oraz pracownicy produkcyjni nie związani bezpośrednio z pracą fizyczną siedzą przy telefonach i komputerach.Columbia Center
Wieżowiec, Fundacja Tremere
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Commercial Core'



Pomijając setki biur (i to nie jest przesada, kilkadziesiąt pięter pozwala na coś takiego), to w Columbia Center należy wyróżnić trzypiętrowe atrium, witające każdego kto przekroczy próg budynku. Znaleźć tam można kilkanaście mniejszych i większych sklepików, będących niejako oddziałami większych sieci które można spotkać w bezpośrednim sąsiedztwie wieżowca. Na kolejnych piętrach znajdują się doskonale wyposażone sale konferencyjne, oferujące rzutniki, projektory, ekrany, telewizory, magnetowidy, komputery, faksy i całą resztę technologicznych nowinek.
Na innym piętrze jest restauracja, specjalizująca się w kuchni europejskiej i azjatyckiej i choć ceny są dość wygórowane, a na stolik trzeba czekać naprawdę długo, to warto trochę pocierpieć. Taki smak, takie porcje i taki talent kucharzy jest wart każdej ceny, a jak się do tego doda jeszcze przepiękną panoramę Seattle, otoczona wodą, z górami w tle i zalesionymi terenami tu i tam... obiad bądź kolacja będzie prawdziwym wydarzeniem.
Jednak to, co naprawdę budzi zachwyt, zapiera dech w piersiach i jest warte swej ceny, znajduje się na jednym z ostatnich pięter. Taras widokowy, zwany Sky View Observatory, umożliwia przy dobrej pogodzie podziwianie całego miasta, gór, wód i wszystkiego, co jest wokoło Seattle. Jako, że Columbia Center jest najwyższym budynkiem w mieście, jest to naprawdę niezapomniane przeżycie. I, w przeciwieństwie do innych tego typu budynków, tutaj nie ma możliwości popełnienia samobójstwo poprzez skok z tak wysoka. Okna, sięgające od podłogi do sufitu, są zamknięte.
Z kolei wejście do Fundacji Tremere zapewnia nie tylko dyskrecję, ale również i doskonałą ochronę przed nieproszonymi gośćmi, czyli tak naprawdę każdym, kto nie jest bezpośrednio związany z Fundacją. Po wejściu do budynku, po drugiej stronie atrium na poziomie parteru, znajduje się jedyny nieoznaczony korytarz o ścianach pokrytych chropowatymi płytami ciemnego granitu. Każdy osobnik o słabej woli, czyli właściwie każdy śmiertelnik, a nawet i niejeden Kainita, czuje instynkt, by zawrócić, bądź całkowicie omijać ten mało zachęcający, ciemny i surowy korytarz, niezależnie od tego jak silna jest ciekawość i chęci, by zwiedzić to miejsce. Na końcu tej drogi znajdują się proste, stalowe drzwi pozbawione zamka. Za drzwiami, których klamka z łatwością poddaje się naciskowi, znajduje się nieco abstrakcyjny, równie ciemny hol, zdający się ciągnąć w nieskończoność. Jeśli jakimś cudem dostanie się tam śmiertelnik, to niezależnie od tego, które drzwi wybierze, znajdzie się z powrotem na zewnątrz, pozbawiony wspomnień o tym, że kiedykolwiek był w środku. Podobnie w przypadku niezrzeszonych Spokrewnionych, którzy możliwie zachowają wspomnienia, ale każde z drzwi zaprowadzą ich z powrotem do atrium.
