Sprawa Duchów
: 02 sty 2021, 12:19
Alexander nie odrywał oczu od tekstu "Księcia" przejeżdżając przez kolejne ulice Chicago. W końcu taksówkę zaczęły oświetlać zabytkowe lampy. Kierowca dojechał do czerwonego dywanu i zatrzymał się. Alexander wypłacił mu należność i wyszedł bez słowa ponownie chowając książkę za swoje ubranie. Rozejrzał się jeszcze po ulicy. Teraz miała czekać go ta trudniejsza część dzisiejszej nocy....Kontakty społeczne. Nie lubił za dużo rozmawiać, ale wiedział, że jeśli ma się czegoś dowiedzieć na ten temat to właśnie tutaj. Minął część należącą do Śmiertelników i od razu udał się w stronę Winchestera i powitał go hasłem tylko dla Spokrewnionych
Gdy dostał się na górę na chwilę zachwycił się wystrojem tego miejsca. Czerwone ściany idealnie współgrały ze złotem, a niecodzienny styl wystroju tego budynku naprawdę go zachwycił:
-Tu jest o wiele ładniej.- powiedział do siebie przeglądając ramy obrazów w Elizjum. Po chwili jednak się otrząsnął i przypomniał sobie o swoim zadaniu. Trzeba było rozwiązać sprawę spirytualistów w końcu nie wiedzieli z jak niebezpieczną mocą igrają. Alexander kierował się do baru, unikając niepotrzebnych spojrzeń nałożył cylinder nieco bardziej na swoje oczy. Gdy doszedł już do celu przemówił do obsługującej bar osoby:
-Kieliszek Vitae proszę i jeśli mamy to dzisiejszą gazetę. Chciałbym się dowiedzieć trochę więcej o sprawie spirytualistów- Alexander uśmiechnął się wyciągając z kieszeni swojego fraka portfel:
-Ileż to będzie kosztować? Z góry przepraszam jeśli to pytanie to faux pas. Nie bywam często w Elizjum- ponownie się uśmiechnął tym razem dużo bardziej nieśmiało.Skupił się bardzo dokładnie by przypomnieć sobie jak ma się teraz zachować, czy powinien się skłonić, uśmiechnąć, jeszcze raz przeprosić? Może po prostu powinien siedzieć cicho. Wertował właśnie w swojej pamięci listę podręczników do savoir vivre jakie przeczytał by wypaść w tej rozmowie jak najlepiej (Etykieta+Inteligencja)
Gdy dostał się na górę na chwilę zachwycił się wystrojem tego miejsca. Czerwone ściany idealnie współgrały ze złotem, a niecodzienny styl wystroju tego budynku naprawdę go zachwycił:
-Tu jest o wiele ładniej.- powiedział do siebie przeglądając ramy obrazów w Elizjum. Po chwili jednak się otrząsnął i przypomniał sobie o swoim zadaniu. Trzeba było rozwiązać sprawę spirytualistów w końcu nie wiedzieli z jak niebezpieczną mocą igrają. Alexander kierował się do baru, unikając niepotrzebnych spojrzeń nałożył cylinder nieco bardziej na swoje oczy. Gdy doszedł już do celu przemówił do obsługującej bar osoby:
-Kieliszek Vitae proszę i jeśli mamy to dzisiejszą gazetę. Chciałbym się dowiedzieć trochę więcej o sprawie spirytualistów- Alexander uśmiechnął się wyciągając z kieszeni swojego fraka portfel:
-Ileż to będzie kosztować? Z góry przepraszam jeśli to pytanie to faux pas. Nie bywam często w Elizjum- ponownie się uśmiechnął tym razem dużo bardziej nieśmiało.Skupił się bardzo dokładnie by przypomnieć sobie jak ma się teraz zachować, czy powinien się skłonić, uśmiechnąć, jeszcze raz przeprosić? Może po prostu powinien siedzieć cicho. Wertował właśnie w swojej pamięci listę podręczników do savoir vivre jakie przeczytał by wypaść w tej rozmowie jak najlepiej (Etykieta+Inteligencja)