Re: Polowanie na Wilki (IV)

#31
— Rozumiem. Dziękuję za podzielenie się osobistymi poglądami, Marcusie — odezwał się z szacunkiem.
— Dziękuję także za rady, jakie mi udzieliłeś. Idę do Elizjum, spróbuję dostać się do Księcia, w tym czasie chroń naszego świadka. Zobaczymy, jak dalej się potoczy ta sprawa.
Pożegnał się z gliniarzem, a potem opuścił hotel. Noah postanowił udać się do Elizjum. Zakładał, że był śledzony, dlatego przemieszał się tak, aby wypatrzeć i w razie czego zgubić potencjalny ogon. Wspomagał się dyscypliną Niewidoczności, żeby mieć absolutną pewność, że nikt nie zdoła go wyśledzić.
Po pewnym czasie bezklanowiec dotarł do La Liberté. Wkroczył do środka przez główne wejście, na piętrze podał hasło ochroniarzowi loży wampirów, a potem spróbował odnaleźć ghula, który pilnował sekcji wydzielonej Księciu Archibaldowi. Przekazał, że ma ważne wieści dotyczące sprawy wilkołaków i musiał zdać raport.

Re: Polowanie na Wilki (IV)

#32
Marcus nie odpowiedział, skinął mu jedynie z szacunkiem na pożegnanie. Chociaż Noah sam nijak nie wypowiedział się, jak on czuje się w skórze drapieżnika, odniósł wrażenie, że być może nie różnili się zbyt mocno w tym aspekcie.
I został sam na sam ze Stevenem. W oczekiwaniu na potencjalne przybycie ich przyjaciół z Biura. Sprawdził jeszcze położenie swojego rewolweru, tak na wszelki wypadek. Czuł się jak pies stróżujący. Zamiast sterczeć w miejscu, Galloway przeszedł się po wynajętym mieszkaniu. Pozasuwał zasłony w oknach, by nikt nie podglądał, popatrzył za czymś, co mogłoby pomóc Stevenowi wrócić do żywych - może ostała się po poprzednim lokatorze jakaś aspiryna, chociaż w to wątpił - i przy okazji nalał mu szklanki wody, bo mu się przyda po pobudce. Następnie wziął sobie krzesło i przysunął je przed łóżko. Usiadł na nim i czekał...
INVENIAM VIAM AVT FACIAM

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

cron