506 2nd Ave
Smith Tower
Wieżowiec, Siedziba klanu Ventrue
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Pioneer Square'



Najstarszy wieżowiec w całym mieście i jeden z nieśmiertelnych, legendarnych wręcz symboli Seattle! I, jak przystało na budynek z tak dawnych lat, posiada swoją własną historię. Do lat trzydziestych Smith Tower cieszył się też tytułem najwyższego budynku na zachód od Mississippi (co jest nie lada wyróżnieniem, zwłaszcza, że dopiero w latach sześćdziesiątych stracił tytuł najwyższego wieżowca w stanie), licząc trzydzieści osiem pięter i prawie sto pięćdziesiąt metrów wysokości.Smith Tower
Wieżowiec, Siedziba klanu Ventrue
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Pioneer Square'



Sztandarowy przykład neoklasycznej architektury, ze swoją potężną, strzelistą sylwetką pokrytą granitem na pierwszych dwóch piętrach i terakotą na pozostałych dla wielu osób jest szpetną naroślą na pięknej, soczyście zielonej i żywej twarzy Szmaragdowego Miasta. Dla innych jest dowodem na to, że Seattle to miasto szczególne, wyjątkowo, gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. I jest to prawda!
Tym bardziej, że to właśnie tutaj można spotkać przedstawicieli powoli wymierającego zawodu - każda z ośmiu wind ma swojego własnego opiekuna, która otwiera drzwi, wybiera piętro i udziela rad, wskazówek oraz odpowiedzi na wszelkie pytania związane z budynkiem. Pracownicy Otis Elevator Company są dumni z faktu, że stanowią niejako relikt mijającej epoki; prawda jest jednak znacznie prostsza. To łatwa, choć nudna robota, całkiem dobrze płatna, także nie trzeba się o nic martwić. Wciskać guziki może każdy, a przejażdżka windą, gdzie ciągle są rozsuwane, klasyczne drzwiczki z kratownicą to prawdziwa przyjemność.
Hol wejściowy (z którego tak w ogóle można dotrzeć do starego schronu przeciwatomowego, znajdującego się głęboko poniżej piwnic wieżowca, z własnym systemem filtrów oraz odpowiednia infrastrukturą i pokaźnym zapasem wody, żywności i leków) jest obszerny, elegancki, typowy dla neoklasycyzmu. Pomalowany jasnymi kolorami, z białym jak mleko sufitem bardziej przypomina wejście do teatru, niż hol biurowca. Pełno w nim kolumnad i portyków, dużych okien pozbawionych zasłon, z posadzką wyłożoną różnokolorowymi, kontrastującymi kafelkami, a tuż obok drzwi wejściowych znajdują się pracownicy ochrony oraz wysokie tablice informujące, co się znajduje na poszczególnych piętrach.
Na szczególną uwagę zasługują dwa miejsca. Provisions General Store to przyjemny, mały, acz doskonale wyposażony sklepik w którym można zrobić szybkie zakupy - miejsce idealne dla pracowników spędzających całe dnie w biurach, jak i dla nielicznych lokatorów Smith Tower. Temperance Cafe & Bar natomiast, mieszczący się na trzydziestym piątym piętrze bar utrzymany w klimacie zakazanych klubów i barów z czasów prohibicji to idealne miejsce pozwalające odpocząć po całym stresującym i męczącym dniu. Wystarczy tylko wyciągnąć się na kanapie bądź fotelu, z kieliszkiem w dłoni i wsłuchać w cudowną muzykę przypominającą dawne czasy...
Wieżowiec jest zwieńczony szklaną kopułą o średnicy prawie dwóch i pół metra, oświetloną od środka błękitnym, łagodnym ale i bardzo mocnym światłem - jedynie w grudniu i okresie świąt Bożego Narodzenia barwa zostaje zmieniona na wyrazistą zieleń. Nie zmienia to jednak faktu, że Smith Tower o wschodzie i zachodzie słońca, gdy promienie padają na szczyt budynku, skrzy się w przepiękny sposób.
1932 2nd Ave
Moore Theatre
Teatr, Elizjum
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Pike Place Market'

Cóż to za miejsce! Jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne, owiane legendą! Teatr Moore'a to bowiem nie tylko najstarszy teatr w Seattle, to przede wszystkim najstarszy aktywny teatr, w którym ciągle są wystawiane sztuki, ciągle mają miejsce przedstawienia, ciągle pojawiają się aktorzy i aktorki! I to nie są słowa rzucane na wiatr, bo ten masywny, zwalisty i tak w sumie brzydki budynek - zbudowany ze zbrojonego betonu z masywną, ogromną wręcz stalową belką podtrzymująca całość - nijak nie zwiastuje tego, co się czai w jego wnętrzu. Niepozorna konstrukcja tylko czeka, by zaskoczyć niczego nieświadomego biedaka niemal barokowym bogactwem wnętrza. Dosłownie.Moore Theatre
Teatr, Elizjum
Dzielnica 'Downtown', Sasiedztwo 'Pike Place Market'

Front teatru jest prosty, pokryty prostymi, białymi płytkami ceramiki i terakotą, z niezbyt dużymi oknami rozsianymi na każdym piętrze od strony ulicy i masywną nadbudówką, pełną plakatów i nazw nadchodzących przedstawień i widowisk. Kiedy jednak przekroczy się obrotowe, przeszklone drzwi i zrobi kilka pierwszych kroków po czerwonym, szerokim dywanie i znajdzie się w obszernym holu wyłożonym ciemną, dębową boazerią pokrytą misternym choć niewidocznym na pierwszy rzut oka wzorem, dech naprawdę zamiera w piersiach.
Na ścianach po lewej i prawie stronie wiszą oprawione w szkle plakaty największych hitów od początku działalności teatru. Rock opera "Tommy" legendarnej grupy The Who oraz "Fopp" równie legendarnej formacji Soundgarden. Pearl Jam, Alice in Chains, Mad Season i wiele innych gigantów muzyki odwiedziło teatr i zostawiło po sobie ślad. Autentyczne, liczące ponad pół wieku plakaty największych komedii i tragedii Szekspira (od "Snu nocy letniej", poprzez "Romeo i Julię" oraz "Makbeta" aż po "Hamleta" i "Króla Leara") z gwiazdami sceny i, w paru przypadkach, aktorami i aktorkami z samego Hollywood, ze złotego okresu tej fabryki snów. "Koty" i "Hair" to stałe pozycje, regularnie zapełniające całą salę, w sumie tak jak cały dorobek Eugene'a O’Neilla i innych. Nowsze, ale już pożółkłe ze starości plakaty autorskich i oryginalnych widowisk przygotowanych przez największych artystów ze stanu Washington... dla każdego coś miłego. Żaden miłośnik sztuki z dwudziestego wieku się nie zawiedzie, to jest pewne.
Kasy biletowe są dwie, jedna po lewej i jedna po prawej stronie, natomiast na wprost od wejścia znajdują się schody prowadzące do głównych scen, gdzie wystawiane są dzieła znakomitych reżyserów - a także uczących się studentów i aspirujących do miana "wielkiego" świeżaków - przed oczyma prawie półtora tysiąca widzów. Dawniej liczba osób mieszczących się na sali wynosiła sporo ponad dwa tysiące, ale zaszły zmiany w prawie, trzeba się było dostosować i uwzględnić nowe wytyczne, niestety.
Kolejna, mniejsza już klatka schodowa, umieszczona obok toalet i zejścia do piwnic oraz magazynów (gdzie wstęp ma tylko personel teatru) prowadzi na wyższe piętra. Tam mieszczą się pokoje przeznaczone dla artystów, dla obsługi technicznej, dla właścicieli teatru oraz, co ciekawsze, znaleźć tam można jedno z dwóch foyer, aczkolwiek te na piętrze jest przeznaczone tylko i wyłącznie dla "wyższych sfer" cokolwiek to znaczy. Drugie, mniejsze foyer jest na parterze i bezpośrednio przylega do widowni.
Tak samo jak szatnia, będąca w sumie tylko długim i wąskim korytarzem, gdzie pracownicy Moore Theatre dbają o wierzchnie okrycia gości.
Moore Theatre - SALA GŁÓWNA, WIDOWNIA I SCENA |
Moore Theatre - SALA GŁÓWNA, KULISY |
Moore Theatre - Garderoby |
Moore Theatre - REKWIZYTORNIE I MAGAZYNY, PIWNICE |
Moore Theatre - FOYER, PARTER |
2300 Arboretum Dr E
Washington Park Arboterum
Park
Dzielnica 'East', Sasiedztwo 'Broadmoor'
Washington Park Arboterum
Park
Dzielnica 'East', Sasiedztwo 'Broadmoor'
Tuż obok klubu golfowego jest park uznawany za jeden z większych w całym Seattle. W najszerszym miejscu liczy sobie prawie dwieście metrów, jego długość z kolei spokojnie przekracza kilometr. Ciężko podać dokładne wymiary, gdyż jedna czwarta (albo i więcej) powierzchni znajduje się na terenie Union Bay, w postaci kilku wysp oraz wysepek połączonych mostami i drogą stanową numer pięćset dwadzieścia. Park ten, jak wiele innych w Seattle, znajduje się na zboczach licznych wzgórz i wzniesień i bardziej przypomina gęsty, mieszany las, niż normalny park.
Owszem, jest tutaj mnóstwo dróżek, ścieżek i alejek, jest pełno ławek i ław ale nie sposób pozbyć się wrażenia, że to po prostu las, a nie park, a przepływający niezbyt szeroki i dość płytki strumień tylko to potwierdza. Jego czysta, acz niesamowicie zimna woda jest ulubionym miejscem każdego dzieciaka. Niecałe pół metra głębokości i to w najszerszym miejscu gwarantuje bezpieczeństwo, a jak ktoś ma szczęście, to może nawet uda mu się wypatrzyć jakiegoś zwierzaka... takie spotkanie naprawdę zapada w pamięć.
Najważniejszą częścią jest jednak ogród botaniczny, znajdujący się tuż przy wejściu, niedaleko parkingu. To miejsce, gdzie połączone siły University of Washington, Seattle Peartment of Parks and Recreation oraz Arboretum Foundation w kilku potężnych budynkach ze stali i szkła (oraz paru mniejszych, tradycyjnych, ceglanych barakach) prowadzą badania nad zgromadzonymi na terenie parku oraz ogrodu botanicznego roślinami. Szczególną uwagę poświęcają jednakże nie drzewom i krzewom, a kwiatom i to właśnie one dominują w szklarniach. Wejście do jednej z nich jest jednak dość ryzykowne, bo panuje tam nieznośny zaduch, a powietrze jest ciężkie od zmieszanych słodkich i ostrych zapachów kwiatów oraz wilgoci czarnej, sypkiej ziemi.
Ale widok dziesiątek - setek wręcz - różnokolorowych kwiatów o płatkach tak delikatnych i cieniutkich jak papier, o fantazyjnych kolorach i drobnych, wijących się łodyżkach sprawia, że szklarnie w Washington Park Arboterum są niczym wyjęte z najpiękniejszego snu. Albo jakiejś bajki, którą właśnie produkuje Disney, tylko "jeszcze bardziej". Co ciekawsze, niektóre z gatunków kwiatów są tak rzadkie, że stanowią jedyne egzemplarze w tej części kraju i tylko uniwersytet ma do nich prawo!
1554 15th Ave E
Lake View Cemetery
Cmentarz
Dzielnica 'East', Sasiedztwo 'Capitol Hill'
Lake View Cemetery
Cmentarz
Dzielnica 'East', Sasiedztwo 'Capitol Hill'
Na szczycie szerokiego, ale niezbyt wysokiego wzgórza - wzniesienia właściwie - znajduje się rozległy cmentarz sięgający drugiej połowy dziewiętnastego wieku. Przez kilkanaście lat pierwszych był znany jako Seattle Masonic Cemetery i, jak można się łatwo domyślić, pierwsze groby należały właśnie do wolnomurarzy i masonów. Ich krypty są największymi i najbardziej okazałymi ze wszystkich na terenie tej nekropolii i chociaż marmur oraz kamień w wielu miejscach jest skruszony i porośnięty bluszczem oraz mchem, to ciągle groby te budzą zachwyt i wprawiają w zadumę nad kruchością i ulotnością ludzkiego żywota, zwłaszcza gdy się spojrzy na piękne rzeźby i pomniki.
Figury te, wykonane przeważnie z szarego i czarnego kamienia, przedstawiają sylwetki aniołów oraz świętych, aczkolwiek nie da się jednoznacznie stwierdzić, kogo konkretnie. Wielu księży, wielu wiernych i naprawdę wielu uczonych nie jeden raz próbował dopasować postacie kobiet i mężczyzn, ale bez większego sukcesu. Pewne elementy jasno wskazywały na podobieństwo do konkretnych świętych, ale inne wręcz przeciwnie, wykluczały całkowicie jakiekolwiek powiązanie. Najlepszym wyjściem wydaje się wycieczka do Watykanu, na plac świętego Piotra i dokładne opisanie każdej z rzeźb z kolumnady Berniniego i dopasowanie do tego, co znajduje się na Lake View Cemetery, ale... nie ma jeszcze szaleńca, który by się tego podjął.
Zresztą, kto wie co jeszcze można znaleźć w starych grobach należących do masonów. Niejako przeciwieństwem tego bogactwa i przepychu są pozostałe krypty, gdzie pochowani są ludzie znacznie bardziej zasłużeni dla kraju, ludzie, którzy swoje życie stracili w czasie secesji i innych wojen, w których brały udział Stany Zjednoczone. Ich groby, proste i małe, nie są jednak zapomniane ani zaniedbane. Owszem, kilka takich miejsc się znajdzie, porośniętych trawą i z zabrudzonymi nagrobkami, ale stanowią znakomitą mniejszość. Mieszkańcy Seattle pamiętają o swojej historii, zarówno tej dawniejszej, jak i tej znacznie bliższej współczesności.
I nie, nie chodzi tutaj o groby takich sław jak Bruce i Brandon Lee, bo te przyciągają ogromne rzesze turystów, tylko o zwyczajne miejsca ostatecznego spoczynku zwyczajnych mieszkańców Seattle. Nie ma też tu zbyt wiele alejek i ścieżek; cały teren jest porośnięty równiutką, delikatną trawą i tylko układ grobów wyznacza dróżki wzdłuż których można się poruszać. Nikt nie będzie jednak krzyczał, gdy ktoś zdecyduje się na jakiś skrót, grunt, by po prostu nie łazić po nagrobkach. No, może jeszcze drzewa trochę wyznaczają drogi i granice, zwłaszcza na południu nekropolii, oddzielając cmentarz od znajdującego się na zboczu wzniesienia parku i na północy, gdzie jest kaplica i zaczynają się już osiedla (na północnym wschodzie, oddzielone uliczką, są kolejne zielone tereny: Boren Park oraz Interlaken Park. Ten pierwszy jest malutkim, acz przyjemnym skwerem, natomiast ten drugi to praktycznie gęsty las rzucony w środek miasta i rozciągnięty wzdłuż Boyer Avenue, aż do autostrady 520).
901 12th Ave
Seattle University
Uniwersytet
Dzielnica 'East', Sasiedztwo 'First Hill'
Seattle University
Uniwersytet
Dzielnica 'East', Sasiedztwo 'First Hill'
Uniwersytet prywatny, jezuicki, nonprofit, koedukacyjny, w centrum miasta, kilka lat temu świętował stulecie swojego istnienia, uznawany za jeden z lepszych w zachodniej części Stanów Zjednoczonych. To tak w skrócie, bo SU - czyli Seattle University - to naprawdę fascynujące miejsce, a kampus na pierwszy rzut oka nie różni się niczym od innych budynków na terenie First Hill. Ba, to już nawet inny uniwersytet w tym mieście jest znacznie bardziej charakterystyczny i dominujący nad otoczeniem! W przypadku SU gdyby nie tablice i plakietki informujące o poszczególnych wydziałach i katedrach oraz gdyby nie setki młodych ludzi wędrujących z miejsca nie miejsce nikt by nie mógł powiedzieć, że tutaj jest jakiś uniwersytet, czy nawet zwyczajna szkoła.
Budynki tworzące kampus są wykonane w jednym stylu architektonicznym, z drobnej cegły i terakoty, otoczone mnóstwem potężnych drzew i rozłożystych, choć niskich krzewów. Ulice i alejki, jakie znajdują się pomiędzy każdym z tych gmachów, także nie wyglądają szczególnie - nie ma tu deptaków ani ścieżek, jest pełno samochodów, ludzi dorosłych, mniejszych i większych sklepików, przystanków autobusowych i tramwajowych... gdy jednak się lepiej rozejrzeć, to widać pewne szczegóły, detale wskazujące co to naprawdę za okolica. I nie chodzi wcale o jezuitów, stanowiących część kadry uniwersyteckiej, o nie!
To drobne szczegóły. Tablice z ogłoszeniami wiszące na słupach i oknach wystawowych sklepów. Flagi z maskotką uniwersyteckiej drużyny koszykówki. Drogowskazy do akademików, do poszczególnych wydziałów i najważniejszych budynków. Młodzi, zagubieni studenci pierwszego roku szukający konkretnego budynku i konkretnej sali. Grupki młodzieży dyskutujących o zbliżających się egzaminach i wymieniających się notatkami. Wszechobecny zapach kawy z licznych kawiarni. Kaplica świętego Ignacego natomiast znajduje się w samym centrum kampusu i wszystkie pozostałe budynki są rozmieszczone dokoła tego niedużego, intrygującego, nowocześnie wyglądającego kościoła z cegieł i marmurowych płyt, wraz z niedużą i płytką fontanną obok. Ze szczytu wieży każdego wieczora i przez całą noc, aż do rana, błyszczy światło, niczym w latarni morskiej.
Inne ważne miejsca, które każdy student - zwłaszcza przyszły - powinien znać to trzy budynki administracyjne, skupione dość blisko siebie. James C. Pigott Pavilion for Leadership, Admissions and Alumni Building oraz University Services Building to miejsca, gdzie dokonuje się wszelkich spraw związanych z administracją, dokumentacją, oraz stosunkami na linii kadra-słuchacze. Wnętrza nie są zbyt przestronne, by nie powiedzieć wprost ciasnawe i przytłaczające, ale wszystko jest dobrze rozplanowane i oznaczone. Nie sposób się zgubić, a po kilku czy kilkunastu minutach można bez problemu dotrzeć do danego biura czy gabinetu.
Pod warunkiem, że nie ma tam już kolejki innych studentów. Lemieux Library z kolei ustępuje rozmiarami i księgozbiorem dowolnej innej bibliotece w Seattle, ale jako członek American Theological Library Associaton może się pochwalić białymi krukami których nie da się znaleźć w innych miejscach. Bibliotekarze, zakonnicy jezuiccy, traktują to miejsce ze szczególnym namaszczeniem i są bardzo surowi wobec każdego, kto nie zachowuje się zgodnie z protokołem i zasadami. Niejednokrotnie zdarzało się, że jezuici po prostu wypraszali studentów, a także i niektórych wykładowców, jeśli tylko ci zachowywali się zbyt hałaśliwie.
Wydział prawa, zgodnie uznawany za jeden z największych na całym wybrzeżu, jest prawdziwą dumą SU i głównym powodem, dla którego uniwersytet cieszy się taką renomą. Wydziały teologiczne, mieszczące się w gmachu Hunthausen Hall, nie są może tak prestiżowe ani poważane, ale za to oferują pełne studia aż do stopnia magister divinitatis otwierające niemal nieskończenie wiele możliwości, jeśli chodzi o sprawy duchowe i teologiczne właśnie.
921 Terry Ave
Puget Sound Blood Center
Bank krwi
Dzielnica 'East', Sasiedztwo 'First Hill'
Puget Sound Blood Center
Bank krwi
Dzielnica 'East', Sasiedztwo 'First Hill'
Sześciopiętrowy, betonowy kloc z okazjonalnymi akcentami w postaci terakoty znajdujący się w centrum miasta nie brzmi i nie wygląda zbyt miło, ale tak na dobrą sprawę to jest to jeden z ważniejszych budynków w całym Seattle. To tutaj bowiem przechowywane są dziesiątki, setki litrów krwi w ogromnych chłodziarkach, to tutaj prowadzone są badania i to tutaj setki jak nie tysiące ludzi daje się kłuć igłami i oddaje krew, osocze oraz płytki wszystkim tym, którzy są w potrzebie. Blood Center jest nierzucającym się w oczy, prostym budynkiem przypominającym jeden z wielu biurowców. Jedyne, co naprawdę zwraca uwagę i przykuwa wzrok, to sporych rozmiarów tablica z lśniącego, brązowego kamienia z adresem, logo i nazwą.
Na szczęście we wnętrzu jest już znacznie lepiej. Przyjemniej, tak po prostu. Całość jest utrzymana w jasnych barwach bieli i łagodnej zieleni, z ogromną ilością kafelków i ceramicznych płytek pokrywających posadzki i ściany aż do połowy ich wysokości, ze świetlówkami wiszącymi pod sufitem i prostymi, acz bardzo funkcjonalnymi meblami. Wszelkie skojarzenia ze szpitalem są bardzo na miejscu, ba, nie jest niczym dziwnym ujrzeć tutaj zarówno lekarzy jak i pielęgniarki, w końcu krew to życie.
Na parterze mieści się punkt informacyjny, półokrągłe biurko z tworzywa sztucznego zastawione komputerami i telefonami, gdzie można się umówić na badanie krwi i na jej pobranie - wszystko oczywiście anonimowo, bez podawania żadnych konkretnych danych poza tymi niezbędnymi do odbioru wyników, ma się rozumieć. Blood Center jest zresztą czynne całodobowo; jedynie pobieranie krwi odbywa się dwa rany dziennie, rano i wieczorem i to wtedy można dojrzeć tutaj prawdziwe kolejki, czekające nie tylko by się umówić na badanie, ale po prostu na to, aż zjedzie winda.
Bo wszystko odbywa się na wyższych piętrach. Spacer po schodach nie jest zalecany, gdyż nawet przejście kilkunastu stopni może spowodować wzrost ciśnienia i wtedy trzeba odpocząć, odsapnąć, dlatego lepiej i łatwiej jest poruszać się windą. Do tego na każdym z trzech pierwszych pięter można pobrać krew; stanowiska są oddzielone dużymi parawanami z grubego, zielonego materiału, sprzęt jest sterylny i jednorazowego użytku, fotele ze skóry są bardzo wygodne i każdy z nich posiada obok mały stoliczek z gazetami czy książkami, by jakoś zająć czas.
Na wyższych piętrach budynku znajdują się kompleksowe laboratoria, gdzie krew jest dokładnie badana i sprawdzana pod każdym możliwym kątem przez wykwalifikowanych pracowników - nic się jednak nie marnuje. Jeżeli pobrana krew nie spełnia wymagań niezbędnych do transfuzji z takiego czy innego powodu zostaje przekazana do dalszych, najczęściej uniwersyteckich badań. Pełna lista wymagań, obostrzeń i zaleceń jest naprawdę długa i chociaż jest dostępna do wglądu dla każdego, to mało kto tak naprawdę się z nią zapoznaje; najważniejsze pozycje dotyczą wpływu alkoholu, narkotyków oraz stanu nadmiernego pobudzenia nerwowego; chorób zakaźnych i uczuleniowych, zakończenia leczenia antybiotykami, ciąży, okresu karmienia i miesiączkowania, szczepień wszelkiego rodzaju świeżych i starych tatuaży i tak dalej, i tak dalej...
Może się wydawać głupotą aż takie drobiazgowe sprawdzanie i pilnowanie każdego, najmniejszego detalu, ale jest to niezbędne. Sam proces pobierania krwi nie jest skomplikowany i trwa dość krótko. Dziesięć, może piętnaście minut, nie więcej. W przypadku oddawania osocza i płytek krwi proces ten może trwać dłużej, ale jest całkowicie bezpieczny. Najpoważniejszą rzeczą, jaka grozi oddającym krew, jest najzwyklejszy stres, szok spowodowany utratą tego cennego płynu, ale nawet jeśli ktoś straci przytomność - co się zdarza - nie ma powodów do obaw. Personel Puget Sound Blood Center pomoże, uspokoi, wyjaśni i da czekoladę. Albo bon na jakiś porządny posiłek o wartości czterech i pół tysiąca Kcal.
Podstawowe badania dotyczą testów na kiłę, rzeżączkę, antygen HBs, DNA-HBV, przeciwciała anty-HCV, RNA HCV, przeciwciała anty-HIV oraz RNA HIV (nie wspominając już już o klasycznej morfologii), ale można zamówić też inne, znacznie bardziej zaawansowane. Wymagana jest wtedy opłata, ale bardzo niewysoka, równa raptem kilku dolarom.
Na ostatnim piętrze znajdują się chłodziarki. Lodówki. Magazyny, gdzie posegregowana jest krew według grup i panuje odgórnie ustalana i kontrolowana temperatura; to piętro też jako jedyne posiada własne, niezależne zasilanie. I to tutaj znajduje się jedno z najważniejszych miejsc dla wampirów. Spokrewnieni są zgodni, że bank krwi Puget Sound Blood Center to neutralna ziemia, gdzie nie ma miejsca na konflikty, spięcia i animozje; niektóre ghule plotkują jednak, że Ventrue planują przejąć Blood Center i zamierzają zostać monopolistami jeśli chodzi o krew Seattle.
1000 Denny Way
The Seattle Times
Redakcja
Dzielnica 'Lake Union', Sasiedztwo 'South Lake Union'
The Seattle Times
Redakcja
Dzielnica 'Lake Union', Sasiedztwo 'South Lake Union'
The Seattle Times to największa, codzienna gazeta nie tylko w Szmaragdowym Mieście, ale także największy dziennik na całym północnym zachodzie kraju. Kosztująca ledwo jednego dolara jest jedną z niewielu gazet nie powiązanych z żadnym gigantem i jako jeden z ostatnich dzienników Times jest prywatną własnością rodziny z Seattle. Nie można też zapomnieć, że jest to zdobywca wielu nagród, w tym najbardziej prestiżowej - reporterzy Timesa z Seattle kilka razy zdobywali już nagrodę Pulitzera, jako ukoronowanie umiejętności i ostateczny dowód, że naprawdę znają się na swojej robocie i cieszą się zaufaniem czytelników.
Redakcja znajduje się na Denny Way, niedaleko Lake Union, na łagodnym wzniesieniu - potężna, zwalista sylwetka trzypiętrowego budynku, utrzymana w łagodnej, żółtej i kremowej barwie jest bardzo charakterystyczna. I nie dlatego, że posiada rozległy, płaski dach z ogromnym zbiornikiem na deszczówkę, ale dlatego, że tuż obok znajduje się naprawdę masywny parking, należący zarówno do redakcji The Seattle Times, jak i małej knajpki mieszczącej się dosłownie w sąsiednim budynku.
Parking, czyli betonowy plac z wymalowanymi białymi pasami, jest otoczony wysokim, metalowym płotem i posiada małą budkę strażnika, który dba o to, by nic złego nie przytrafiło się zaparkowanym samochodom. Tym bardziej, że auta te należą nie tylko do pracowników redakcji, ale także do osób zatrudnionych w pobliskiej restauracji i klientów tejże. 13 Coins, bo o tym miejscu mowa, to czynna całą dobę urocza knajpka serwująca domowe jedzenie. Są to specjalności nie tylko kuchni lokalnej, ze stanu Waszyngton, ale także z dalekiego Peru z Ameryki południowej, co zresztą można zauważyć po przyjemnym, gustownym i egzotycznym wystroju lokalu.
Ścisła współpraca z redakcją jest czymś normalnym. Dziennikarze często siedzą za biurkami do późnej nocy i, jeśli tylko mają przerwę, to szybko biegną do restauracji, by przekąsić coś dobrego i sycącego, byle tylko zyskać siłę do dalszej pracy. I wszyscy są zadowoleni! No, może nie wszyscy, bo pan Barksdale, stróż urzędujący na parkingu, najchętniej sam by poszedł do 13 Coins coś zjeść, ale kto wtedy będzie pilnował samochodów?
The Seattle Times - Redakcja, Parter |
The Seattle Times - Redakcja, Pierwsze Piętro |
The Seattle Times - Biblioteka, Parter/Pierwsze Piętro |
Autor tekstu: Mort i Caine | Poprawki: Caine
